Rozpoczyna się FOMC, będzie bezprecedensowe

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

budzicki.miroslaw.01.150xNa dzień przed rozpoczęciem posiedzenia amerykańskiej Rezerwy Federalnej i na dwa dni przed oczekiwaną decyzją dotyczącą skali ograniczenia wartości kupowanych miesięcznie aktywów w ramach trzeciej rundy ilościowego luzowania polityki monetarnej (QE3) sytuacja na rynku głównej pary walutowej niewiele zmieniła się.

Po kolejnych doniesieniach z USA: rozczarowującej publikacji wskaźnika aktywności przemysłu w stanie Nowy Jork (spadek we wrześniu do poziomu 6,29 pkt) i zgodnej z oczekiwaniami dynamiki produkcji przemysłowej (w sierpniu wzrost o 0,4% m/m) kurs EUR/USD nadal oscylował w okolicach 1,335-1,338 – poziomów, do których dotarł w weekend w reakcji na informację o rezygnacji z ubiegania się o stanowisko szefa Fed L.Summers-a.

Biorąc pod uwagę nastroje rynkowe teoretycznie euro mogłoby ruszyć w kierunku 1,35 USD. Na to nie pozwala jednak wciąż utrzymująca się duża rozbieżność pomiędzy kondycją europejskiej i amerykańskiej gospodarki. W tym kontekście warto wspomnieć, że w ocenie prezesa EBC ożywienie gospodarcze Eurolandu jest dopiero „w stadium niemowlęcym”. Podczas wystąpienia w Berlinie M.Draghi usilnie apelował do rządów, aby te podjęły działania wspierające wzrost gospodarczy w zjednoczonej Europie. Jak pokazują statystyki, w 2Q13 PKB Eurolandu wynosił 0,3% po sześciu kwartałach spadku. Stopa bezrobocia obecnie znajduje się zaś na poziomie 12,1%. W USA PKB wzrósł od kwietnia do czerwca br. o 2,5% w porównaniu 2Q12, po tym jak w 1Q13 wynosił 1,1%. Tu bezrobocie wynosi 7,3%. Nic więc dziwnego, że M.Draghi nadal deklaruje, że EBC jest gotów trzymać niskie (a niewykluczone, że jeszcze niższe) stopy procentowe przez dłuższy czas. Tani kredyt – obecnie główna stopa EBC to 0,5% – ma być motorem napędowym dla wzrostu konkurencyjności i zamykania „luki konkurencyjnej” oraz zwiększania produktywności Eurolandu.

Tymczasem rezygnacja L.Summers-a z ubiegania się o przejęcie schedy po B.Bernanke i poszukiwanie kolejnego kandydata to nowy temat (obok posiedzenia Fed i Syrii), który może przyczynić się do zmiany obraz rynku finansowego. Inwestorzy zdyskontował już większość „gołębich” scenariuszy dla dolara i jedynie ewentualna rewizja w dół celu dla stopy bezrobocia (obecnie na poziomie 6,5%) mogłaby jeszcze coś nowego wnieść. Syria na razie również odeszła na dalszy plan, po tym jak USA i Rosja zgodziły się na propozycję wyeliminowania arsenału syryjskiej broni chemicznej. Jak poinformował sekretarz stanu USA J.Kerry zgodnie z porozumieniem Damaszek musi w ciągu tygodnia przedłożyć wyczerpującą listę swych zapasów broni chemicznej. Strony negocjowały porozumienie blisko trzy dni.  Choć wciąż nie ma mowy o spadku do zera prawdopodobieństwa ataku na Syrię, to na razie dyplomaci USA i Rosji dali rynkom taką nadzieję na rozwiązanie konfliktu.

A tymczasem wybór odpowiedniego kandydata na prezesa Fed może nie być łatwy dla Białego Domu.  Po rezygnacji L. Summersa i deklaracji Geithner-a (który zanim został sekretarzem skarbu stał na czele Fed w Nowym Jorku), iż objęcie fotela szefa Rezerwy Federalnej powinno być „przywilejem kogoś innego”, faworytką rynku do objęcia fotela po B.Bernanke jest J.Yellen (obecnie wiceprzewodnicząca Fed). Niemniej po piątkowej (choć nieoficjalnej) informacji, iż prezydent USA zatwierdzi kandydaturę L.Summers-a na stanowisko szefa Fed, jego weekendowa decyzja może spowodować, że Biały Dom będzie zwlekał z nominacją, by po Syrii znów nie musieć „przyznawać się po porażki”. Niewykluczone, że dopiero kiedy terminy będą gonić, a na horyzoncie nie będzie innego kandydata poprze mającą wsparcie polityków w Kongresie oraz ekonomistów kandydaturę J.Yellen – najbardziej gołębiego członka FOMC. Kadencja obecnego prezesa Fed-u B.Bernanke mija pod koniec stycznia przyszłego roku. Bernanke stoi na czele amerykańskiego banku centralnego od 2006 roku.

W kraju NBP podał, że w sierpniu br. cztery indeksy inflacji bazowej znalazły się w przedziale 0,9-1,6% wobec 0,8-1,7% w lipcu. Inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii wyniosła w sierpniu 1,4%, czyli tyle, ile prognozowali analitycy. Dane te nie miały wpływu na rynek złotego, co nie dziwi biorąc pod uwagę rangę wydarzeń globalnych. W rezultacie, kurs EUR/PLN podczas poniedziałkowej sesji konsolidował się w przedziale 4,188-4,20 korzystając z dobrego klimatu inwestycyjnego na świecie (giełdy w Europie wzrosły w poniedziałek do najwyższych od pięciu lat poziomów, w USA również kończąc sesje w dobrych nastrojach).

Na rynku stopy procentowej widać było kontynuację spadków rentowności. Tym razem polskie krzywe dochodowości dla obligacji skarbowych i kontraktów IRS obniżyły się o kolejne 6-8 pb. W poniedziałek silnym impulsem dla globalnego rynku stała się informacja o rezygnacji L. Summersa z kandydowania na stanowisko prezesa Fed (zwolennika bardziej restrykcyjnej polityki pieniężnej niż główny kontrkandydat J. Yellen). Oznacza to w ocenie rynku, że program skupu aktywów prowadzony przez Fed może trwać dłużej niż dotychczas zapowiadał Fed, czyli jeszcze w II połowie 2014 r. Mimo, że spodziewamy się kontynuacji spadków rentowności, to jednak przed posiedzeniem Fed możliwa jest stabilizacja notowań.

We wtorek rozpoczyna się posiedzenie FOMC. W ciągu dnia poznamy też: z Wielkiej Brytanii inflację CPI, z Niemiec indeks ZEW, a z USA dane dot. m.in. napływu kapitału i indeksu rynku nieruchomości NAHB. Również dzisiaj GUS opublikuje informacje o przeciętnym wynagrodzeniu i zatrudnieniu w Polsce.

130917.pko.kom.01.250x

Joanna Bachert,
Mirosław Budzicki,
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski