IT@ Bank 2013: Biedronka rozbija bank

IGOR LAGENDA

Portugalska sieć handlowa urucho¬miła w naszym kraju płatności mobilne iKASA w poniedziałek 21 października. W pierwszej kolejności do aliansu przystąpiły banki Alior, Getin oraz Pekao ze swoją aplikacją PeoPay. Wszystko jednak wskazuje, że to dopiero początek płatniczej ekspansji.

– „Biedronka” już swoje zrobiła – mówi nam anonimowo osoba pracująca przy projekcie. – Teraz czekamy oferty kolejnych banków, ale to nie one, a my będziemy dyktować warunki. Sieć od początku doskonale zdawała sobie sprawę ze swojej przewagi nad bankami. Firmowanych przez nią 2200 sklepów odwiedza 3,5 mln klientów dziennie, śred¬ni obrót dzienny przekracza 85 mln zł!

Takiego partnera, tudzież przeciwnika, nie można lekceważyć. Małe porównanie? PKO BP uruchomiło swój system płatności mobilnych prawie osiem miesięcy wcześniej. Po tym czasie bank oferuje swoim klientom 60 tys. terminali w punktach handlowo-usługowych, 3 tys. bankomatów PKO i płatności w 8 tys. sklepów internetowych. Za pomocą iKO dokonano 150 tys. transakcji na kwotę 40 mln zł. Mimo to użytkownicy najczęściej używają telefonu do wypłaty gotówki z bankomatów PKO Banku Polskiego (ok. 75 proc. wszystkich transakcji). Kolejną najbardziej popularną funkcją IKO są płatności w sklepach internetowych, w których klienci zapłacili za jej pomocą już 14 tys. razy. Aż strach pomyśleć, co by się działo, gdyby połączyć siły największej sieci handlowej i największego banku w Polsce.

Limit ustawowy

„Biedronka” od początku stawiała spra¬wę jasno. Opłata interchange jest w Polsce za wysoka i dopóki będzie o połowę wyższa niż na Zachodzie, sieć nie zamierza uruchamiać płatności kartami firmowanymi przez organizacje Visa i MasterCard, bo jej się to po prostu nie opłaca. Obsługa gotówki kosztuje ją po¬noć maksymalnie 0,4 proc., po co więc ma płacić o ponad 1 proc. więcej – bagatela 300 mln rocznie?

Tej nieprzejednanej postawie Portugal¬czyków branża handlowa w naszym kra¬ju zawdzięcza nagłośnienie sprawy wy¬sokich opłat za płatności bezgotówkowe. W sprawę zaangażował się najpierw NBP, potem rząd i posłowie. W lutym 2012 r. bank centralny zaproponował stopnio¬we obniżanie stawek w ramach „Progra¬mu redukcji opłat kartowych w Polsce”, który miał być porozumieniem między bankami – wystawcami kart płatniczych a sprzedawcami, którzy akceptują płat¬ności kartami oraz agentami rozliczenio¬wymi, którzy rozbudowują i obsługują terminale. NBP chciał, by do 2017 r. opła¬ty interchange w Polsce osiągnęły średni poziom UE, który obecnie wynosi ok. 0,7 proc. Kilka miesięcy później NBP podał, że zaproponowany przez tę instytucję program nie został zaakceptowany przez uczestników rynku.

Mimo nieśmiałych protestów środowi¬ska bankowego posłowie zabrali się za pra¬ce ...