Redaktor Naczelny: Konsolidacja tak, ale…
Maciej Małek
Redaktor Naczelny
Doświadczenia krajów o ugruntowanej przez dziesięciolecia gospodarce rynkowej, że o pozycji i udziale w rynku sektora banków spółdzielczych w Niemczech, Holandii czy we Francji nie wspomnimy, jasno dowodzą, że jeden z istotnych wymiarów konsolidacji, jaki stanowi rozwój bankowości mobilnej i odmiejscowienie operacji na rachunkach zamiast spodziewanych oszczędności wygenerowało koszty do poziomu niespotykanego wcześniej. To zresztą tendencja o tyle niepokojąca, że według raportu „Atlantic Council” odnotowano ją także w USA.
Technologia jest niezbędnym aspektem modernizacji sektora i tego też oczekują klienci, ale przecież nie kosztem utrudnienia dostępu do usług finansowych, a gdy idzie o dostęp do szerokopasmowego internetu, zbyt wiele małych ojczyzn – bo to tam zwykle rozwija aktywność biznesową bankowość spółdzielcza – stanowi białe plamy na internetowej mapie Polski. Zresztą w przypadku bankowości spółdzielczej konieczna standaryzacja i unifikacja rozwiązań teleinformatycznych, nawet gdyby je aplikować z poziomu banków zrzeszających lub opartych na infrastrukturze KIR-u, oznacza poziom nakładów w wysokości stanowiącej na dziś barierę nie do przejścia. Pamiętajmy wszak, że liczba dodatkowych ciężarów wynikających z nowych regulacji konsumuje wszystkie bez mała oszczędności wynikające z racjonalizowania procedur i optymalizacji struktur organizacyjnych czy modelu biznesowego. Nie znaczy to, że dyskusja nad modelem organizacyjnym, jaka toczy się od pewnego czasu w środowisku, a której pierwsze efekty w odniesieniu np. do IPS-u zdają się być zachęcające, nie ma racji bytu. Nie może jednak konsolidacja stanowić celu samego dla siebie, nawet gdyby nadzorca czy regulator formułował tego rodzaju oczekiwania.
Podstawowe jest kryterium celu, a więc utrzymanie stanu posiadania (a tu część regulacji wydaje się przeciwskuteczna), wzmocnienie poziomu zaufania, stworzenie w każdym banku z osobna, w skali zrzeszeń i spółdzielni systemu ochrony niezbędnych buforów kapitałowych, wreszcie wzmocnienie zdolności konkurencyjnej w obliczu coraz agresywniejszej ekspansji podmiotów regulowanych znacznie liberalniej, niż ma to miejsce w odniesieniu do sektora bankowego. To owe cele określą dobór właściwych, czy jak kto woli, adekwatnych instrumentów, które ostatecznie w porozumieniu z nadzorcą i regulatorem zdefiniują organizacyjny kształt sektora bankowości spółdzielczej. Potwierdziły to z całą mocą deklaracje, jakie padły w Józefowie, oraz prace Rady Konsultacyjnej i Konwentu na rzecz Współpracy i Rozwoju Bankowości Spółdzielczej.