Rynek finansowy: Jakie mogą być skutki przeregulowania polskiego systemu bankowego?
Krzysztof Kluza
Szkoła Główna Handlowa
W przypadku sektora bankowego można wyróżnić dwa rodzaje regulacji. Pierwszy to ramy instytucjonalne, których celem jest zapewnienie stabilności i bezpieczeństwa sektora. Drugi to rozwiązania regulujące poszczególne zdarzenia prawne, jak np. czynności dotyczące ustanawiania zabezpieczeń, wymogi sprawozdawcze, procedury sądowe przy windykacji itp. Pierwszy rodzaj regulacji jest kluczowy dla właściwego funkcjonowania gospodarki
Służą one maksymalizacji interesu społecznego, co zazwyczaj nie jest możliwe do osiągnięcia, jeśli poszczególne podmioty kierują się wyłącznie swoim indywidualnym interesem. Do tego typu przepisów należą np. regulacje dotyczące ograniczania zaciągania kredytów w walutach bądź wymogi posiadania wkładu własnego. Ostatni kryzys finansowy uzmysłowił, iż generalnie był dotąd brak, a nie nadmiar tego typu regulacji. Natomiast w przypadku drugiej grupy mamy generalnie do czynienia z wymogami administracyjnymi, które często podrażają lub komplikują procesy. Międzynarodowe rankingi wskazują, że pod tym kątem Polska wypada źle. W raportach Banku Światowego „Doing Business” przez ostatnie kilka lat spadliśmy z szóstej do ósmej dziesiątki klasyfikacji. Co więcej, w rankingach krajów OECD Polska posiada najgorszą pozycję mierzoną indeksem Product Market Regulation. Warto jednak podkreślić, że same banki nie wypadają źle – z porównań EBOR (Transition Report 2010) wynika, iż pod względem zaawansowania przemian wolnorynkowych w bankowości z krajów transformacji wyprzedza Polskę tylko Estonia i Słowacja.
Emil Szweda
analityk Noble Securities
Biorąc pod uwagę nadrzędny cel banku, jakim jest dbanie o interes depozytariuszy (a nie akcjonariuszy), trudno mówić o przeregulowaniu rynku polskiej bankowości. W ostatnim czasie dużo mówi się o nadmiernej roli Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego w kształtowaniu polskiego systemu bankowego, przez wprowadzanie kolejnych rekomendacji i ich mutacji, dotyczących udzielania kredytów. Argumentem przeciwników KFN ma być ich własna zdolność do oceny ryzyka, potwierdzona wynikami z okresu kryzysu i faktem, że żaden polski bank nie wymagał dokapitalizowania, ani tym bardziej wsparcia podatników. Trudno jednak zgodzić się z tak przedstawionymi argumentami. W latach 2009 i 2010 (do końca III kwartału, dane za IV kwartał będą znane wkrótce) sektor bankowy utworzył rezerwy o wartości… 20 mld zł na tzw. złe kredyty. Trudno mówić więc o dobrej kontroli ryzyka (dla porównania w 2008 r. odpisy sięgnęły kwoty 5,1 mld zł, a w 2007 – 1,6 mld zł). Zaś niedostateczna jego kontrola prowadzi z jednej strony do uszczuplenia zysków sektora, a więc także do zapłacenia niższych podatków (ostrożnie licząc rezerwy z lat 2009-10, kosztowały budżet ok. 5 mld zł), z drugiej zaś wystawia na szwank interesy depozytariuszy. Najlepszym dowodem zagrożenia płynności banków była wojna depozytowa z końca 2008 r. rozpętana przy jednoczesnym spadku stóp procentowych. Dlatego nie sądzę, żeby można było mówić, by kolejne rekomendacje KNF wyłącznie krępowały rozwój bankowości w Polsce i ograniczały możliwości zaciągania kredytów.
Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:
- zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
- wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
- wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
- zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.
Uwaga:
- zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
- wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).
Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:
- bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI