Redaktor naczelny NBS: LUTY 2009. O ka[pitułach i biblinych talentach
Rząd podjął decyzję o dofinansowaniu Banku Gospodarstwa Krajowego oraz PKO BP. Czy uda się nakłonić ministra finansów do wsparcia sektora banków spółdzielczych? Wiele zależy od nas samych.
Zastrzyk kapitału ma ułatwić konsumentom, małym i średnim firmom dostęp do kredytów. – Rząd chce, aby banki państwowe BGK, PKO BP, Bank Ochrony Środowiska i Bank Pocztowy wsparły mocniej gospodarkę – powiedział minister skarbu Aleksander Grad. Nie zauważył, że stabilizatorem systemu finansowego w środowiskach lokalnych jest sektor banków spółdzielczych.
Mirosław Potulski, prezes Banku BPS przypomniał niedawno, że zrzeszenie posiada nadpłynność 7 miliardów zł, a pod względem wolumenu nabywanych papierów dłużnych banki zrzeszające są jednym z większych klientów Skarbu Państwa. Bardzo wielu Polaków zawiodło się na dużych globalnych instytucjach kredytowych. Niektóre z nich zachowywały się nieodpowiedzialnie i straciły coś, co jest najcenniejsze – zaufanie. Kredyt w banku komercyjnym stał się luksusowym dobrem, na które można popatrzeć przez „witrynę drogiego sklepu”.
Sektor BS-ów nie zmienił misji i zasad stosowanych w procesie aplikacyjnym. Nigdy nie udzielał pożyczek przy zabezpieczeniu na 100 czy nawet 150 proc. wartości inwestycji, wnikliwie ocenia zdolność kredytową swoich klientów, jest rygorystycznie kontrolowany przez KNF. Posiada jedną z największych w Europie sieci placówek, ogromną liczbę członków – udziałowców oraz potencjał do większej aktywności, który powinien uzyskać wsparcie ze strony regulatorów i rządu.
Pilnej modyfikacji wymaga pakiet obowiązków regulacyjnych w sektorze BS-ów. W debacie na posiedzeniu sekcji spółdzielczej ZBP z udziałem przedstawicieli KNF zgodzono się, że potrzebny jest roztropny kompromis, rozluźnienie gorsetu procedur przy zachowaniu bezpieczeństwa depozytów. Bankowość spółdzielcza wzorem SKOK-ów powinna mieć własne regulacje, w tym także podatkowe. Co może dać w zamian? Spółdzielcy w Hiszpanii, otrzymując ustawowe ulgi w podatku dochodowym, zaproponowali stworzenie funduszy pożyczkowych dla lokalnych małych biznesów. Idąc tym wzorem, zrzeszenia gotowe są skierować większy wolumen pożyczek dla drobnych rolników, kupców, rzemieślników, przedsiębiorców tworzących miejsca pracy w małych miasteczkach i na wsi. To może być konstruktywna propozycja dla rządu: przyznajcie nam ulgi w podatku, my zbudujemy fundusze lokalne, do których dołożymy część własnych środków, nawet jeśli wszystkich nie odzyskamy. Taka oferta mogłaby obejmować usługi doradztwa, deklarację gotowości do interwencji „w przypadkach kryzysowych”, i co ważne – aktywną akcję kredytową z wykorzystaniem 80 lub nawet 90 proc. zebranych depozytów.
W biblijnej przypowieści słudzy, którzy otrzymali od pana „talenty” pożyczyli je drobnym kupcom i w ten sposób podwoili środki, oddając w zamian część osiągniętego dochodu. Słudzy, którzy pomnażają majątek gospodarza, to słudzy dobrzy i godni zaufania, podejmujący ryzyko.