Rewizja danych o PKB w USA w centrum uwagi
Dzisiejsze dane z amerykańskiej gospodarki powinny spowodować większe zmiany na rynku walutowym. Spodziewam się względnie dobrego odczytu PKB za IV kw., co powinno przełożyć się na dalszą poprawę nastrojów oraz wzrosty kursu EUR/USD. Złoty stabilny z tendencją do łagodnej aprecjacji.
O wczorajszej sesji na rynku walutowym może w zasadzie powiedzieć tylko tyle, że się odbyła. Kursy poruszały się w wąskim przedziale wahań. Żadne dane makroekonomiczne nie sprowokowały większego zaangażowania w handel.
Dziś pierwsza rewizja danych o wzroście PKB w Stanach Zjednoczonych w IV kw. Miesiąc wcześniej Departament Handlu podał, że PKB obniżył się w porównaniu do III kw. o 0,1 proc. w ujęciu analizowanym. Na słaby wynik w ostatnich trzech miesiącach ub. r. w dużym stopniu wpłynęły czynniki o jednorazowym charakterze – przede wszystkim wyraźne ograniczenie rządowych wydatków na zbrojenia. Rynek spodziewa się, że po uzyskaniu większej ilości danych z gospodarki odczyt ulegnie poprawie. Konsensus rynkowy zakłada wzrost PKB o 0,5 proc. Mimo wszystko będzie to oznaczało spowolnienie dynamiki wzrostu w porównaniu do pierwszych trzech kwartałów 2012 r.
Słabszy wynik za IV kw. to jednak najpewniej przejściowa zadyszka i nie można mówić o trwałem pogorszeniu koniunktury za oceanem. Wręcz przeciwnie. Ostatnie dane makroekonomiczne wskazują, że po okresie pogorszenia nastrojów konsumentów spowodowanych niepewnością związaną z problemami w wypracowaniu kompromisu w sprawie tzw. klifu fiskalnego, optymizm Amerykanów rośnie. Poprawiają się również wskaźniki aktywności przemysłu w poszczególnych regionach USA. Odczyty z oddziałów Fed budziły dotąd spory niepokój odnośnie do perspektyw rozwoju największej gospodarki świata. Obecnie sytuacja wygląda zdecydowanie korzystniej i wszystko wskazuje na to, że 2013 r. odznaczy się zbliżonym a nawet szybszym tempem wzrostu PKB niż poprzedni.
Ożywienie w Stanach Zjednoczonych jest jednak nadal bardzo nietrwałe. Wspominał o tym podczas ostatniego wystąpienia w Senacie prezes Fed B. Bernanke. Sugerował w związku z tym, by rozpoczęty właśnie proces ograniczania zadłużenia rządu, przebiegał w nieco innej, niż zakładana, formie. Proponuje by w pierwszej fazie przebiegał on łagodnie, a dopiero w drugiej wydatki redukowane były w szybszym tempie. To by wskazywało, że Bernanke oczekuje wyraźnego przyspieszenia gospodarki USA w latach 2014-2016. Wówczas też możliwe (i łatwiejsze) byłoby wycofanie się z ultra łagodnej polityki pieniężnej Fed oraz stopniowy wzrost stóp procentowych. Od tego, jak Rezerwa Federalna poradzi sobie z problemem ograniczania płynności na rynkach i w gospodarce oraz przywracaniem funkcjonowania tradycyjnych instrumentów polityki pieniężnej, w dużej mierze zależeć będzie przyszłość koniunktury w drugiej połowie obecnego dziesięciolecia.
Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS