Presja konsumentów, akcjonariuszy i klientów biznesowych zmusza koncerny do wycofania się z Rosji, ale nie wszystkie
Sytuacja jest dynamiczna i trudno się zorientować, który podmiot bojkotuje Rosję, a który nie. Pomocą może służyć stale aktualizowana lista koncernów pokazująca ich obecne stanowisko biznesowe wobec Rosji.
Taką listę prowadzą Jeffrey Sonnenfeld prezes Yale Chief Executive Leadership Institute i Steven Tian dyrektor ds. badań w Yale Chief Executive Leadership Institute, o czym pisał Los Angeles Times 17 marca.
W artykule są przytaczane głosy koncernów, które nie decydują się na wyjście z Rosji. Najczęstsze argumenty to troska o pracowników, także zatrudnionych w Rosji, lub wskazywanie, że modele biznesowe ich firm obejmują umowy licencyjne lub franczyzowe i w związku z tym uniemożliwiają szybkie lub całkowite zamknięcie aktywności w państwie Putina.
Michael Hiltzik, autor wspomnianego artykułu wśród koncernów, które pozostają w państwie rosyjskim wymienia między innymi sieć fastfoodów Subway, z branży sportowej – Reebok, spożywczej – Bacardi, elektronicznej – LG i Asus. ( LG Electronics w swoim oświadczeniu kilka dni temu poinformowało o zawieszeniu dostaw do Rosji – przyp. red aleBank.pl)
Pięć grup przedsiębiorstw
Jeffrey Sonnenfeld i Steven Tian, którzy wraz ze swoimi współpracownikami prowadzą i stale uzupełniają listę firm, które miały lub nadal mają relacje z Rosją wyodrębniają 5 grup spółek:
- które całkowicie wycofały się z Rosji
- które czasowo zawiesiły swoją działalność, ale liczą na szybki powrót na rynek rosyjski
- które ograniczają czasowo niektóre swoje aktywności, ale inne kontynuują
- które kupują czas, czyli zawieszają nowe inwestycje rozwojowe
- które okopały się na swoich pozycjach i dalej działają na rynku rosyjskim tak jak przed inwazją na Ukrainę
Więcej informacji aktualnych informacji o koncernach i ich relacjach z Rosją można znaleźć na stronach Yale School of Management.
Bolesny wybór
O to aby zachodnie firmy wycofały się z kontaktów biznesowych z Rosją apeluje od wielu tygodni prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Dmytro Kułeba, minister spraw zagranicznych Ukrainy kilka dni temu wymienił szereg wielkich firm, które nie wyszły jeszcze z Rosji, o czym można było przeczytać 14 marca np. na stronach RMF FM 24.
Według niego w grupie tych przedsiębiorstw znajdowały się mi.in: sieci handlowe Leroy Merlin, Metro, Auchan, Spar, firmy oponiarskie Pirelli i Bridgestone Tires, hotele Accor i Intercontinental.
W dziedzinie inżynierii mechanicznej jest to np. OTIS. W branży tytoniowej Philip Morris, a w branży finansowej Raiffeisen Bank, OTP Bank, City Group, Societe Generale, UniCredit, Intensa Sanpaolo.
Czytaj także: Koncern Nestle jednak ogranicza działalność w Rosji
Jeffrey Sonnenfeld i Steven Tian w swoim komentarzu opublikowanym 16 marca w magazynie Fortune piszą: „Pierwszego dnia, w którym nasza lista pojawiła się w CNBC, wiele spółek, które zidentyfikowaliśmy jako pozostające w Rosji, odnotowało spadek ich akcji o 15% do 30%, w dniu, w którym kluczowe indeksy rynkowe spadły tylko o 2-3%.”
Obaj naukowcy zauważają, że kiedy ich lista została opublikowana po raz pierwszy, to jest w tygodniu od 28 lutego, tylko kilkadziesiąt firm ogłosiło wyjście z Rosji. Od tego momentu do dzisiaj setki firm wycofały się z rosyjskiego rynku.
W ich przekonaniu lista pomaga milionom ludzi na całym świecie podejmować właściwe decyzje. Jeffrey Sonnenfeld w mediach społecznościowych zachęca do przysyłania informacji o firmach, które nadal współpracują z Rosją.
Jak więc widać poza kwestiami moralnymi światowe koncerny stają przed trudnym wyborem, czy pozostać w Rosji i ponieść dotkliwe straty wizerunkowe, i być może zmierzyć się z bojkotem konsumentów oraz inwestorów na bogatym Zachodzie ( jak długim i jak bolesnym – tego nie można przewidzieć), czy też od razu wycofać się z Rosji, co wiąże się z natychmiastowymi stratami finansowymi.