Pomiędzy Ukrainą a Jackson Hole
Złoty rozpoczął nowy tydzień nieco mocniejszy niż kończył poprzedni. Dziś w centrum uwagi niezmiennie pozostaje Ukraina, ale w kolejnych dniach pierwszoplanową rolę będą odgrywać publikacje makroekonomiczne oraz spotkanie bankierów centralnych w Jackson Hole.
Poniedziałkowy poranek przyniósł niewielkie odreagowanie piątkowego osłabienia złotego (pomimo święta w Polsce rynek walutowy pracował), sprowokowanego przez doniesienia z Ukrainy. O godzinie 10:48 kurs EUR/PLN testował poziom 4,1975 zł, USD/PLN 3,1353 zł, a CHF/PLN 3,4665 zł. Jako, że dzisiejsze kalendarium wydarzeń gospodarczych jest w praktyce puste, więc w dalszym ciągu pierwszoplanową rolę będą odgrywać doniesienia ze wschodniej Ukrainy i pogranicza ukraińsko-rosyjskiego. W kolejnych dniach jednak, o ile na Ukrainie nie wydarzy się coś niezwykłego, główną rolę będą już grać dane i wydarzenia makroekonomiczne.
Na krajowym rynku w centrum uwagi znajdą się najnowsze dane o produkcji przemysłowej, inflacji PPI oraz wynagrodzeniach i zatrudnieniu. Będą to już dane lipcowe, czyli pokażą jak kształtowała się koniunktura w III kwartale br. Tym samym będą cenną wskazówką co do tego, jaką decyzję ws. stóp procentowych może podjąć Rada Polityki Pieniężnej na wrześniowym posiedzeniu. W naszej opinii jest duże prawdopodobieństwo, że Rada wykorzysta pretekst ukraiński i zdecyduje się obciąć stopy procentowe.
Na świecie wydarzeniem numer jeden będzie coroczne sympozjum ekonomiczne z udziałem bankierów centralnych w Jackson Hole. Weźmie w nim udział szefowa Fed Janet Yellen, która w piątek 22 sierpnia wygłosi referat. Oprócz niej na sympozjum pojawi się m.in. Mario Draghi, Haruhiko Kuroda i Mark Carney. Nie jest wykluczone, że Yellen zaprezentuje przynajmniej zręb strategii wyjścia Fed z ultraluźnej polityki monetarnej. To dla rynków byłaby cenna wskazówka.
Jackson Hole to jednak nie wszystko. Potencjalnie ważnych dla rynków impulsów w rozpoczynającym się tygodniu będzie więcej. Wystarczy wymienić publikację protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC, dane o inflacji w USA i Wielkiej Brytanii, protokół z ostatniego posiedzenia Banku Anglii, wstępne szacunki sierpniowych indeksów PMI m.in. dla Chin, Niemiec, strefy euro i USA, czy też serię danych z amerykańskiego rynku nieruchomości.
Gdyby zignorować wszystkie wyżej wymienione „figury” i skupić się tylko na analizie technicznej sytuacji na wykresach poszczególnych par walutowych, to w rozpoczynającym się tygodniu raczej należy spodziewać się lekkiego osłabienia złotego niż jego umocnienia, wzrostowej korekty na GBP/USD i braku jednoznacznego rozstrzygnięcia w przypadku USD/JPY. Jeżeli natomiast chodzi o EUR/USD, to ta para, testująca obecnie poziom 1,3386 dolara, znalazła się w kluczowym miejscu. Mianowicie tuż poniżej 3-miesięcznej linii trendu spadkowego, ale też powyżej dołka z listopada 2013 roku. Obserwowane od początku miesiąca wyhamowanie dynamiki spadków może zarówno poprzedzać nieco silniejsze i dłuższe odbicie w górę, jak i kolejną falę mocnych spadków, które przybliżą wspólną walutę do psychologicznego poziomu 1,30 dolara.
Marcin Kiepas
Admiral Markets