Rynek przekonany o kompromisie. Trudne zadanie Ciprasa.
Dziś dopracowane mają zostać szczegóły rozwiązań warunkujących wypłatę pieniędzy dla Grecji, a do niedzieli premier A. Cipras musi przeprowadzić reformy przez parlament. Paradoksalnie większe wsparcie znajdzie wśród posłów opozycji, niż własnego ugrupowania Syriza. W poniedziałek lub wtorek głosowanie w Bundestagu.
Rynek wyraźnie uwierzył w możliwość osiągnięcia porozumienia Grecji z wierzycielami, dlatego (jak zawsze) należy założyć, że ma on rację. Ryzyko zdarzenia kredytowego od poniedziałku wyraźnie zmalało. We wtorek, wbrew naszym oczekiwaniom, nie doszło do korekty wzrostów cen akcji i obligacji, a euro zaliczyło do dolara najgorszy dzień od 3 miesięcy. Wspólna waluta w ostatnim czasie zyskuje w sytuacji wzrostu awersji do ryzyka, a traci kiedy na rynkach dominują pozytywne nastroje. Z racji niskiego oprocentowania Europejskiego Banku Centralnego jest ona wykorzystywana jako waluta pożyczana (sprzedawana) w transakcjach typu carry trades. Niesione nadziejami na kompromis zyski powiększyły europejskie indeksy (poza Wig20) oraz papiery dłużne państw spoza rdzenia strefy euro. Polskie obligacje wysoki popyt niestety ominął.
Pozytywne nastroje podtrzymały publikacje wstępnych odczytów indeksów PMI z dużych krajów regionu. Odnotowano wyraźne wzrosty zarówno w sektorze przemysłu, jak i usług. Ten pierwszy wskaźnik dla Francji, po 13. miesiącach utrzymania się poniżej granicznego poziomu 50 pkt, zdołał go pokonać, co oznacza powrót rozwoju sektora wytwórczości nad Sekwaną. Wyniki dla Niemiec także przerosły oczekiwania. Liczony jako średnia obu wskaźników, indeks PMI composite, znalazł się, według niepotwierdzonych jeszcze danych, na najwyższym poziomie od 4 lat.
Z kolei perspektywy dolara wzmacniają kolejne, dobre dane z rynku nieruchomości. Sprzedaż nowych domów wzrosła w maju, już drugi miesiąc z rzędu, bardziej niż oczekiwano potwierdzając odrodzenie tego kluczowego sektora amerykańskiej gospodarki w II kw. po słabym początku roku. Sprzedaż w ujęciu anualizowanym była w maju najwyższa od lutego 2008 r. (546 tys.). Czy można mieć jeszcze jakieś wątpliwość, że Rezerwa Federalna podniesie w tym roku stopy procentowe? W naszej ocenie, zrobi to po raz pierwszy we wrześniu, a największym dylematem Fed nie będzie wówczas stan bieżącej i przyszłej koniunktury, ale mocny dolar i potencjalna dalsza aprecjacja w sytuacji zapoczątkowania cyklu zacieśniania polityki pieniężnej.
Złotego, póki co, dobre nastroje na rynku nie wspierają. Silne spadki na parze EUR/USD przełożyły się na wyraźny wzrost notowań USD/PLN i stabilizację kursu EUR/PLN. Im bliżej końca kwartału, tym rodzima waluta będzie mocniejsza (szczególnie do europejskich walut). Z początkiem II kw. tendencja aprecjacyjna się nasili, a ceny euro z rejonu 4,15 odejdą w niepamięć na wiele tygodni.
Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS