Raport specjalny | Trendy bankowości 2025 – BIK S.A. | Rynek kredytowy w Polsce

Okiem BIK: Wybrane aspekty aktywności kredytowej w 2024 roku
Rynek kredytów mieszkaniowych na przełomie roku 2023/24 pozostawał pod silnym wpływem programu Bezpieczny Kredyt 2%, wskazują dane opublikowane przez Biuro Informacji Kredytowej. Przyrost akcji kredytowej w tym okresie wynosił średnio 10 mld zł miesięcznie, by wraz z wygasaniem dostępności preferencyjnego finansowania w bankach osiągnąć stabilny poziom ponad 6 mld zł.
Segment ten, bez kolejnego programu dopłat, kontynuował dobrą passę przez całe minione 12 miesięcy. – W całym roku 2024 odnotowaliśmy wzrost wartości sprzedaży kredytów hipotecznych o 36,1% – potwierdza dr Mariusz Cholewa, prezes zarządu BIK i szef Stowarzyszenia Biur Kredytowych ACCIS. Warto podkreślić, że łączna wartość umów, zawieranych na warunkach rynkowych każdego miesiąca ub.r. uległa ustabilizowaniu, a średnia miesięczna wartość akcji kredytowej była wyższa niż w latach 2022-2023 przed uruchomieniem programu wsparcia.
Przewaga kredytów mieszkaniowych na wysokie kwoty
Za tak dobrą koniunkturę odpowiada m.in. zwiększająca się wartość przeciętnej umowy kredytowej. W zeszłym roku najsilniejszy przyrost obserwowano w przypadku kredytów mieszkaniowych, zaciąganych na kwotę przekraczającą 600 tys. zł. Ich liczba zwiększyła się w porównaniu z okresem poprzedzającym o niemal 115%, co zdystansowało wszystkie pozostałe przedziały wartościowe, gdzie dynamika roczna wahała się pomiędzy 8,2% dla umów na kwotę nieprzekraczającą 200 tys. zł do ponad 31% dla kwot mieszczących się w przedziale między 500 a 600 tys. zł.
– Struktura taka podyktowana jest rosnącymi dochodami Polaków, ale również największą sprzedażą nieruchomości kupowanych na kredyt w dużych miejscowościach – nadmienia prezes BIK. To właśnie w miastach o populacji ponad pół miliona mieszkańców akcja kredytowa w 2024 r. przekroczyła 26 mld zł, co oznacza wzrost o prawie 38% wobec wyniku uzyskanego rok wcześniej. Większą dynamikę obserwowano jedynie w miejscowościach do 10 tys. mieszkańców (38,9%), co może mieć związek z coraz powszechniejszym trendem wyprowadzania się zamożniejszych osób z dużych metropolii na obszary podmiejskie. Trend ten ożywił się zwłaszcza po pandemii COVID-19, kiedy to upowszechnienie pracy zdalnej umożliwiło wielu specjalistom pracę w modelu zdalnym bądź hybrydowym.
Panie lepiej spłacają kredyty niż panowie
O sfinansowanie własnego „M” najczęściej ubiegają się dwuosobowe gospodarstwa domowe – przypadało na nie przeszło 61% umów aktywnych pod koniec ub.r. Kolejną grupę w tym zestawieniu stanowią tzw. single, co trzeci kredytobiorca hipoteczny podpisywał umowę z bankiem w pojedynkę. Pomimo relatywnie niższych podstawowych kosztów życia codziennego, kredyty zaciągane samodzielnie traktowane są jako bardziej ryzykowne niż umowy z udziałem dwóch lub więcej osób. Udział kredytów mieszkaniowych przeterminowanych ponad 90 dni w przypadku jednoosobowych gospodarstw domowych oscylował w minionym roku wokół 5,5%, co jest wynikiem analogicznym jak w przypadku kredytów z co najmniej trzema kredytobiorcami. Dla porównania, dla kredytów zaciąganych wspólnie przez dwie osoby wskaźnik ten kształtuje się na poziomie 1,7%, jest zatem trzykrotnie niższy.
Wśród singli, znacznie solidniej do spłaty kredytów mieszkaniowych podchodzą panie, dla których szkodowość była niespełna czteroprocentowa, podczas gdy w przypadku mężczyzn wskaźnik ten przekroczył 7%. Jak podkreśla prezes BIK, nie jest to tylko polska specyfika. – Na podstawie danych innych biur kredytowych widać, że kobiety lepiej spłacają kredyty, niezależnie od regionu – dodaje dr Mariusz Cholewa.
Kredyty cudzoziemców
Dynamicznie rosnącą grupą kredytobiorców w portfelach polskich banków są obcokrajowcy – na koniec 2024 r. 391 tys. klientów banków i instytucji pożyczkowych, niebędących obywatelami polskimi, posiadało zobowiązania względem tych podmiotów na łączną kwotę 22,3 mld zł, z czego najwięcej z tytułu kredytów hipotecznych (18 mld 344 mln zł). Wartość kredytów mieszkaniowych udzielonych obcokrajowcom w 2024 r. wyniosła 5,7 mld zł, oscylując wokół 6-7% udziału w sprzedaży tego produktu w kolejnych miesiącach roku. Rekordowy udział dochodzący do 7,4% zaobserwowano pod koniec minionego roku, podczas gdy 12 miesięcy wcześniej partycypacja cudzoziemców w sprzedaży kredytów mieszkaniowych nieznacznie tylko przekroczyła poziom czteroprocentowy. Zdaniem prezesa BIK, był to efekt programu Bezpieczny Kredyt 2%, który silnie zaktywizował obywateli polskich.
W kolejnych latach poprawia się również spłacalność zobowiązań hipotecznych przez kredytobiorców niebędących obywatelami polskimi – na koniec ub.r. wskaźnik opóźnień powyżej 90 dni wyniósł 3,9%, co było rezultatem jedynie o 0,6% pkt. proc. gorszym aniżeli średnia dla całego portfela złotowego. Dla porównania, dwa lata wcześniej szkodowość kredytów mieszkaniowych zaciąganych przez obcokrajowców była o prawie 2 pkt. proc. wyższa niż ogółem.
Płatności BNPL podwoiły wynik sprzed roku
O ile kredytowanie zakupu nieruchomości tradycyjnie pozostaje domeną banków, to pozostałe formy finansowania klientów indywidualnych są oferowane zarówno przez banki, jak i firmy pożyczkowe.
Sprzedaż kredytów gotówkowych w zeszłym roku zbliżyła się do kwoty 95 mld zł i była największą kategorią w liczącej sobie niemal 249 mld zł akcji kredytowej dedykowanej konsumentom. Wzrost w tym segmencie w zestawieniu z rokiem poprzedzającym wyniósł 29%. Dla porównania, umowy o kredyt mieszkaniowy wygenerowały w 2024 r. łączną wartość 87,1 mld zł, jednak ich dynamika była znacznie wyższa, bo aż 36-procentowa. Na trzecim miejscu w ujęciu wartościowym znalazły się kredyty ratalne, ich wartość osiągnęła 26,2 mld zł, co dało czternastoprocentowy wzrost rok do roku.
Niekwestionowanym liderem wzrostu popularności okazały się jednak płatności odroczone, BNPL, których łączna wartość sprzedaży na przestrzeni 12 miesięcy zwiększyła się ponad dwukrotnie. – Transakcje BNPL, rozumiane jako odroczone płatności w tzw. okresie bezodsetkowym, wygenerowały w minionym roku niemal 11 mld zł – wyjaśnia prezes BIK. Jednak należy pamiętać, iż produkt ten jest raportowany do BIK w pełni dopiero od maja 2023 r., zatem część dynamiki może być podyktowana niepełnymi informacjami o tych transakcjach za pierwsze cztery miesiące 2023 r.
Inna sprawa to klasyfikowanie płatności BNPL w opcji, która nie została uregulowana w okresie bezkosztowym. Jak wskazuje dr Mariusz Cholewa, zależy to od podmiotu, który przejmuje zobowiązania z tego tytułu, już jako kredyt ratalny. – Jeśli płatność odroczona była udzielona przez firmę pożyczkową i ten podmiot kontynuuje jej obsługę, klasyfikujemy takie przypadki jako pożyczki celowe – stwierdza prezes BIK. I dodaje, iż łączna akcja kredytowa w tym segmencie przekroczyła w zeszłym roku 6 mld zł.
Z kolei te umowy BNPL, które zostały przejęte przez banki w ramach cesji wierzytelności, figurują w statystykach BIK jako kredyty ratalne. Warto podkreślić, iż właśnie tę kategorię produktów finansowych najchętniej wybierają klienci, którzy zadłużają się w bankach lub instytucjach pożyczkowych po raz pierwszy, choć w ostatnim czasie coraz silniejszą pozycję mają płatności odroczone wśród nowicjuszy na rynku. – Ponad połowa finansowania nowych klientów przypada na dwa produkty, czyli kredyt ratalny i BNPL. Ten ostatni jest dla osób młodych do 24 roku życia sposobem na rozpoczęcie budowania historii kredytowej w BIK, co może być pomocne w przyszłości, gdy zdecydują się na większy kredyt – wskazuje dr Mariusz Cholewa. Zaznacza równocześnie, że odroczone płatności są jedną z form kredytowania i trzeba za każdym razem zwracać uwagę czy stać nas na kolejne zobowiązanie.
Reasumując, rok 2024 należy uznać za udany w obszarze finansowania klientów indywidualnych. – W zasadzie we wszystkich produktach wystąpiły wzrosty dwucyfrowe, z wyjątkiem limitów kredytowych, których banki udzieliły o 1% mniej niż w roku poprzednim – podsumowuje dr Mariusz Cholewa. I dodaje, że w tym roku, podobnie jak w ubiegłym, te same czynniki makroekonomiczne wpływać będą na zdolność kredytową oraz popyt na kredyty, m.in. poziom wynagrodzeń i bezrobocia oraz wysokość inflacji i stóp procentowych.
– Mimo obecnych wyzwań inflacyjnych, cały rynek kredytów i pożyczek w 2025 r. ma szansę na dalszy zrównoważony rozwój dzięki poprawie otoczenia makroekonomicznego – prognozuje prezes BIK.
Źródło: Artykuł powstał w oparciu o wystąpienie dr. Mariusza Cholewy, prezesa zarządu BIK S.A. podczas webinaru podsumowującego rynek kredytowo-pożyczkowy w 2024 r., z dnia 30 stycznia 2025 r. Więcej w materiałach prasowych BIK.