Rachunki za gaz: prezes URE nie widzi podstaw dla wzrostu taryfy PGNiG OD, a co z cenami prądu?

Rachunki za gaz: prezes URE nie widzi podstaw dla wzrostu taryfy PGNiG OD, a co z cenami prądu?
Fot. stock.adobe.com/sv_production
Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter
Biorąc pod uwagę wszystkie istotne argumenty, dziś nie widzimy podstaw, by taryfa największego sprzedawcy gazu - PGNiG Obrót Detaliczny - miała wzrosnąć - ocenił w rozmowie z PAP prezes URE Rafał Gawin. URE prowadzi postępowanie ws. taryfy PGNiG OD na 2021 r.

Co najmniej w perspektywie półrocznej dla dostaw do klientów, dla których regulujemy ceny, nie widzimy podstaw, by uznać za uzasadniony wzrost cen gazu.

– powiedział Gawin.

Jak dodał, również po stronie innych kosztów przedsiębiorstwa „nie widzimy specjalnych podstaw dla istotnych wzrostów”.

Prezes URE wskazał m. in. na sytuację rynkową. „Obserwując sytuację na Towarowej Giełdzie Energii, dziś nie możemy uznać za zasadne przedstawianych nam argumentów co do tego, że w najbliższym czasie ceny gazu na rynkach w znaczący sposób wzrosną” – powiedział.

Jak zauważył, jeżeli mówimy o najbliższych miesiącach 2021 r., przedsiębiorstwo powinno mieć już zakontraktowane zakupy na potrzeby klientów końcowych, można więc w miarę wiarygodnie szacować ceny, po jakich nastąpiła kontraktacja. „Dzisiaj te ceny gazu są najniższe od wielu lat” – podkreślił.

Prezes URE nie widzi fundamentalnych czynników dla wzrostu taryf za prąd

Prezes Urzędu Regulacji Energetyki nie widzi także fundamentalnych czynników na rzecz istotnych wzrostów w 2021 r. taryf na energię elektryczną dla gospodarstw domowych. W ocenie Rafała Gawina, możliwa jest korekta taryf w górę, ale raczej na poziomie inflacji.

Nie spodziewam się specjalnie dużych wzrostów w taryfie na obrót energią elektryczną.

„Nie widzę fundamentalnych czynników na rzecz istotnych zmian w stosunku do obecnie obowiązujących taryf. Myślę, że nastąpi pewna korekta w górę, ale raczej na poziomie niewiele wyższym od inflacji” – dodał prezes Urzędu Regulacji Energetyki.

Wyraził jednocześnie nadzieję, że wszystkie przedsiębiorstwa, których wnioskami URE aktualnie się zajmuje, będą w stanie dostosować się do oczekiwań regulatora, tak by taryfy mogły zostać opublikowane 17 grudnia i wejść w życie 1 stycznia.

Zgodnie z prawem, prezes URE zatwierdza taryfy na sprzedaż energii elektrycznej czterem tzw. sprzedawcom zobowiązanym. Z taryf tych korzysta ponad 60 proc. z ok. 15,5 mln gospodarstw domowych.

Opłata mocowa i OZE

Na rynku jest widoczny wzrost cen energii elektrycznej na przyszły rok, w stosunku do tego, na czym opierają się aktualne taryfy sprzedawców z urzędu, ale na bardzo umiarkowanym poziomie – wskazał prezes URE. Jak dodał, nie spodziewa się, aby w porównaniu do opłaty mocowej czy OZE, wzrosty cen energii elektrycznej w taryfach były na „istotnym” poziomie.

Jak wskazał Gawin, w taryfach największą wagę mają koszty zakupu energii, a na Towarowej Giełdzie Energii kontrakty z dostawą na 2021 r. zasadniczo niewiele różnią się o tych, zatwierdzonych w taryfach na 2020 r. „W mojej ocenie, największy wpływ na rachunki odbiorców będą miały łącznie opłata mocowa oraz opłata OZE” – ocenił Gawin.

Czytaj także: Jak zmienią się nasze rachunki za energię elektryczną w 2021 roku?

Dla przeciętnego gospodarstwa domowego, które zużywa między 1800 a 2000 kWh energii elektrycznej rocznie, stawka opłaty mocowej wyniesie w 2021 r. 7,47 zł netto miesięcznie. Dodatkowo opłata OZE to 2,20 zł netto za MWh.

I właśnie łącznie opłata mocowa i OZE, w mojej opinii, będą największym czynnikiem wzrostu kosztów dostawy energii elektrycznej.

Drugim, obok taryfy na sprzedaż energii, najważniejszym składnikiem rachunków jest taryfa dystrybucyjna, która zawiera w sobie także koszty przeniesione z taryfy operatora przesyłowego energii elektrycznej.

Tutaj – jak wskazał prezes URE – sprawa jest bardziej skomplikowana. Ponieważ od 2021 r. wchodzi rynek mocy, konieczna była uzgodniona z KE przebudowa rynku bilansującego. Pociąga ona za sobą zmianę kosztów operatora przesyłowego, którą ten musi uwzględnić w taryfie. Rozporządzenie ws. zmian rynku bilansującego weszło w życie dość późno i regulator jest obecnie na etapie zatwierdzania taryfy przesyłowej. Dopiero gdy ją zatwierdzi, operatorzy systemów dystrybucyjnych będą mogli ostatecznie przedstawić propozycje swoich taryf do zatwierdzenia Prezesowi URE.

Czytaj także: Energia elektryczna tanieje, ale nie w Polsce >>>

„Termin 17 grudnia, wymagany, aby taryfy dystrybucyjne weszły w życie od 1 stycznia jest bardzo mocno zagrożony. Obawiam się, że w tym terminie nie będzie możliwe zakończenie postępowań ws. taryf dystrybucyjnych” – ocenił Rafał Gawin.

W takim przypadku, do czasu wejścia w życie nowych taryf, obowiązywać będą taryfy dotychczasowe.

Źródło: Wojciech Krzyczkowski, PAP BIZNES