Polski przemysł może zarobić na „zielonej rewolucji” w energetyce

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

bukowski.maciej.150x258Dzięki rozwiniętemu przemysłowi Polska ma szczególne atuty, by zarobić na "zielonych technologiach". Już ma na koncie sukcesy w wykorzystywaniu energii ze słońca i w produkowaniu statków do stawiania elektrowni wiatrowych na morzu. Odnawialne źródła energii są też bezpieczniejsze, a przez to tańsze niż atom. Dlatego to na ten sektor rząd powinien przeznaczać pieniądze - przekonuje dr Maciej Bukowski, prezes Instytut Badań Strukturalnych.

Jego zdaniem Polska może być liderem innowacyjności w zakresie technologii związanych z odnawialnymi źródłami energii (OZE).

– Mamy przykład sprzed kilku dni, gdzie jedna z naszych stoczni wyprodukowała duży specjalistyczny statek do stawiania na morzu różnego typu instalacji, w szczególności siłowni wiatrowych – mówi Agencji Informacyjnej Newseria dr Maciej Bukowski. – Jesteśmy też całkiem nieźli w technologiach słonecznych.

W rozwoju tych gałęzi przemysłu może pomóc najnowsza wersja projektu ustawy o OZE. Niemal najwyższy poziom wsparcia ma przysługiwać fotowoltaice, która w przypadku systemów o mocy powyżej 100 kW, ma otrzymać 2,85 zielonego certyfikatu w 2013 roku (do 2017 roku zostanie zmniejszone do 2,40 zielonego certyfikatu). Z kolei energia z wiatru na morzu dostanie wsparcie w wysokości 1,80 zielonego certyfikatu do 2017 roku.

– Nasz przemysł świetnie się w odnajduje w tego typu technologiach – uważa prezes IBS. – Polska jest krajem całkiem mocno uprzemysłowionym na tle Europy. Mamy aż 27 proc. PKB wytwarzanych w tym sektorze, średnia w Europie to jest powiedzmy 20 proc. Mamy pełne atuty do tego, żeby skorzystać z rewolucji w odnawialnych źródłach energii.

Aby polscy przedsiębiorcy mogli w tej rewolucji brać udział, rząd musi prowadzić odpowiednią politykę zachęcającą do tego typu inwestycji oraz przekazywać fundusze na innowacje, w tym na eko-innowacje.

Jednak ekolodzy zwracają uwagę, że pieniądze inwestowane są w drogą technologię jądrową, na czym traci branża związana z OZE.

– Jest ona bardziej efektywna, możemy bardzo dużo wyprodukować energii z atomu, jednocześnie nie emitując dwutlenku węgla – przyznaje dr Maciej Bukowski. – Jednak energetyka jądrowa musi mieć mnóstwo, coraz bardziej skomplikowanych zabezpieczeń. Budujemy siłownie, które są coraz droższe, a przynajmniej ich koszt nie spada i nie spodziewamy się tutaj znaczących zmian.

Odwrotnie jest w przypadku technologii związanych z odnawialnymi źródłami energii.

– Nie wymagają takiej masy zabezpieczenia jak atom, bo są po prostu bezpiecznie. Z drugiej strony ponieważ „zielone technologie” rozwijają się, produkujemy coraz więcej, koszty jednostkowe spadają. Podobnie jak np. w przemyśle elektronicznym – dzisiaj komputery są duże lepsze niż kiedyś, a jednocześnie tańsze – komentuje ekspert.

Aby zobaczyć wypowiedź dr Macieja Bukowskiego kliknij tutaj.

Źródło: www.newseria.pl