Redaktor Naczelny Nowoczesnego Banku Spółdzielczego: Rynek i regulacje
W efekcie noweli ustawy o bankach spółdzielczych i bankach zrzeszających oraz ustawy o bankowym funduszu gwarancyjnym zaimplementowaliśmy unijne regulacje w zakresie dyrektywy CRD IV i rozporządzenia CRR oraz określające uporządkowaną upadłość zwane resolutions.
Maciej Małek
Redaktor Naczelny
Zmianie uległ również stan faktyczny, bowiem z jednej strony podmioty opisane w pierwszej z wymienionych ustaw powołały spółdzielnie Systemu Ochrony Instytucjonalnej, zaś nieliczni secesjoniści, bądź te banki spółdzielcze, które nie spełniły kryteriów przynależności do IPS-u, szukają własnej, dodajmy od razu, opisanej w znowelizowanej ustawie, ścieżki dojścia do rozwiązań umożliwiających dalszy samodzielny rozwój
Nic zatem nie zostało rozstrzygnięte ostatecznie. Pytanie zresztą, czy to w ogóle możliwe, bowiem analitycy rynku, obserwatorzy i sami zainteresowani pozostają zgodni co do jednego – powołanie spółdzielni stanowiło dopiero pierwszy krok na drodze do umocnienia wzajemnych relacji w ramach zrzeszeń, transparentności procesów biznesowych, poprawy zdolności konkurencyjnej i wypracowania środków niezbędnych do dalszego rozwoju i zwiększenia udziału w rynku. Tych bowiem celów, co do zasady, nikt nie kwestionuje. Również ci, którzy próbują wybić się na samodzielność. Przykład Holandii, Niemiec czy Austrii dowodnie wskazuje, że w ramach tych samych reguł możliwe są różne modele organizacyjne i biznesowe. Tym wszakże, co łączy wymienione kraje, są: wysokie – od 40% – wskaźniki udziału w rynku, stabilność rozwiązań regulacyjnych, znaczna suma bilansowa pozwalająca finansować rozwój lokalny, wreszcie zaawansowanie techniczne i technologiczne na poziomie największych banków komercyjnych. Wydaje się, że to dostateczna inspiracja dla polskiej bankowości spółdzielczej, czy jak chcą inni lokalnej. Pozostaje kwestia drugiej z przywołanych ustaw. Nie ulega wątpliwości, że na kształcie resolutions wycisnęły piętno doświadczenia kryzysu roku 2008 i lat późniejszych, podobnie jak to, że teza, jakoby bankowość spółdzielcza nie generowała zagrożeń natury systemowej, nie wytrzymała konfrontacji z życiem, że wymienię tylko przypadek SK Banku i koszty, jakie jego upadłość wygenerowała dla całego sektora w związku z koniecznością wypłat gwarantowanych.
Piszę o tym dlatego, że nowe uprawnienia BFG powodują konieczność rozbudowy kadrowej i organizacyjnej tego kluczowego segmentu odpowiedzialności, a co za tym idzie wyznaczania standardów, które wypełnią konkretną treścią ustawowe zapisy. Otóż rodzi to pytania o zakres doświadczeń i kryteria doboru osób, które będą w tej sferze wykonawczo realizować ustawę. Mamy bowiem do czynienia z materią nową, a doświadczenia innych państw i systemów bankowych w tym względzie nie wydają się przydatne z uwagi na efekt skali, kształt rozwiązań rynkowych, mechanizmy wczesnego ostrzegania – czy raczej ich brak, system wymiany informacji etc. Innymi słowy w tym względzie polski system bankowy, a w tej liczbie bankowość spółdzielcza, wcześniej odrobił lekcję, wyciągając wnioski z błędów, jakie w dążeniu do maksymalizacji zysku popełniali inni. Dobre praktyki, jakość portfela, wyniki finansowe, zdolności adaptacyjne tylko potwierdzają tę tezę. Idzie zatem o to, aby w reformatorskim zapale zachować umiar. Jak zawsze bowiem, to praktyka zdecyduje o tym, na ile przyjęte rozwiązania okażą się skutecznym i funkcjonalnym wsparciem dalszego rozwoju sektora.