Pozytywny finał tygodnia

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bachert.joanna.01.150xGłównym tematem czwartkowej sesji na rynkach finansowych było przyjęcie przez amerykański Kongres ustawy zapobiegającej "niewypłacalności" państwa i kończącej 16-dniowy paraliż prac rządu USA.

Dla przypomnienia, zgodnie z podpisanym dokumentem do 7 lutego 2014r. możliwe będzie zaciąganie kolejnych zobowiązań, a finansowanie amerykańskiego rządu zapewnione zostanie do 15 stycznia. W tym czasie Kongres i Biały Dom mają wypracować ostateczne porozumienie w sprawie ustawy budżetowej na 2014r. oraz długoterminowej polityki fiskalnej, która ograniczyłaby wzrost amerykańskiego zadłużenia.

Już w pierwszych godzinach wczorajszej sesji europejskiej na wykresie eurodolara pojawiła się długa biała świeca sięgająca okolic 1,363 USD. Po zawarciu porozumienia w sprawie podniesienia limitu długu USA nie tylko zniknęła wspomniana już groźna „niewypłacalności” kraju, ale dodatkowo wobec braku rozwiązania problemu, a jedynie przesunięcia go w czasie Rezerwa Federalna może powstrzymywać się przed szybkim rozpoczęciem ograniczania wsparcia dla gospodarki. Wśród inwestorów istotnie spadła więc awersja do ryzyka.

Kolejne godziny czwartkowej sesji przebiegały jednak już znacznie stabilniej, choć wciąż z wyraźnie dominującą tendencją do dalszego umacniania euro. Po chwili wysokiego optymizmu inwestorzy najprawdopodobniej zdali sobie sprawę, że przyjęta ustawa to tylko tymczasowe rozwiązanie, które nie rozstrzyga sporów fiskalnych w USA, a jedynie odkłada problem na później. Co więcej Republikanie, uznani za największych obecnie przegranych, nie mogą dalej ustępować, jeśli chcą odbudować straconą politycznie pozycję. Walka z programem Obamacare może stać się więc ich głównym celem. W naszej ocenie na początku przyszłego roku w Kongresie USA może ponownie być gorąco. Na razie jednak wyższy od oczekiwań indeks Fed z Filadelfii pchną wczoraj notowania eurodolara powyżej 1,368 i niewykluczone, że przed nami test jeszcze wyższych poziomów. Z technicznego punktu widzenia pierwszy silny opór to szczyt z lutego br. na poziomie 1,371 USD. Z kolei istotne wsparcie, stanowiące poziom 23,6% Fibonacciego zniesienia lipcowo-październikowego wzrostu, to 1,346 USD. Dzisiaj od rana euro testuje już poziom 1,369 USD.

Podczas gdy w Kongresie dalej toczyć się będą dyskusje, rynek przystąpi zapewne do wyceny „szkód”, jakie w gospodarcze USA poczynił government shutdown. Według agencji S&P ostatnie pat polityczny mógł kosztować gospodarkę amerykańską 24 mld USD co oznacza, że PKB za 4Q13 będzie niższe o 0,6 pkt. proc. Czy tak się stanie pokażą kolejne dane z USA. Już w przyszłym tygodniu (wtorek) ukażą się przede wszystkim ważne informacje z rynku pracy (raport non-farm payrolls), ale też pozostałe dane, których publikacje zostały wstrzymane. Nastroje rynkowe będą w dużej mierze zależały więc od wydźwięku tych doniesień.

Złoty, od pierwszych godzin czwartkowego handlu tracił na wartości, ale to nie dziwi biorąc pod uwagę jego wcześniejsze wzrosty. Kurs EUR/PLN jeszcze z rana atakował wsparcie na 4,16 jednak po nieudanych próbach cofnął się powracając w okolice środowego zamknięcia. Dopiero podczas sesji amerykańskiej wraz z nasilająca się aprecjacją euro wobec dolar kurs EUR/PLN powrócił poniżej 4,17.

Na rynku stopy procentowej podczas porannych godzin wczorajszej sesji obserwowaliśmy gwałtowne spadki rentowności. Krzywa dochodowości dla obligacji skarbowych i kontraktów IRS w sektorach 5- i 10-letnich obniżyła się o około 10 pb. W dalszej części dnia nie widać było już jednak istotniejszych zmian notowań. Również publikacja danych z polskiej gospodarki okazała się neutralna. Informacją dnia, poza wydarzeniami w Stanach Zjednoczonych, było uplasowanie przez Ministerstwo Finansów emisji obligacji nominowanych w EUR (700 mln) – była to seria zapadająca w styczniu 2019 r. Jak podała agencja IFR pod koniec sesji ich rentowność została ustalona na poziomie 1,759%.

W najbliższych dniach sytuacja na rynku stopy procentowej będzie przede wszystkim uzależniona od zmian na rynkach globalnych. Aktualnie rentowności amerykańskich Treasuries utrzymują się blisko kluczowych poziomów wsparcia technicznego: 2Y – 0,3%, 5Y – 1,33% i 10Y – 2,57%. Ewentualne ich przełamanie otworzyłoby przestrzeń dla dalszego umocnienia się rynku długu w USA. W konsekwencji również podobne zmiany nastąpiłyby w Polsce. Póki co zakładamy, że po ostatnich gwałtownych spadkach rentowności wspomniane wsparcia powstrzymają dalszy ruch w dół i ceny przestaną rosnąć.

Jak już zostało wspomniane w czwartek poznaliśmy kolejne dane dot. polskiej gospodarki. Wrześniowa dynamika produkcji przemysłowej rozczarowała rosnąc jedynie o 6,2% r/r wobec oczekiwanych 7,1%. Prawdopodobieństwo lepszego odczytu produkcji wspierała ostatnia publikacja PMI oraz efekt dni roboczych. Niemniej i tak była wyraźnie wyższa niż przed rokiem (2,2% r/r). Z kolei ceny produkcji zgodnie z oczekiwaniami spadły we wrześniu o 1,4% r/r.

Choć dane produkcyjne odbiegały in minus od oczekiwań, to nie zmienia to faktu, że sektor rozwija się, choć może nie tak silnie jak wskazywałyby na to ostatnie publikacje wskaźnika PMI aktywności przemysłowej. Coraz mniejszy spadek produkcji sektora budowlano-montażowego dodatkowo potwierdza ożywienie po stronie inwestycji. Wciąż widać, że nadal najsilniej rosną sektory w dużym stopniu związane z eksportem, czyli produkcja samochodów i mebli. Dane nie będą miały jednak większego wpływu na decyzje RPP, która (jak wynikało z wczorajszej publikacji opisu dyskusji po ostatnim jej posiedzeniu) jednogłośnie pozostawiła w październiku stopy na niezmienionym poziomie i wyraziła przekonanie, iż „(…) obecna i przewidywana sytuacja gospodarcza uzasadnia ich utrzymanie na obecnym poziomie przynajmniej do końca roku”.

131018.pko.01.250x

 

Joanna Bachert,
Mirosław Budzicki,
Biuro Strategii Rynkowych
PKO Bank Polski