Rynek finansowy: Polski lobbing w UE
Czy polskie instytucje publiczne i organizacje grupujące biznesmenów potrafią reprezentować nasze interesy w Brukseli? Na to intrygujące pytanie próbowali odpowiedzieć goście październikowej konferencji przygotowanej przez Instytut Filozofii i Socjologii PAN (IFiS PAN), ALTERUM Ośrodek Badań i Analiz Systemu Finansowego oraz Centrum Prawa Bankowego i Informacji.
STANISŁAW BRZEG-WIELUŃSKI
Podstawowa konkluzja, która przychodzi na myśl obserwatorowi naszego życia gospodarczego, to mała skuteczność krajowych instytucji gospodarczych w promowaniu naszych interesów w UE. Uderza rozproszenie metod dzia – łania firm i instytucji. Boli nieproporcjonalnie mała do znaczenia gospodarczego, ludnościowego i terytorialnego reprezentacja Polaków w strukturach UE. Niestety, do podobnych wniosków prowadził wykład prof. dr hab. Urszuli Kurczewskiej z SGH oraz prof. dr. hab. Krzysztofa Jasieckiego z IFiS PAN, prezentujących efekty międzynarodowego projektu badawczego „EUROLOB II” nt. lobbingu w UE – porównano tu takie działania podejmowane w Polsce, Wielkiej Brytanii, we Francji i w Niemczech. Badaniem objęto 56 organizacji gospo – darczych w naszym kraju. Pytania do – tyczyły strategii reprezentacji interesów polskich organizacji gospodarczych oraz wykorzystywania możliwości wpływu oferowanego przez instytucje UE.
Syndrom indywidualizmu
Główną barierą w skutecznym promowaniu naszych interesów gospodarczych w Brukseli jest to, że krajowe organizacje przedsiębiorców skupiają zbyt mało firm. One wciąż jeszcze się rozwijają i nie mają środków finansowych porównywalnych z podobnymi instytucjami zajmującymi się lobbingiem z krajów Starej Unii. Aby nie być gołosłownym, wystarczy zacytować kilka danych z raportu „EUROLOB II”: aż 50 proc. naszych organizacji gospodarczych to małe ugrupowania, liczące od 1 do 25 członków, druga połowa to stowarzyszenia średniej wielkości, do których akces zgłosiło od 31 do 250 firm. Połowa z nich powstała w latach 90. XX w., reszta po roku 2000, a tylko pięć może pochwalić się historią sięgającą lat sprzed 1989 r. Aż 80 proc. z nich to organizacje reprezentujące tylko jeden określony sektor gospodarki. Zaledwie osiem organizacji ma charakter ogólnopolski, obejmujący wszystkie dziedziny naszej ekonomii. Barierą w skutecznym działaniu polskich instytucji grupujących przedsiębiorców jest i to, że składki członkowskie stanowią aż od 70 do 100 proc. budżetów
W kontaktach polskich organizacji gospodarczych z instytucjami UE można wyróżnić dwie podstawowe strategie postępowania. 2/3 (68,4 proc.) z nich dzia – ła na poziomie krajowym i unijnym, ale niemal 1/3 (31,6 proc.) nie jest w ogóle aktywna w Brukseli! Ciekawie prezentują się wyniki badań dotyczących relacji polskich instytucji z innymi firmami i organizacjami – chodzi o nawiązywanie współpracy, a nie tylko czystą rywalizację. I tak, za najkorzystniejszą formę kontaktów z firmami z innych krajów w UE uznaje się współpracę z europejskimi stowarzyszeniami branżowymi, które często postrzegane są jako adwokaci interesów polskich organizacji oraz ważne źródło wiedzy o planowanych pracach legislacyjnych Wspólnoty. Podobnie oceniono współpracę firm z krajowymi stowarzyszeniami branżowymi oraz narodowymi firmami o podobnym profilu działania. Polscy przedsiębiorcy ankietowani przez prof. Kurczewską nisko oceniają swoją współpracę z rodzimymi stowarzyszeniami i instytucjami naukowymi na rzecz wspólnych działań w Brukseli. Podobnie wypadły w ich oczach rywalizujące ze sobą, rozproszone polskie organizacje pozarządowe oraz rodzime związki zawodowe. Zdecydowanie lepiej oceniają skuteczność swoich relacji z europejskimi organizacjami pozarządowymi, także z perspektywy reprezentowania ich interesów. Ogólna konkluzja z analizy „EUROLOB II” jest taka, że polskie firmy doceniają rosnącą rolę unijnej legislatury w polskim życiu gospodarczym, mimo to rzadko kontaktują się z instytucjami z UE, nie mając przy tym stra – tegii działania we Wspólnocie. Mówiąc wprost – odnosi się wrażenie, że wizyty polskich przedsiębiorców w Brukseli mają charakter wypraw ratunkowych, dochodzi do nich wtedy, gdy do kraju docierają niepokoją...
Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:
- zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
- wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
- wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
- zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.
Uwaga:
- zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
- wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).
Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:
- bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI