Rok 2015 oczami przedsiębiorców: TO BĘDZIE LEPSZY ROK
Aby dowiedzieć się, jak przedsiębiorcy oceniają miniony, 2014 rok oraz jakie widzą perspektywy dla swoich firm w 2015, jak co roku, przeprowadziliśmy w grudniu internetowy sondaż wśród członków BCC - menedżerów i właścicieli firm z całego kraju.
Ponad połowa przedsiębiorców – członków BCC przewiduje poprawę swojej kondycji finansowej w 2015 roku. Chociaż liczą się ze wzrostem kosztów prowadzenia działalności, to nie wpłynie to istotnie na poziom zatrudnienia czy wynagrodzenia. Co więcej, ponad 40 proc. planuje wzrost liczby pracowników, a ponad 70 proc. – podwyżki wynagrodzeń. Blisko jedna trzecia spodziewa się wzrostu sprzedaży powyżej 10 proc., a jedna czwarta – pomiędzy 5 a 10 proc.
W ocenie przedsiębiorców największe zagrożenia w 2015 roku, to: wysoka presja konkurencyjna na ceny, a w konsekwencji niższe marże zysku (72,5 proc.), nadmierna biurokracja (50,7 proc.) oraz brak pracowników o odpowiednich kwalifikacjach (39,1 proc.).
Pełny raport jest dostępny tutaj.
komentarz Marka Goliszewskiego, prezesa BCC:
Cieszy, że przedsiębiorcy są optymistami i postanowili inwestować. Może nie aż na tak wielką skalę, by odczuwalnie przyczynić się do zmniejszenia ponadbilionowego już długu publicznego i ciągle miliardowego deficytu budżetowego, hamującego nakłady na rozwój, ale ich decyzje będą nakręcać dobrą koniunkturę, wbrew obiegowym poglądom, że robią to głównie fundusze europejskie i wydatki konsumentów. Zapowiadane inwestycje przyniosą więcej miejsc pracy i wyższe pensje. Co prawda, przedsiębiorcy inwestować będą głównie za własne i firmowe pieniądze, a nie dzięki ekspansji kredytowej banków, ale dobre i to…
Narzuca się pytanie, skąd bierze się ten gospodarczy i inwestycyjny optymizm? Przecież przedsiębiorcy maja świadomość, że rok 2015 to rok wyborów, przysłowiowego rozrzucania „kiełbasy wyborczej” tj. czczych obietnic. I trudno oczekiwać prawdziwych i znaczących posunięć rządu, pobudzających przedsiębiorczość, takich jak zmiana złych przepisów prawa, ograniczanie biurokracji, obiecana jeszcze przez ministra Rostowskiego redukcja VAT do 22%, zmniejszenie pozapłacowych kosztów pracy, likwidacja nadmiernych kontroli, liczby koncesji, zezwoleń, uznaniowości urzędników, uchwalenia prawa budowlanego czy ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym. Myślę, że jest to rezultat niespotykanej na ogół na świecie postawy: „Polak potrafi, czyli im gorzej tym lepiej” lub, parafrazując skądinąd słuszne acz historyczne powiedzenia J. Urbana „rząd się wyżywi” – „przedsiębiorca się wyżywi”. Oczywiście nieco przesadzam, ale nie bez przyczyny ranking Eurostatu i Agencji Gallux uznał kilka lat temu Polaków za najbardziej pracowity (po Koreańczykach) i najbardziej przedsiębiorczy naród na świecie. Gdyby jeszcze ów naród umiał posługiwać się najnowocześniejszymi na świecie narzędziami pracy i technologiami oraz wdrażać, zamiast modernizować, prawdziwe innowacje, to moglibyśmy spać bez obaw o los firm, ich pracowników i całej gospodarki.
W roku 2015, zdaniem pracodawców, powinniśmy spać jednak spokojniej niż w roku ubiegłym. Mimo konfliktu rosyjsko-ukraińskiego, braku formalnej przynależności do odradzającej się strefy euro (80% transakcji w Polsce dokonuje się już w oparciu o walutę europejską), zbyt wolnego reformowania struktur i mechanizmów naszej gospodarki, wyprowadzających ją z torów tzw. gospodarki goniącej wiodące kraje UE na tory gospodarki rozwiniętej. Zatem szczęśliwego nowego roku.
Źródło: Business Centre Club