Pusty kalendarz makroekonomiczny spych nastroje w objęcia polityki

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bachert.joanna.pko.bp.01.253x400Wtorek był kolejnym dniem z praktycznie pustym kalendarzem makroekonomicznym. Klimat inwestycyjny wiele więc nie zmienił się. Kolejne dane z Chin (indeks CPI na pięcioletnim minimum i PPI za styczeń - obydwa poniżej oczekiwań rynkowych) podtrzymywały obawy o kondycję gospodarki Państwa Środka i tym samym gospodarki światowej. Na niewiele zdały się zapewnienia banku centralnego Chin, że dostosuje on swoją politykę pieniężną, tak aby przeciwdziałać spowolnieniu gospodarczemu, po tym jak w ubiegłym tygodniu ściął stopę rezerw obowiązkowych dla banków o 50 pb do 19,50%.

Złoty i inne waluty EM nadal więc pozostawały pod presją, w przypadku pary EURPLN prowadzącą do wzrostu kursu EURPLN powyżej 4,20 już podczas sesji europejskiej. Najprawdopodobniej, dzięki poniedziałkowej wypowiedzi szefa SNB wskazującej na gotowość banku do dalszego łagodzenia polityki monetarnej, która powstrzymała aprecjację franka wobec euro, we wtorek para CHFPLN ograniczała wzrosty. Niemniej frank nadal utrzymywał się w okolicach poniedziałkowego maksimum wobec złotego (ok. 4,02 PLN).

Na rynkach finansowych wciąż trwa dyskusja na temat przyszłości Grecji i sytuacji na Ukrainie, co dodatkowo umacnia popyt na waluty bezpieczne. Niepewność związana z różnymi scenariuszami rozwiązań ciąży europejskiej walucie oraz europejskim parkietom, choć we wtorek skala wyprzedaży była już ograniczona, a po południu nawet powiało lekkim optymizmem. Obecnie w centrum uwagi pozostaje środowe spotkanie prezydentów Ukrainy, Rosji, Francji i kanclerz Niemiec, które może przynieść przełom w sprawie konfliktu za naszą wschodnią granicą. Rozmowy w Mińsku odbędą się dzień przed nieformalnym szczytem UE w Brukseli, którego tematem będzie m.in. eskalacja konfliktu na Ukrainie. UE zagroziła Rosji zaostrzeniem sankcji gospodarczych, jeśli sytuacja na linii Moskwa-Kijów nie poprawi. Z kolei do poniedziałku (16.02) Grecja musi wystąpić o przedłużenie programu udzielania jej pomocy kredytowej, który wygasa 28 lutego. Bez niego Ateny nie mogą liczyć na wsparcie finansowe UE czy MFW, a jej szanse na uzyskanie dostatecznych środków na międzybankowym rynku kredytowym są raczej niewielkie. Obecnie relacja długu Grecji do jej PKB wynosi ok. 175%.

We wtorek kurs EURUSD początkowo spadał, nie schodząc jednak poniżej dołka z dnia poprzedniego. Po południu na rynku pojawił się jednak lekki popyt podnosząc notowania EURUSD powyżej 1,13. Grecja zaoferowała bowiem kompromis. Minister finansów powiedział, że Ateny ani nie zamierzają przekreślać dotychczasowej umowy o pomocy, ani nie chcą „wykoleić” budżetu. Dzięki nadziejom na możliwości porozumienia między Grecją a jej międzynarodowymi wierzycielami wczoraj rosły też europejskie indeksy akcji. Dobre nastroje na parkietach podtrzymał zielony początek notowań w Nowym Jorku. Ostatecznie wzrosty indeksów przyniosła też sesja w USA.

Grecja „mięknie”, czy taki był plan lidera lewicowej populistycznej partii SYRIZA, a obecnego premiera Aleksisa Ciprasa? To powinny pokazać najbliższe dni/tygodnie. Tymczasem, w środę klimat inwestycyjny raczej nie zmieni się i waluty bezpieczne nadal będą nabywane najchętniej. Złoty powinien utrzymać okolice 4,20 na EURPLN a dalsze zmiany nadal zależeć będą od sytuacji na rynkach bazowych. Można więc założyć, że do czasu osiągniecia choćby wstępnego porozumienia na linii UE-Grecja waluty EM pozostać będą pod presją.

 150211.pko.walut.01.250x150211.pko.walut.02.250x150211.pko.walut.03.450x

Joanna Bachert
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski