Powell wygasza apetyt na ryzyko
W wystąpieniu przed Komisją ds. Usług Finansowych Izby Reprezentantów przewodniczący amerykańskiej Rezerwy Federalnej J. Powell przedstawił optymistyczną wizję bieżącej i przyszłej kondycji gospodarki oraz utwierdził w przekonaniu o dalszych podwyżkach stóp procentowych w USA. Oczekuje utrzymania wysokiego popytu, w tym eksportowego, odbicia inwestycji oraz podtrzymania pozytywnych nastrojów firm. Stymulujący wpływ na wzrost gospodarczy będzie miała w nadchodzących kwartałach polityka fiskalna. Spodziewa się powrotu inflacji do celu 2 proc. i utrzymania jej w tym rejonie w średnim terminie. W jego ocenie szybciej niż obecnie rosnąć będą w przyszłości także wynagrodzenia. W tych warunkach zasadnym jest, wg słów J. Powella, podtrzymanie dotychczasowej linii stopniowego usuwania akomodacyjności polityki pieniężnej (dokonywania podwyżek stóp procentowych), co pozwoli podtrzymać statutowe cele banku.
Oświadczenie szefa Fed można uznać za umiarkowanie jastrzębie. Zawarł on w nim zdanie o tym, że część czynników przez ostatnie lata wpływających na aktywność ekonomiczną w USA w sposób negatywny (headwinds) zaczęło pchać gospodarkę do przodu (tailwinds). Wymienił w tym kontekście, wspomnianą już, politykę fiskalną (obniżki podatków) oraz popyt zewnętrzny. Warunki finansowe na rynkach także, pomimo ostatnich zwirować, ułatwiają prowadzenie biznesu. Rynek zwiększyła oczekiwania na wzrost stóp Fed w tym roku. Bazowy scenariusz trzech ruchów w górę o 25 pkt każdy zaczął być niemal w pełni dyskontowany, zaś o jeden więcej rynek szacuje obecnie na ok. 30 proc. Część ekonomistów zastanawia się, czy przy okazji kolejnego posiedzenia Rezerwa Federalna nie zdecyduje się na podwyższenie projekcji stóp właśnie do 4 podwyżek do końca roku.
W reakcji na słowa Powell dolar zyskał powszechnie na wartości wypełniając nasze oczekiwania jego aprecjacji w krótkim terminie. Indeks waluty USD przekroczył ponownie barierę 90 pkt. W relacji do złotego wzrósł powyżej poziomu 3,40. EURUSD przełamał dolne ograniczenie kilkudniowej konsolidacji (1,2280) otwierając drogę do spadków do lutowych minimów (1,2206).
Czynnikiem sprzyjającym dolarowi względem euro są z pewnością także ujawnione wczoraj dane o inflacji CPI w największej gospodarce Europy. W lutym wskaźnik CPI spadł, według wstępnych danych, do 1,4 proc. z 1,6 proc. w styczniu. Najniższy poziom dynamiki cen od listopada 2016 r nie przybliża decyzji Europejskiego Banku Centralnego o szybkim wycofaniu niestandardowych narzędzi polityki pieniężnej, a tym bardziej podwyżki stóp procentowych. Nie zmieni tego opinia (z wczoraj), typowanego na następcę M. Draghiego, J. Weidmanna o tym, że oczekiwania rynku dot. wzrostu stóp w połowie 2019 r. nie są nierealistyczne. Od dawna sugerujemy, że rynek zbyt mocno uwzględnia w cenach podwyżki oprocentowania w strefie euro, których, naszym zdaniem, nie będzie przed wejściem gospodarki w nowy cykl koniunkturalny (spowolnienie).
Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS