Rupie indyjskie najsłabszą walutą w historii
Wczorajsza sesja, z racji na niewielką ilość publikowanych danych, upłynęła dosyć spokojnie. Rano uwagę inwestorów przyciągnęły informacje zza Odry, gdzie pomimo optymistycznej prognozy, dynamika inflacji PPI spadła w lipcu o -0.1% m/m. Popołudniu kolejne wiadomości napłynęły z naszej rodzimej gospodarki. W ostatnim miesiącu znacząco wzrosła wydajność w polskim przemyśle - przyśpieszenie dynamiki produkcji przemysłowej z 3% r/r w czerwcu do 6.3% r/r w lipcu jest najlepszym wynikiem od stycznia 2012 roku.
Na dobre dane pozytywnie zareagował rynek, złoty umocnił swoją pozycję, a rentowność polskiego długu spadła. W dłuższej perspektywie rozwój sektora budowlanego daje nadzieję na wzrost zatrudnienia oraz spadek stopy bezrobocia. Ciekawe informacje napłynęły również z odległych Indii, skąd trwa ewakuacja zagranicznego kapitału. Rekordowo niska wartość indyjskich rupii, kształtująca się na poziomie 64 USD/INR, czyni je najsłabszą walutą w historii.
Środa powinna zaowocować większą zmiennością głównych par walutowych. W ciągu dnia poznamy wartość wskaźnika zamówień przemysłowych CBI w Wielkiej Brytanii (prognoza -8 pkt), a także nowe informacje o sytuacji na amerykańskim rynku nieruchomości. W czasie dzisiejszej sesji, dla ekonomistów najważniejsza będzie jednak wieczorna publikacja protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC. Inwestorzy liczą na kolejne wskazówki dotyczące ograniczenia programu QE3. Muszą jednak wziąć pod uwagę, że decydujące znaczenie w kwestii zmniejszenia skali luzowania ilościowego będą miały dane opublikowane na początku września.
dr Maciej Jędrzejak
Saxo Bank