Rozwój chińskiej gospodarki i niezbędny krok w bok
Na początku tego tysiąclecia mówiło się o Chinach, jako o wschodzącym mocarstwie gospodarczym. Chińskie dane makroekonomiczne przekroczyły wszelkie oczekiwania, a umiejętność osiągnięcia przez Chiny wysokiego wzrostu PKB nie miała na świecie odpowiednika.
Dlatego też Chiny były na celowniku inwestorów, a opowieści inwestycyjne rosły, jak grzyby po deszczu. Jednak w ciągu ostatnich dwóch, trzech lat doszło do osłabienia dynamiki wzrostu chińskiej gospodarki.
źródło: Bank Światowy
Jak widać na wykresie nr 1, tempo wzrostu gospodarki od roku 2002, aż do wybuchu kryzysu finansowego nieustannie wzrastało, a w latach 2005-2007 byliśmy nawet świadkami wzrostu powyżej 10% rocznie. Podczas kryzysu finansowego, tempo wzrostu gospodarczego spadło do „jedynych“ sześciu procent, ale zaraz potem znowu wzrosło do dziesięciu procent. Jednak był to ostatni strzał i od tej pory dochodzi do stopniowego ochłodzenia i otrzeźwienia gospodarczego. Fenomenalne tempo wzrostu do ponad dziesięciu procent, było spowodowane głównie exportem oraz działalnością inwestycyjną.
Skuteczna polityka eksportowa
Prywatne firmy z krajów rozwiniętych zaczęły w latach dziewięćdziesiątych, dzięki taniej sile roboczej, przenosić swoje fabryki do Chin, a następnie eksportowały swoje towary z powrotem na rynki rozwinięte. Przyczynił się do tego również chiński rząd, który wykupował dług zagraniczny – głównie amerykański. W ten sposób Chiny umożliwiły zachodowi finansowanie konsumpcji produktów, które były wyprodukowane w Chinach. Do tego jeszcze chińskie władze utrzymywały zaniżony juan, aby ich produkty mogły zalać rynki zachodnie i zmiażdżyć lokalną konkurencję. Jednak model ten nie był do utrzymania na dłuższą metę, ponieważ w dłuższej perspektywie rynek zachodni nasycił się tanimi produktami, a niemożliwe jest utrzymywanie kursu walut w ustalonym trybie, przez co dalej dochodzi do wzrostu kosztów pracy. Wykres nr 2 przedstawia ewolucję płac w przemyśle chińskim. W 2005 roku średnia roczna płaca w przemyśle chińskim wynosiła mniej niż 7 tys. złotych. Przez osiem lat wzrosła ponad trzykrotnie i w roku 2013 wynosiła już prawie 22 tysiące złotych. Do tego trzeba jeszcze dodać skutki pęknięcia bańki hipotecznej w USA (2008/09) oraz kryzys zadłużenia w Europie (2011/12), przez co popyt na głównych rynkach eksportowych Chin znacznie osłabł. Wówczas z nadwyżek na rachunku bieżącym w wysokości 10,1 % PKB w roku 2007, nastąpił spadek do poziomu dwóch procent w roku ubiegłym. To osłabienie działalności eksportowej oczywiście odzwierciedliło się również w tempie wzrostu PKB, gdzie szczyt aktywności eksportowej odpowiadał szczytowi tempa wzrostu PKB.
Źródło: tradingeconomics.co, wyliczenia własne
Działalność inwestycyjna – główna katapulta gospodarki
Ponieważ produkcja przenosiła się do Chin, rósł tym samym nacisk na podwyższenie płac. Wzrost realnych wynagrodzeń doprowadził do wzrostu siły nabywczej. Ponadto Chińczycy nieprzyzwyczajeni do wydawania, mają małą skłonność do konsumpcji. Przykładowo rządowa i prywatna konsumpcja w USA wynosi prawie 90% PKB, a całkowita konsumpcja w Chinach (państwowa i prywatna) nie tworzy nawet połowy PKB. Z tego powodu Chiny w latach 90. przygotowały się do oddechu i przez państwowy sektor bankowy wykorzystywały oszczędności, a przede wszystkim monetarną ekspansję, do finansowania inwestycji w infrastrukturę. Działalność inwestycyjna przyczyniła się w połowie do utworzenia PKB. Z wykresu nr 3 wynika, że od połowy lat dziewięćdziesiątych zadłużenie sektora prywatnego stale rośnie w stosunku do PKB. W latach 2003-2008 nastąpił spadek zadłużenia, ponieważ działalność inwestycyjna, była kompensowana wsparciem wyżej wspomnianego eksportu. Ale po kryzysie hipotecznym w USA i późniejszym kryzysie zadłużenia w Europie, popyt na produkty z Chin nie wrócił do poprzedniego poziomu. Dlatego też sektor bankowy w Chinach znów odblokował kurki kredytowe i zadłużenie sektora prywatnego od 2009 roku odzyskało swoją trajektorię wzrostu. Znalazło to również odzwierciedlenie w tempie wzrostu PKB po gwałtownym spadku koniunktury na przełomie lat 2008/09. Jednak, kiedy upadł kanał eksportowy i jednocześnie rosło zadłużenie, tempo wzrostu PKB wciąż traciło i nadal traci na sile, ponieważ gospodarka nie może w dłuższej perspektywie utrzymać się jedynie z działalności inwestycyjnej.
Źródło: Bloomberg
Niezbędny krok w bok
Ochłodzenie chińskiej gospodarki oraz obniżenie działalności inwestycyjnej przyniosło za sobą spadek cen surowców. To ciekawe, że od roku 2011, kiedy znacznie spadło tempo wzrostu PKB w Chinach, dochodzi również do spadku cen surowców. Spowodowane jest to tym, iż w Chinach ciągle istnieje głód na surowce, ale tempo wzrostu popytu na surowce zatrzymało się, a spółki wydobywcze zaprojektowały swoje inwestycje do dynamicznie rosnącego tempa Chin. W ten sposób wytworzył się nadmiar podaży nad popytem i nastąpił konieczny spadek cen towarów.
Chiny powoli osiągały stan, w którym lejek eksportowy nie funkcjonuje wystarczająco dobrze, a stan zadłużenia sektora prywatnego jest zbyt wysoki, aby działalność inwestycyjna mogła być motorem gospodarki. Rząd stanął w obliczu problemu, który rozwiązał chytrym krokiem w bok. Mianowicie, jesienią ubiegłego roku, ogłosił zmianę kierunku polityki rządowej. Celem na przyszłość nie będzie działalność inwestycyjna, lecz wspomaganie wewnętrznego popytu oraz konsumpcji społeczeństwa tak, by stosunek inwestycji i zapotrzebowania był odwrotny niż dotychczas.
Zanim to się stanie, będziemy świadkami okresu przejściowego, który przyniesie za sobą również negatywne skutki. Niektóre z nich widoczne są już teraz. Mając na uwadze spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego, niektóre projekty inwestycyjne nie są finalizowane i dlatego też udzielone kredyty są zagrożone. Banki zaczynają zakręcać kurki kredytowe, a portfele kredytowe banków są nieco gorsze. To prowadzi do presji na wzrost stóp procentowych na rynku międzybankowym. W związku z tym, już kilkakrotnie Chiński bank centralny wspierał rynek międzybankowy znaczną płynnością finansową. Zaostrzenie gospodarki oraz zaprzestanie wspomagania działalności inwestycyjnej przez chiński rząd, zaczyna się w dużym stopniu przejawiać również w sferze korporacyjnej, gdzie byliśmy świadkami pierwszego niespłacenia obligacji denominowanych w walucie krajowej. Rynek będzie musiał oczyścić się ze szkodliwych inwestycji, a to przyniesie tymczasowo zwiększoną wolatylność. Jednak rezultatem będzie przejście od gospodarki planowej do gospodarki rynkowej, która oznacza bardziej efektywną alokację kapitału. Będzie to dobrą podstawą przyszłego zrównoważonego wzrostu. PKB w roku 2013 wykazało wzrost o 7,7 %. Z chińskiej polityki nastawionej na długoterminowość wnioskować można, że tempo wzrostu spadnie jeszcze o około dwa punkty procentowe. Niemniej jednak nadal będzie chodzić o solidny, a głównie „zdrowszy” wzrost, niewytworzony sztucznie poprzez drukowanie pieniędzy. Transformacja modelu gospodarczego jest koniecznością, która w dłuższej perspektywie przyniesie Chinom pierwszeństwo w postaci najsilniejszej gospodarki na świecie.
Michal Valentík