Rynek zaczyna wyceniać obniżkę stóp w Polsce
Dziś o 11.00 indeksy nastrojów konsumentów i producentów publikowane przez Komisję Europejską. O 14.00 wstępne dane o inflacji w Niemczech za marzec (konsensus: 0,3 proc. dla CPI i 0,1 proc. dla HICP).
O 14.30 dane o dochodach i wydatkach konsumentów w USA w lutym oraz indeksie cen PCE, który jest alternatywnym wobec CPI sposobem pokazywania dynamiki cen, który bardzo uważnie jest śledzony przez Fed.
POLSKA
Rynek stopy procentowej w Polsce zaczął w ostatnich dniach flirtować z ideą obniżek stóp procentowych w tym roku. Prawdopodobieństwo obniżek może być łączone z zachowaniem polskiej waluty – jeżeli złoty będzie się znacząco umacniał, wówczas rynek może się nastawiać na cięcie stóp. Jednak moim zdaniem prawdopodobieństwo ruchu stóp w dół jest na razie niskie. Rynek FRA wycenia, że trzymiesięczny WIBOR za sześć miesięcy będzie na poziomie 1,51 proc. To sugeruje wysokie prawdopodobieństwo obniżki stóp, bo obecnie WIBOR jest na poziomie 1,65 proc. Ale trzeba pamiętać o kilku czynnikach, które przemawiają zdecydowanie przeciwko obniżkom. Po pierwsze, Rada Polityki Pieniężnej formalnie obwieściła konie cyklu luzowanie polityki pieniężnej, a jej członkowie w wywiadach zapowiadali, że powrót do luzowania jest możliwy tylko w sytuacjach nadzwyczajnych. Po drugie, choć znaczące umocnienie złotego mogłoby być potencjalnie taką sytuacją nadzwyczajną, to po drodze bank centralny ma jeszcze możliwość wykorzystania interwencji walutowych. Poza tym, o znaczącym umocnieniu złotego wiele się mówi, a wciąż go nie widać. Po trzecie, Rada uznała, że długotrwały okres niskiej inflacji nie jest szkodliwy dopóki dane z realnej gospodarki są dobre (lub bardzo dobre). Trudno zakładać, że szybko zmieni zdanie.
Podsumowanie: Rynek zaczyna wyceniać możliwość cięcia stóp w Polsce. Ale na razie wydaje się ono mało prawdopodone.
USA
Amerykańska gospodarka prawdopodobnie bardzo wyraźne spowolniła w pierwszym kwartale i dopóki nie rozstrzygnie się, ile w tym spowolnieniu jest przejściowości, dopóty dolar może nie wrócić na ścieżkę aprecjacji. Model nowcastingowy – czyli pokazujący szacunek PKB w bieżącym momencie – konstruowany przez Fed w Atlancie pokazuje, że dynamika PKB Stanów Zjednoczonych w pierwszym kwartale może zbliżyć się do zera. W bardzo dużej mierze jest to efekt złej pogody oraz strajków w portach na zachodnim wybrzeżu. W zeszłym roku przerabialiśmy podobną historię: bardzo słabe dane w pierwszym kwartale wywołały dyskusję, czy USA nie wytracają wysokiego tempa wzrostu, ale kolejne kwartały okazywały się bardzo solidne. Teraz może być podobnie i zdecydowana większość analityków sądzi, że tak będzie. Ale w powietrzu wisi pytanie o efekty umocnienia dolara. Kolejne kwartały pokażą, ile silny dolar odjął z dynamiki PKB USA, która niedawno była średnioterminowo szacowana na ok. 3 proc. Im więcej odjął, tym mniejsza szansa powrotu jego aprecjacji.
Podsumowanie: Silne spowolnienie w USA na pewno jest przejściowe, ale istotne będzie tempo wychodzenia z niego.
RYNEK
Złoty słabszy, kurs EUR/PLN powrócił w piątek powyżej poziomu 4,1 zł, choć dziś rano ponownie polska waluta się umacnia i jest prawdopodobne, że w krótkim terminie spróbuje znów zbliżyć się do lub pokonać granicę 4,07 zł za euro. Słabsze były również polskie obligacje długookresowe, mimo że rynek FRA zaczyna pokazywać możliwość obniżki stóp procentowych w Polsce. Widać to za mało by przywrócić trend aprecjacyjny na papierach skarbowych. W tym tygodniu poznamy m.in dane PMI z Polski (środa) – wydaje się, że umocnienie złotego mogła nieznacznie przytemperować optymistyczne nastroje w firmach przetwórczych. W piątek pojawią się comiesięczne dane o zatrudnieniu i bezrobociu w Stanach Zjednoczonych (piątek), które tradycyjnie mogą mieć duży wpływ na globalne rynki.
Podsumowanie: Złoty nieco słabszy, ruch w kierunku 4 zł za euro został na razie powstrzymany.
Ignacy Morawski
Główny Ekonomista