Recepta polskiego przemysłu na spowolnienie w Niemczech

Recepta polskiego przemysłu na spowolnienie w Niemczech
Fot. stock.adobe.com/weyo
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Od początku 2018 r. można zaobserwować wyraźne obniżenie tempa wzrostu aktywności gospodarczej w Niemczech w znacznym stopniu związane ze spowolnieniem w światowym handlu oraz dekoniunkturą w branży motoryzacyjnej. Mimo wysokiego stopnia integracji gospodarek Polski i Niemiec, produkcja przemysłowa w Polsce odznacza się dużą odpornością na spowolnienie w Niemczech.

Mimo wysokiego stopnia integracji gospodarek Polski i Niemiec, #ProdukcjaPrzemysłowa w Polsce odznacza się dużą odpornością na spowolnienie w Niemczech #Niemcy

Utrzymujące się wysokie tempo produkcji przemysłowej w Polsce może być w pewnym stopniu łączone z realizacją nagromadzonych wcześniej zaległości produkcyjnych. Wsparcie dla takiej oceny stanowią opublikowane w ubiegłym tygodniu wyniki badań koniunktury Komisji Europejskiej, zgodnie z którymi nadal nie wyczerpał się bufor w postaci niezrealizowanych zamówień. Należy przy tym zwrócić uwagę, że kluczowy z punktu widzenia oceny wielkości buforu niezrealizowanych zamówień nie jest poziom wskaźnika lecz kierunek zmian. W naszej ocenie realizacja zaległości produkcyjnych nie tłumaczy jednak w pełni odporności polskiego przemysłu na spowolnienie w Niemczech. Przedmiotem poniższej analizy jest próba ustalenia pozostałych najważniejszych przyczyn tego zjawiska.

Czytaj także: Wskaźnik PMI dla usług strefy euro spadł do 52,8 pkt w kwietniu >>>

W pierwszej kolejności przetestowana została hipoteza, zgodnie z którą w warunkach spowolnienia gospodarczego w Niemczech doszło do reorientacji geograficznej polskiego eksportu na inne rynki, co pozwoliło na utrzymanie wysokiego tempa produkcji przemysłowej w Polsce. W tym celu  przeanalizowaliśmy zmiany w strukturze geograficznej polskiego eksportu w latach 2017-2018. Zgodnie z danymi Eurostatu, w 2018 r. najsilniejszy wzrost udziału w strukturze geograficznej polskiego eksportu odnotowano w przypadku strefy euro. Co ciekawe, główną tego przyczyną był wzrost udziału Niemiec. W 2018 r. zwiększyło się również znaczenie krajów Europy Środkowo-Wschodniej (CE-3), za sprawą wyższego eksportu do Rumunii, a także krajów WNP, ze względu na zwiększenie udziału Rosji. Spadek udziału w strukturze geograficznej polskiego eksportu odnotowano natomiast w przypadku pozostałych krajów UE, w znacznym stopniu ze względu na spadek znaczenia Wielkiej Brytanii. Jest to w naszej ocenie związane z podwyższoną niepewnością wokół formy brexitu, która oddziałuje w kierunku zmniejszania przez część polskich eksporterów uzależnienia od brytyjskiego rynku zbytu. Nieznaczne obniżenie udziału odnotowano także w przypadku krajów azjatyckich, co wynikało ze spadku znaczenia Turcji w strukturze polskiego eksportu. Przytoczone wyżej dane pozwalają zatem odrzucić hipotezę, iż przyczyną odporności produkcji przemysłowej w Polsce na spowolnienie w Niemczech była reorientacja geograficzna eksportu na inne rynki (por. tabela).

Zmiany w strukturze geograficznej polskiego eksportu

W obliczu powyższych wyników, kolejną testowaną hipotezą był ewentualny wzrost udziału Polski w niemieckim imporcie, który mógł częściowo skompensować jego spowolnienie. W tym celu przeanalizowane zostały dane dotyczące struktury geograficznej niemieckiego importu. Zgodnie z danymi Eurostatu, udział Polski w niemieckim imporcie zwiększył się w 2018 r. do 5,5% wobec 5,2% w 2017 r. Szacujemy, że przy pozostałych warunkach niezmienionych przyczyniło się to do wzrostu dynamiki produkcji przemysłowej w Polsce w 2018 r. o 0,6 pkt. proc. W znacznym stopniu było to skutkiem napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych w ostatnich latach (efekt podażowy) ze względu na przewagi konkurencyjne Polski związane z niższymi kosztami pracy, dostępem do wykwalifikowanej siły roboczej oraz korzystnym położeniem (członkostwo w UE, bliskość geograficzna Niemiec i centralne położenie w Europie). Niemniej wspomniany wzrost udziału Polski w niemieckim imporcie w 2018 r. był o 0,1 pkt. proc. wyższy niż w 2017 r., co może sugerować, że w warunkach presji na obniżenie kosztów produkcji w warunkach spowolnienia gospodarczego, niemieckie firmy szybciej zastępowały dotychczasowe dostawy tańszym importem z Polski.

Przewagi kosztowe polskiego przemysłu

 

O przewagach kosztowych polskiego przemysłu świadczą dane Eurostatu, zgodnie z którymi jednostkowe koszty pracy w przetwórstwie (wyrażone w EUR) pomiędzy IV kw. 2017 r. i IV kw. 2018 r. zwiększyły się w Polsce o 6,8%. Był to mniejszy wzrost niż odnotowano w analogicznym okresie w strefie euro (7,4%), czy krajach regionu – na Węgrzech (9,7%) i Rumunii (25,9%).

Dodatkowe wsparcie dla takiej oceny stanowi spadek udziału w niemieckiej strukturze importu takich krajów jak Francja, Hiszpania oraz Wielka Brytania. Zmniejszenie znaczenia tej ostatniej może sugerować również wspomniany wcześniej wpływ niepewności związanej z brexitem na reorientację geograficzną niemieckiego importu. Warto jednocześnie zwrócić uwagę, że za wzrost udziału Polski w niemieckim imporcie odpowiadały dobra konsumpcyjne i kapitałowe (dobra finalne), podczas gdy udział dóbr pośrednich się obniżył. Z jednej strony jest to efekt rosnącego reeksportu dóbr finalnych z Polski, w której ze względu na wspomnianą wyżej rentę geograficzną wiele międzynarodowych firm lokuje swoje centra logistyczne (efekt neutralny dla produkcji przemysłowej w Polsce). Z drugiej strony może to oznaczać zachodzące zmiany strukturalne w polskim przemyśle polegające na jego stopniowym przesuwaniu się w górę w ramach globalnego łańcucha tworzenia wartości (efekt pozytywny dla produkcji przemysłowej w Polsce). Oszacowany przez nas pozytywny wpływ wzrostu udziału Polski w niemieckim imporcie jest jednak zbyt mały by tym czynnikiem tłumaczyć odporność polskiej produkcji przemysłowej na spowolnienie w Niemczech.

Czytaj także: Wskaźnik PMI dla Polski w kwietniu poniżej 50 pkt. Produkcja i liczba nowych zamówień spadły szósty raz z rzędu >>>

Przedstawione wyżej wyniki stały się podstawą do sformułowania trzeciej hipotezy, zgodnie z którą w warunkach spowolnienia gospodarczego w Niemczech polskie firmy zaczęły kierować produkcję na rynek krajowy. W tym celu przeanalizowane zostały dane z firmy PONT Info dotyczące udziału sprzedaży na eksport w przychodach ogółem. W obliczeniach wzięte pod uwagę zostały tylko te działy, w których w 2018 r. odnotowano zarówno spadek udziału sprzedaży na eksport w przychodach jak i wzrost średniorocznej dynamiki produkcji w porównaniu do 2018 r. Wśród badanych działów znalazły się:”produkcja papieru i wyrobów z papieru”, „produkcja z pozostałych surowców niemetalicznych” „produkcja urządzeń elektrycznych” oraz „produkcja pozostałego sprzętu transportowego”. Zwiększona sprzedaż na rynek krajowy w tych działach przy pozostałych warunkach niezmienionych zwiększyła dynamikę produkcji przemysłowej w 2018 r. o 0,3 pkt. proc.

Wzrost popytu krajowego jako czynnik kompensujący spadek popytu zewnętrznego odnotowano również w  działach odpowiadających za dostarczanie surowców i materiałów używanych w projektach budowlanych: „produkcji wyrobów gumowych i z tworzyw sztucznych”, „produkcja metali”, „produkcji wyrobów z pozostałych surowców niemetalicznych” oraz „produkcji wyrobów z metali”. Efekt ten wystąpił w I kw. br. Wyższa dynamika produkcji w tych działach, w znacznym stopniu związana z ożywieniem w krajowym budownictwie, podbiła dynamikę produkcji przemysłowej w I kw. o 0,7 pkt. proc.

Podsumowując w naszej ocenie głównymi przyczynami odporności produkcji przemysłowej w Polsce na silne pogorszenie koniunktury w Niemczech były: bufor w postaci zaległości produkcyjnych, zachodzące w ostatnich latach strukturalne zmiany polegające na wzroście udziału importu z Polski w niemieckim imporcie, związane z wysoką konkurencyjnością polskiego przemysłu oraz zwiększenie produkcji kierowanej na rynek krajowy, w tym w szczególności do odbiorców z branży budowlanej. Przedstawione wyżej szacunki są ostrożne. Oznacza to, że „efekt odporności” może być w rzeczywistości wyższy niż wskazują nasze obliczenia.

Źródło: Crédit Agricole