RODO – pierwsze kary w UE, czy jest się czego bać?
– Funkcjonowanie RODO wpłynęło na inne postrzeganie zagrożeń cybernetycznych i potencjalną odpowiedzialność za naruszenie prywatności – podkreśla Anna Pluta, lider praktyki ryzyka cybernetyczne, Marsh Polska. Ma to konsekwencje.
– Zmiana przepisów w zakresie RODO, szczególnie możliwość nakładania kar i grzywien administracyjnych, bardzo zwiększyła zainteresowanie ubezpieczeniami cyber – mówi Jakub Płócienniczak, senior broker, ekspert w zakresie cyber w Willis Towers Watson.
W oczekiwaniu na szkody
Znajduje to odzwierciedlenie zarówno w liczbie pytań o polisy, jak i pojawianiu się na polskim rynku wciąż nowych graczy oferujących tego rodzaju ochronę, ale z wydawaniem pieniędzy na niezbyt tanie ubezpieczenia przedsiębiorcy się wstrzymują.
– Popularność tych polis ponownie wzrośnie w momencie, kiedy dojdzie do znaczących szkód, z którymi będą musieli sobie oni poradzić – uważa Łukasz Zoń, prezes Stowarzyszenia Polskich Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych.
Londyn pomoże, póki może
Z drugiej strony ubezpieczenie cyber jest na naszym rynku rozwiązaniem stosunkowo nowym, a polscy ubezpieczyciele są na etapie budowy portfela. Skutkuje to tym, że uzyskanie oferty dla małych i średnich przedsiębiorstw nie jest problematyczne, trudniej mają natomiast duże firmy. W przypadku podmiotów z niektórych branż, np. telekomunikacyjnej, energetycznej czy przedsiębiorstw zarządzających infrastrukturą krytyczną, uzyskanie oferty z rynku lokalnego jest utrudnione. Wtedy z pomocą przychodzi rynek londyński.
Nie tylko zyski, także wydatki
Sprzedaż polis to tylko jeden z aspektów RODO. Towarzystwa muszą dostosować się do nowych przepisów. Jak przyznaje Paweł Dygas, dyrektor Departamentu Zarządzania Ryzykiem w Uniqa, ubezpieczyciele ponieśli dodatkowe koszty, głównie w w obszarze IT i dostosowania systemów.
Przed większymi wyzwaniami stanęli multiagenci, którzy z założenia współpracują z dużą liczbą ubezpieczycieli i dla każdego z nich muszą wypełniać obowiązki wynikające z RODO.
– Aż 79 proc. współpracujących agentów stwierdziło, że nowe przepisy utrudniły prowadzenie bieżącej działalności. Obszarem, w którym RODO spowodowało najwięcej zamieszania i utrudnień jest pozyskiwanie nowych klientów. Wskazało na to aż 63 proc. respondentów – podaje Piotr Bartos, country manager w Insly, firmie, która sprawdziła, jak pośrednicy ubezpieczeniowi radzą sobie po RODO.