Rekomendacja T zaszkodzi parabankom?
Według raportu Biura Informacji Kredytowej w III kwartale 2012 roku banki i SKOKi udzieliły 1 mln 550 tys. kredytów ratalnych i gotówkowych, co oznacza spadek liczby nowych pożycze k o 21,2% w ujęciu rok do roku. Ponieważ z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że wzrasta detaliczna sprzedaż ratalna towarów i usług to, jak szacują analitycy BIK, miesięcznie ponad 100 tys. kredytów ratalnych ucieka bankom do firm pożyczkowych.
Dotyczy to również kredytów gotówkowych, choć w tym przypadku skala migracji jest trudna do oszacowania.
Z usług firm działających na rynku pozabankowym, a więc nie objętym regulacjami i nadzorem dotyczącym wyłącznie banków, korzystają najczęściej osoby w trudnej sytuacji finansowej, które pilnie potrzebują niewielkich, nieprzekraczających kilkuset złotych, pożyczek. Ponieważ firmy te nie muszą dokładnie weryfikować dochodów swoich klientów, pożyczkę może dostać osoba, która nie otrzymałaby jej w banku ze względu na bra k zdolności kredytowej. Pożyczkobiorcy nie są również weryfikowani w bazie BIK, która obecnie jest dostępna jedynie dla banków i SKOKów, a więc droga do szybkiej pożyczki jest otwarta również dla klientów posiadających złą historię kredytową.
Aby zatrzymać proces migracji i umożliwić powrót przynajmniej części klientów do tańszych i bezpieczniejszych pożyczek bankowych Komisja Nadzoru Finansowego zdecydowała się na złagodzenie wytycznych zawartych w rekomendacji T. Do 31 lipca banki powinny dostosować swoje wewnętrzne procedury i wprowadzić zmiany polegające m.in. na ustaleniu akceptowanego przez bank poziomu rat kredytów w relacji do dochodów klienta (współczynnik DtI) w miejsce narzuconych przez KNF sztywnych progów. Poza tym banki będą mogły udzielać nowym klientom kre dytów ratalnych „na dowód”, bez konieczności przedstawiania dokumentów dochodowych do czterokrotności średniego wynagrodzenia (ponad 14,8 tys. zł). Większe szanse na kredyt gotówkowy w banku otrzymają również osoby, które nie mają możliwości udokumentowania swoich dochodów.
Banki będą mogły stosować uproszczoną procedurę badania zdolności kredytowej polegającą na sprawdzeniu regularności spłaty posiadanych już kredytów oraz wpływów na konto. W takim przypadku, w zależności od okresu współpracy z bankiem, kwota kredytu będzie mogła wynieść nawet dwunastokrotność średniej krajowej. Osoby nie znane bankowi będą mogły pożyczyć, zaledwie, jednokrotność średniej krajowej (obecnie około 3,7 tys. zł), ale to i tak znacznie więcej niż średnia kwota typowego kredytu – chwilówki.
Zmiany rekomendacji T powinny zwiększyć akcję kredytową banków i przyczynić się do zahamowania ekspansji firm pozabankowych. Nie można jednak liczyć na masowy powrót do banków. Klientami szybkich pożyczek na pewno pozostaną osoby obawiające się skomplikowanych procedur związanych z wnioskowaniem o kredyt i długiego czasu oczekiwania na decyzję. Do banków nie wrócą również osoby o złej historii kredytowej. Mimo że część firm pożyczkowych stara się uzyskać dostęp do bazy BIK, to jednak sprawdzanie historii kredytowej potencjalnych klientów przez instytucje działające na rynku pozabankowym nie jest obowiązkowe.
Z drugiej strony zbytnia liberalizacja procedur może w dłuższym okresie czasu doprowadzić do nowych problemów na rynku bankowym, przed którymi broniła poprzednia wersja rekomendacji. O kredyt będzie łatwiej nie tylko osobom posiadającym dobrą zdolność kredytową, ale również tym, którzy na spłatę przeznaczają znaczną część swoich dochodów.
Rekomendacja w żaden sposób nie ułatwi wyjścia z długów i nie pomoże osobom z największymi problemami finansowymi, które niejednokrotnie znajdują się w sytuacji podbramkowej. Dla nich jedynym rozwiązaniem nadal pozostanie korzystanie z drogich i niebezpiecznych pożyczek pozabankowych.
Konrad Pluciński
Ekspert MarketMoney.pl