Potencjał indeksu DAX na podstawie ruchów niemieckich 10-latek
Obligacje dziesięcioletnie Niemiec (nazywane inaczej Euro-Bund) na początku września kontynuowały trend wzrostu rentowności osiągając tegoroczne maksimum w okolicach 2,00%. Jednak od połowy września popyt na niemieckim rynku długu aktywował się i sprowadził rentowności obligacji do poziomów z początku miesiąca.
Wyprzedaż i dołek na rentownościach niemieckich obligacji pokrywa się dość dobrze z przyspieszeniem trendu wzrostowego chociażby na głównym indeksie niemieckich akcji – DAX. Bundy od poczatku maja z rentowności 1,15% mocnym ruchem zaatakowały 1,825% by następnie wykonać korektę do 1,50% w drugiej połowie lipca. W tym samym momencie na giełdach mieliśmy krótkoterminowy trend boczny, a następnie ustanowienie maksimów wszechczasów. Wzrost rentowności – spadek cen obligacji – rozkładał się na rynku obligacji podobnie jak na DAX. Ta dość ścisła korelacja może oznaczać, że jeśli minima z września rentowności niemieckich 10-latek zostaną przełamane w dół, akcje mogą wykonać większą korektę niż 150 pkt. na DAX. Natomiast obrona kluczowego poziomu 1,85% rentowności i kolejna fala spadku cen obligacji, a co za tym idzie wzrostu krzywej dochodowości może oznaczać dalszy napływ kapitału na rynki akcyjne.
Fundamentalnie rynek może zwiększać apetyt na ryzykowne aktywa w perspektywie kolejnej transzy pomocy płynącej z Europejskiego Banku Centralnego. Mario Draghi zaznaczył na ostatniej konferencji prasowej, że kluczowym dla ożywienia w Eurolandzie jest utrzymanie niskich stóp procentowych zarówno krótko jak i długo terminowych. Niestety na razie ECB ma związane ręce różnymi traktatami i wręcz niemożliwe jest naśladowanie ruchów Rezerwy Federalnej w formie otwartego skupu obligacji. Do tej pory proponowane sterylizowany skup obligacji krajów peryferyjnych był doraźnym środkiem i chwilowo stabilizował sytuację. Dlatego też jeśli nowy rząd Angeli Merkel przychyli się do zmiany niektórych traktatów tak by dać Europejskiemu Bankowi Centralnemu większą autonomię, w Europie będzie można wspomagać gospodarkę podobnym programe jak w Stanach Zjednoczonych utrzymując niskie stopy procentowe.
Marcin Niedźwiecki,
specjalista rynku CFD i Forex,
City Index