Ropa naftowa: czy możemy wreszcie wyjść z konsolidacji?
Wzrost ceny ropy WTI uzależniony od oznak spowolnienia produkcji w Stanach Zjednoczonych. Możliwe spadki w ramach reakcji na porozumienie w sprawie irańskiego programu atomowego
Po jednej z największych wyprzedaży ropy naftowej w najnowszej historii, zarówno cena ropy WTI, jak i cena ropy Brent od dwóch miesięcy pozostaje w granicach przedziału. Podczas gdy na pozostałych rynkach finansowych uwaga wszystkich skierowana jest na przyszłość Grecji i jej potencjalny wpływ na koniunkturę, na rynku ropy panuje złowróżbna cisza.
Od odbicia z minimalnego poziomu 42 USD w marcu, cena ropy WTI znalazła się w wąskim przedziale w okolicach poziomu 60 USD za baryłkę. Podczas ostatnich 40 sesji średnia cena wyniosła 59,65 USD i jedynie w ciągu 13 dni w tym okresie jej poziom był inny. Taki boczny trend nie jest ewenementem, jednak jego wystąpienie po tak długim okresie skrajnych ruchów cen wywołało powszechne zaskoczenie.
W listopadzie OPEC odeszła od polityki wspierania cen na rzecz próby odzyskania swojego udziału w rynku globalnym. W ubiegłym roku udział ten osiągnął najniższy poziom od 2003 r. Działanie to zostało podjęte w szczególności w celu ograniczenia podaży ze Stanów Zjednoczonych, gdzie w ciągu ostatnich pięciu lat gwałtownie wzrosła produkcja bazująca na nowych – i kosztownych wówczas – technikach szczelinowania hydraulicznego (frackingu).
Po roku od ostatniego szczytowego wzrostu cen ropy, OPEC udało się zwiększyć produkcję znacznie powyżej oficjalnego docelowego poziomu bez jakiegokolwiek uszczerbku dla ceny. Do tego sukcesu przyczyniły się sygnały wskazujące na zastój produkcji w Stanach Zjednoczonych, przy równoczesnym gwałtownym wzroście globalnego popytu po słabych wynikach w 2014 r.
Na tym etapie wydaje się, że udało się osiągnąć równowagę pomiędzy rosnącą podażą ze strony OPEC, rosnącym popytem na świecie i spadkiem poziomu rezerw amerykańskich. W ciągu ostatnich kilku miesięcy po każdym doniesieniu o niekorzystnej dla cen podaży ze strony OPEC, następowała cotygodniowa redukcja rezerw amerykańskich, dzięki czemu cena ropy WTI pozostawała stabilna.
Mimo iż nadal przewidujemy, że produkcja w Stanach Zjednoczonych w końcu spadnie z obecnych – niemalże rekordowych – poziomów, związany z tym potencjał wzrostu cen wydaje się ograniczony, ponieważ wyższe ceny mogłyby zachęcić amerykańskich producentów ropy z łupków do zwiększenia produkcji.
Cena ropy Brent również znajduje się na stabilnym poziomie, jednak ze wskazaniem na możliwość spadku, ponieważ benchmark ten znacznie gwałtowniej zareagowałby na ewentualną nadpodaż spowodowaną zwiększeniem produkcji przez wielu członków OPEC. W efekcie premia względem ceny ropy WTI spadła do zaledwie 3,5 USD za baryłkę, a rozpiętość cen kontraktów terminowych o najbliższym terminie zapadalności i o kolejnym terminie zapadalności w tym okresie była największa w odniesieniu do ropy Brent.
Czego się spodziewać?
Jak widać na powyższym wykresie cen ropy WTI, dzienny przedział zawęził się i przekroczenie poziomu 61,50 USD lub 57,70 USD oznaczałoby przełamanie. Mimo iż potencjał wzrostu wydaje się ograniczony do około 65 USD, biorąc pod uwagę wspomnianą powyżej reakcję amerykańskich producentów ropy z łupków, potencjał spadku wydaje się również ograniczony.
Pozytywny wynik negocjacji w sprawie irańskiego programu atomowego, które zakończą się 30 czerwca, powinien przyczynić się do wzrostu eksportu z tak ważnego kraju członkowskiego OPEC. Spekulowane wprowadzenie na rynek 50 mln baryłek pochodzących z tzw. FPSO (statków do produkcji, przetwarzania i magazynowania ropy naftowej) z początku może wywrzeć zdecydowanie negatywny wpływ na ceny ropy. Inwestycje w Iranie umożliwiające zwiększenie potencjału produkcyjnego są jednak nieliczne, przez co proces ten będzie dość czasochłonny.
Wnioski:
Potencjał wzrostu cen ropy naftowej uzależniony jest od sygnałów, że tempo amerykańskiej produkcji nareszcie zaczyna spadać, natomiast ryzyko spadku dotyczy przede wszystkim porozumienia w sprawie programu atomowego Iranu. Potencjalna reakcja rynku na oba te ruchy wydaje się jednak na tym etapie ograniczona do około 5 USD.
W trzecim kwartale ryzyko testu dolnej granicy przedziału będzie rosło w związku z sezonowym spadkiem popytu na ropę ze strony rafinerii w Stanach Zjednoczonych, Azji i na Bliskim Wschodzie.