RPP nie zaskoczyła; jak będzie z EBC?
Nie było zaskoczenia po zakończonym wczoraj posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej. Stopy procentowe pozostały niezmienione i referencyjna stawka wynosi nadal 4,5 proc.
Na późniejszej konferencji prasowej prezes NBP Marek Belka zaznaczył, iż dokonane już zacieśnienie polityki monetarnej (cztery podwyżki w tym roku) powinno być wystarczające, aby w średnim terminie inflacja powróciła do celu, jednak nie wyklucza kolejnego dostosowania, jeśli perspektywy inflacji uległyby pogorszeniu. Dodał, że oczekiwania rynku co do jeszcze jednej podwyżki stóp procentowych „nie są dalekie od percepcji większości członków RPP”, co tym bardziej pozostawia Radzie otwartą furtkę do kontynuacji zacieśnienia. Podzielamy ta opinię i oczekujemy następnej i zarazem ostatniej podwyżki na wrześniowym posiedzeniu.
Z racji, że zarówno decyzja RPP, jak i późniejszy komunikat były zbieżne z oczekiwanymi rynkowymi, złoty wczoraj zachowywał się względnie stabilnie, przynajmniej względem euro. Na parach crossowych sprawa miała się gorzej w związku z szeroką przeceną euro. Choć decyzja agencji Moody’s o obniżce ratingu Portugalii została mocno skrytykowana na europejskiej arenie politycznej (jako przesadzona i nieadekwatna do sytuacji), to jednak w tydzień po zamieszaniu z Grecją trafiła na podatny grunt.
Rynki nadal pozostają wrażliwe na wszelkie negatywne informacje a inwestorzy wciąż nie mają pewności jak sytuacja w światowej gospodarce będzie się kształtować w kolejnych miesiącach.
Duża zmienność może towarzyszyć notowaniom w kolejnych dniach, szczególnie w obliczu ważnych wydarzeń, tj. konferencji prasowej szefa ECB (dziś o 14.30) oraz danych z rynku pracy USA (w czwartek raport ADP i wnioski o zasiłek dla bezrobotnych, a w piątek rządowe dane o zmianie zatrudnienia). Jeśli Trichet w sowim komentarzu nie zasygnalizuje kontynuacji zacieśniania polityki monetarnej, wówczas inwestorzy mogą poczuć się rozczarowani i zaczną wyprzedawać euro na rynku.
Zagrożeniem dla unijnej waluty pozostaje wciąż utrzymująca się presja związana z sytuacją budżetową państw peryferyjnych i obawy o bankructwo. Świeże, nieoczekiwane doniesienia mogą prowadzić do osłabienia euro przede wszystkim względem franka szwajcarskiego. Wobec amerykańskiego dolara sytuacja już nie jest tak klarowna, gdyż na niekorzyść waluty USA działa spór w Kongresie odnośnie podwyższenia limitu zadłużenia. Widmo bankructwa największej gospodarki świata wisi nad dolarem i skutkuje relatywnie wąskim pasmem wahań eurodolara.
Złoty pozostaje pod wpływem nastrojów zewnętrznych, jednak zmienność kursu względem euro pozostaje ograniczona, zatem oczekujemy wąskiej konsolidacji wokół poziomu 3,95.
Konrad Białas
Dom Maklerski AFS