Rynek finansowy: Jak wielkie banki centralne szykują wielki kryzys

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

Ich polityka monetarna nie tylko nie wystarcza, by pobudzić światową gospodarkę. Przyczynia się raczej do formowania się potencjalnie katastrofalnych baniek spekulacyjnych.

Jerzy Szygiel

Czy świat zmierza do krachu obligacji?

W czerwcu tego typu trwożne przypuszczenia zaczęły poważnie niepokoić rynki finansowe. Obawiają się one, że czołowe banki centralne przyhamują swoją politykę ekspansjonistyczną, aktywną szczególnie od kryzysu w 2008 r. Nie ma co ukrywać: zapowiedź szefa Fed Bena Bernanke, że jeszcze w tym roku może dojść do spowolnienia rytmu wstrzykiwania w rynek wielkich ilości świeżo drukowanej gotówki, z perspektywą wstrzymania go w połowie przyszłego roku, jest odbierana przez giełdy jako niespodziewane zagrożenie. Bernanke dał do zrozumienia, że kontynuacja dotychczasowej polityki grozi powstaniem olbrzymiej bańki spekulacyjnej. Te słowa odczytano jako dość dziwne, bo bańka, i to nie jedna, już dawno jest i rośnie z każdym dniem.

Powodów do niepokoju nie brakuje. Od początku kryzysu wielkie banki centralne krajów OECD, głównie amerykański (Fed), brytyjski (BoE), japoński (BoJ) i w mniejszym stopniu europejski (EBC) prowadzą politykę ekspansjonistyczną na skalę nigdy dotąd nie notowaną w historii: trwała obniżka stóp procentowych, praktycznie darmowe pożyczki dla banków komercyjnych, masowy skup obligacji państwowych… Drukowanie pustych pieniędzy stało się banalne, jak nigdy przedtem.

Ogółem baza monetarna, czyli pieniądze, które te banki stworzyły, wzrosła od 2007 r. z 7 do 18 proc. amerykańskiego PKB, z 3 do 22 proc. w Wielkiej Brytanii i z 9 do 34 proc. w Japonii, gdzie może dojść do 70 proc. w przyszłym roku! Skoro coś takiego nigdy jeszcze nie miało miejsca, nikt nie jest w stanie prze – widzieć rezultatu takiego nadmiaru gotówki, oprócz oczywiście podejrzeń niektórych ekonomistów, że wszystko to jest bardzo niebezpieczne. Inni jednak uważają, że wprost przeciwnie – Fed i jego odpowiedniki robią dziś wszystko, by pobudzić gospodarkę i powinny nawet drukować więcej.

Broń masowego rażenia

Do czego służą banki centralne? Państwa wyznaczyły im wielką misję: mają czuwać, by poziom cen był stabilny. Zbyt wysoka inflacja zubaża gospodarstwa domowe, podczas gdy zbyt duży spadek cen, sygnał spadku popytu, oznacza zazwyczaj, że dany kraj popada w recesję. W Europie celem EBC jest utrzymanie inflacji wokół 2 proc. rocznie. Ale inne banki, szczególnie w Stanach Zjednoczonych, mają też dodatkowo wyznaczone cele, jak utrzymanie bezrobocia na możliwie najniższym poziomie. By osiągnąć te cele, dysponują różnymi narzędziami pozwalającymi kontrolować ilość pieniędzy krążących w gospodarce. Najważniejsze z nich to oczywiście stopy procentowe, które determinują taryfy praktykowane przez banki, kiedy pożyczają one gospodarstwom domowym i przedsiębiorstwom.

Polityka konwencjonalna wchodzi w grę, kiedy banki centralne, chcąc przeciwdziałać spadkom cen, wstrzykują gotówkę do banków komercyjnych, ...

Artykuł jest płatny. Aby uzyskać dostęp można:

  • zalogować się na swoje konto, jeśli wcześniej dokonano zakupu (w tym prenumeraty),
  • wykupić dostęp do pojedynczego artykułu: SMS, cena 5 zł netto (6,15 zł brutto) - kup artykuł
  • wykupić dostęp do całego wydania pisma, w którym jest ten artykuł: SMS, cena 19 zł netto (23,37 zł brutto) - kup całe wydanie,
  • zaprenumerować pismo, aby uzyskać dostęp do wydań bieżących i wszystkich archiwalnych: wejdź na BANK.pl/sklep.

Uwaga:

  • zalogowanym użytkownikom, podczas wpisywania kodu, zakup zostanie przypisany i zapamiętany do wykorzystania w przyszłości,
  • wpisanie kodu bez zalogowania spowoduje przyznanie uprawnień dostępu do artykułu/wydania na 24 godziny (lub krócej w przypadku wyczyszczenia plików Cookies).

Komunikat dla uczestników Programu Wiedza online:

  • bezpłatny dostęp do artykułu wymaga zalogowania się na konto typu BANKOWIEC, STUDENT lub NAUCZYCIEL AKADEMICKI