Rynek pracy 2012: sytuacja będzie trudna, ale nie beznadziejna
To może być ciężka zima na rynku pracy. Urzędy pracy przeżywają oblężenie. A eksperci przestrzegają, że bezrobocie może wkrótce przekroczyć 13 proc.
Kolejki w urzędach pracy to przede wszystkim efekt wygasania umów na czas określony, które często zawierane są do grudnia. Z końcem roku zakończyło się również wiele prac sezonowych w budownictwie czy związanych z przedświątecznym handlem.
Jednak Krajowa Izba Gospodarcza uspokaja, że załamaniu na rynku pracy w tym roku nie będzie.
– Być może miejsc pracy ubędzie trochę w stosunku do ubiegłego roku. Natomiast nie spodziewam się, żeby stopa bezrobocia skoczyła gwałtownie do góry. Nie będzie tutaj żadnych dramatycznych ruchów – prognozuje Andrzej Arendarski, prezes KIG.
Jego zdaniem możemy również spodziewać się wzrostu wynagrodzeń. Nie ma jednak co liczyć na wysokie podwyżki. Widmo spowolnienia gospodarczego z pewnością nie zachęci pracodawców do podwyższania pensji i zatrudniania nowych pracowników.
– Najlepsze, co może się zdarzyć dla przedsiębiorców, jest wzrost koniunktury. Wówczas przedsiębiorcy zatrudniają nowych pracowników, bo mają zamówienia na swoje towary i usługi. Wiele może zrobić administracja państwowa, w szczególności rząd, deregulując gospodarkę, czyli ograniczając przepisy, które krępują rozwój przedsiębiorczości – podkreśla Andrzej Arendarski.
To może być niezbędne, jeśli rząd zechce utrzymać założenia budżetowe na 2012 rok. W projekcie budżetu przyjęto, że na koniec roku stopa bezrobocia wyniesie 12,3 proc.
Aby zobaczyć wypowiedź Andrzeja Arendarskiego kliknij tutaj.
Źródło: newseria.pl