Rynki o poranku – korekta na początek sesji
Dzisiejsza sesja europejska zaczyna się od lekkich spadków, które korygują ostatnie mocne wzrosty. Nastroje na giełdach wyraźnie poprawiły się w ostatnim czasie i dołki z ubiegłego tygodnia odchodzą w niepamięć. Dobrym nastrojom sprzyja potencjalne przesunięcie podwyżki stóp w Stanach Zjednoczonych, a także plotki o możliwym rozszerzeniu programu QE w Europie.
Tylko podczas wczorajszej sesji hiszpański IBEX zyskiwał niemal 4%, francuski CAC40 ponad 3,5%, a pozostałe główne indeksy Europy kończyły sesję prawie 3% powyżej piątkowego zamknięcia. Podobna sesja była obserwowana w USA, gdzie główne indeksy zyskiwały w okolicy 1,8%. Jak zostało wspomniane na początku, jedną z przyczyn są słabsze dane z rynku pracy USA, które poznaliśmy w piątek. Słabe dane teoretycznie mogą przesunąć tegoroczną podwyżkę stóp procentowych na 2016 rok, tyle że w zasadzie rynek od dawna oczekuje tego, że FED podniesie stopy procentowe dopiero w marcu. Dużo ciekawszym tematem wśród inwestorów jest potencjalne rozszerzenie programu QE, który nie do końca przynosi oczekiwane efekty. Tuż po ogłoszeniu programu dane z Europy były naprawdę solidne i napawały optymizmem, tyle że potem w poważne kłopoty wpadły Chiny, które są dla Starego Kontynentu ważnym partnerem handlowym. W efekcie dane wyraźnie się pogorszyły, co potwierdziła również dzisiejsza publikacja z Niemiec. Zamówienia w przemyśle tego kraju spadły 0 1,8% m/m, a w relacji rocznej rosną jedynie o 1,9% przy oczekiwanych odpowiednio +0,5% i 5,6%. Im więcej słabych odczytów pojawi się w kolejnych miesiącach, tym więcej spekulacji pojawi się na rynku. Luźna polityka monetarna co do zasady powinna korzystnie wpływać na wycenę akcji, natomiast niekorzystnie wpływa na lokalną walutę.
Na rynku walutowym głównym wydarzeniem sesji azjatyckiej było posiedzenie Banku Australii, które zgodnie z oczekiwaniami nie przyniosło zmian w polityce monetarnej. Zdaniem szefa RBA Glenna Stevensa, dalsze spowolnienie w Chinach jest możliwe, co prowadzi do spadków cen surowców, ale dolar australijski dostosowuje się do warunków rynkowych niwelując negatywny wpływ spadu cen surowców na gospodarkę Australii. Rynek nadal widzi duże szanse na cięcie stóp procentowych jeszcze w tym roku, ale aby taki scenariusz się spełnił powinniśmy zobaczyć kolejne negatywne informacje z Chin.
Podczas dzisiejszej sesji tematem numer jeden na rodzimym rynku będzie decyzja RPP w sprawie stóp procentowych, jednak żadne ruchy nie są oczekiwane i to najprawdopodobniej przez dłuższy czas. W związku z tym można się skupić na komunikacie i tym jak Rada postrzega polską gospodarkę. O poranku złoty stabilnie oscyluje wokół poziomów z wczorajszej sesji. Za dolara płacimy obecnie 3,7880; za euro 4,2460; za franka 3,8880; a za funta 5.7410.
Mateusz Adamkiewicz
Analityk Rynków Finansowych
HFT Brokers
Dom Maklerski S.A.