Pozytywne doniesienia w sprawie Grecji, dewaluacja juana

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

rosinski.damian.02.400x376Nocna decyzja o skokowej 1,9-proc. dewaluacji juana na razie bez większego wpływu na rynki finansowe. Wzmaga obawy o "twarde lądowanie" chińskiej gospodarki. Coraz bliżej finalnego porozumienia w sprawie Grecji. Złoty pozostaje słaby. Powinien odzyskiwać siły.

Decyzja Ludowego Banku Chin (LBC) o obniżeniu wartości juana do dolara zaskoczyła inwestorów. Według LBC jest to jednorazowy ruch mający na celu zwiększenie roli sił rynkowych w ustalaniu kursu chińskiej waluty w przyszłości. Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) rozważa uwzględnienie juana w koszyku walut składających się na Specjalne Prawa Ciągnienia (SDR, Special Drawing Rights). Byłaby to forma uznania juana za oficjalną walutę rezerwową. MFW warunkuje decyzję właśnie od zwiększenia stopnia płynności kursu chińskiej waluty oraz ułatwień w dostępnie do tamtejszego rynku kapitałowego. Nie da się jednak odnieść wrażenia, że decyzja władz w Pekinie ma na celu wsparcie słabnącego eksportu z Państwa Środka i koniunktury. Rynek wątpi, że był to jednokrotny ruch. Zdaniem części ekonomistów dzisiejsza decyzja przekreśli szanse na włączenie juana do koszyka SDR.

Wobec braku istotniejszych doniesień z gospodarek, uwaga rynków skupia się na odsuniętym w ostatnim czasie na dalszy plan temacie Grecji. Na początku tygodnia na rynek napłynęły optymistyczne wiadomości w tej sprawie. Greckie ministerstwo finansów poinformowało, że negocjacje z wierzycielami dobiegają końca; strony weszły na ostatnią prostą rozmów. Według doniesień ustalono limity gospodarcze, jakie osiągnąć powinna Grecja. W tym roku PKB ma się obniżyć o 2,1-2,3 proc. i nie jest zakładane osiągnięcie nadwyżki budżetowej przed płatnością odsetek. Rząd nie będzie również musiał wprowadzać żadnych reform poza tym, co zostało już wcześniej ustalone na szczycie Unii.

Wiążące ustalenia muszą zapaść przed 20 sierpnia, kiedy Ateny mają spłacić warte 3,2 mld EUR obligacje wykupione przez Europejski Bank Centralny. Przedstawiciele Grecji liczą na to, że 14 sierpnia porozumienie zostanie zaaprobowane przez Eurogrupę, a do 18 sierpnia zatwierdzi je grecki parlament. Wymagałoby to zakończenia negocjacji najpóźniej do jutra.

Tymczasem główny rozgrywający strony wierzycieli – Niemcy – podkreślają, że ważniejsze od terminowego podpisania porozumienia jest zawarcie wyczerpującej, pełnej i wiarygodnej umowy. Szybkie zamknięcie negocjacji byłoby jak najbardziej pożądane, ale nie powinniśmy zapominać o tym, że chodzi o program na trzy lata – powiedział wczoraj rzecznik kanclerz A. Merkel S. Seibert. Niemieckie ministerstwo finansów domaga się ponadto, by kwota pierwszej transzy pożyczki dla Aten była uzależniona od postępów, jakie tamtejszy rząd poczyni we wdrażaniu reform. Dodatkowo, pomimo pozytywnie rozwijających się negocjacji i pozytywnego charakteru rozmów, część krajów strefy euro wyraża opinię, że skala trzeciego bailoutu jest zbyt dużą (tylko pierwsza transza pakietu pomocowego ma wynieść 20 mld EUR). Domagają się uszczuplenia funduszy pomocowych dla Grecji.

Dla rządu kluczowym problemem staje się konieczność ratowania banków, które stanęły nad przepaścią z powodu lawinowo rosnącej liczby toksycznych kredytów. Już pierwszym kwartale tego roku stanowiły one 35 proc. ogólnej sumy udzielonych pożyczek. Po wprowadzeniu kontroli przepływu kapitału, zamknięciu banków i zamrożeniu z tego powodu gospodarki, udział złych kredytów mógł wzrosnąć do nawet powyżej 50 proc. Natychmiastowe potrzeby banków oblicza się na 10 mld EUR. Sektor musi zostać dokapitalizowany w trybie natychmiastowym.

Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS