Raport Specjalny. Polska Bezgotówkowa: Postaramy się wypełnić nisze
Łatwo było zacząć rozwijać rynek niemal od zera? Jak było z zainteresowaniem ofertą Fundacji Polska Bezgotówkowa?
– I tak, i nie. Instalacja terminali dla płatności bezgotówkowych (POS) nie była nowym produktem. W momencie startu Fundacji było ich na rynku ok. 600 tys., a pierwszy terminal stanął już około 30 lat wcześniej. Ale z drugiej strony model biznesowy Fundacji Polska Bezgotówkowa był absolutną innowacją organizacyjną. I w tym obszarze mieliśmy sporo wyzwań i niewiadomych. Trudno też było oszacować chłonność rynku na system, który wprowadzała Fundacja. Wydawało się, i jak się okazało słusznie, że będzie to więcej niż bez naszej datacji, ale tego nikt nie wiedział. To, że udało się nam trafić w cel, czyli 100 tys. terminali w roku 2018 daje ogromną satysfakcję.
Jakie przyjął pan podstawowe kierunki rozwoju działalności Fundacji? Jakie macie państwo plany na najbliższe miesiące?
– Założenie jest proste – realizować dalej Program Wsparcia Obrotu Bezgotówkowego. To jest ciągle ambitne zadanie. Rynek nasyca się stopniowo, więc musimy, wspólnie z agentami rozliczeniowymi, szukać nowych sposobów akwizycji klientów.
Innym zadaniem jest rozszerzanie Programu o nowe segmenty. Na ten rok jest to szeroko zdefiniowany sektor publiczny uwzględniający również związki wyznaniowe i kościoły – to nowy i bardzo złożony segment.
Chcemy wspierać nowe technologie w zakresie terminali. Chcemy, by były wygodniejsze, przyjaźniejsze w obsłudze, wielofunkcyjne i w dodatku tańsze.
Ostatnim zadaniem jest edukacja, informacja i bezpieczeństwo, czyli to wszystko, co popularyzuje obrót bezgotówkowy i prowadzi do jego wzrostu.
Kiedy doczekamy się klonów Fundacji poza granicami Polski?
– Zainteresowanie naszym Programem wyszło poza granice kraju. Duży jest w tym udział Visy, Mastercarda i Związku Banków Polskich. Prezentowaliśmy fundację i program w kilku krajach – Niemczech, Czechach, Serbii i na Ukrainie. Wszędzie nam zazdroszczą i myślą o jakiejś swojej wersji.
Smartfon zdominował codzienność – czy karty płatnicze znikną na rzecz płatności telefonem?
– Nie, a jeśli z czasem nawet tak, to jeszcze długo będą funkcjonować w naszym systemie płatniczym. Nie zapominajmy, że w wielu niekartowych z zewnątrz nośnikach, karta jest zwirtualizowana, więc czasami powstaje mylne wrażenie, że jej już nie ma.
Kiedy szerokie grono konsumentów zdecyduje się na korzystanie z nietypowych gadżetów płatniczych?
– One już są, ale słusznie mówimy o gadżetach, a nie o realnych zamiennikach bazowych nośników płatności. Wszystkie one popularyzują płatności bezgotówkowe, a to jest właśnie celem naszej Fundacji.
Czy zatem doczekamy się Polski bez gotówki?
– Myślę, że nie i nie jest naszym, czyli Fundacji i Programu, celem pełne wyeliminowanie gotówki. Uważamy, że optymalną sytuacją w zakresie płatności jest równouprawnienie tych dwóch bazowych metod płacenia – gotówki i bezgotówki – taka sama dostępność i możliwość skorzystania z jednej z nich. Myślę, jednak że proporcje będą się zmieniać na korzyść instrumentów bezgotówkowych. Są one po prostu tańsze, wygodniejsze i bezpieczniejsze.