Polska wyemitowała 20Y euroobligacje
W środę od pierwszych godzin sesji dolar wyraźnie zyskiwał wobec euro. Od rana walutę amerykańską wspierały dobre dane dot. chińskiej gospodarki. W marcu eksport wzrósł o 11,5% r/r (rynek zakładał +2,5%), a import zmalał o 7,6% r/r (rynek wskazywał na spadek aż o 10,2%) co dało nadwyżkę handlową w wysokości 29,86 mld USD. Wyniki w eksporcie okazały się najlepsze od czerwca ub. roku. Raporty te wraz z ostatnimi wzrostami indeksów PMI, sugerują, że sytuacja w Państwie Środka ulega poprawie, a przyspieszenie dynamiki eksportu wskazuje na lepszą sytuację za granicą.
To umacnia dolara, pozytywne informacje z Chin zwiększają bowiem prawdopodobieństwo podwyżki stóp w USA. Rezerwa Federalna już od dłuższego czasu sygnalizuje, że obok niskiej inflacji, głównym powodem braku kontynuacji cyklu zacieśniania polityki pieniężnej jest niepewna sytuacja w gospodarce światowej, w tym głównie w Chinach. Teraz czekamy na wyliczenie PKB w Chinach w I kwartale, które zostanie opublikowane w piątek. Tu analitycy spodziewają się wzrostu PKB o 6,7%.
Wsparcia euro nie znalazło też w publikowanych w środę danych z Europy. Wartość produkcji przemysłowej w strefie euro była w lutym o 0,8% niższa niż w styczniu i o 0,8% wyższa niż przed rokiem, co mocno rozczarowało mając w pamięci dane za styczeń, wg których wyniki w przemyśle osiągnęły najwyższy poziom od 8 lat. Dane okazały się też słabsze od rynkowych oczekiwań. Licząc dodatkowo na dobre dane o sprzedaży detalicznej w USA, jeszcze przed południem kurs EURUSD zbliżał się do 1,13. Wskaźniki koniunktury (ISM) wskazywały bowiem na solidną aktywność w amerykańskim handlu detalicznym w ub. miesiącu. Dane nie okazały się jednak tak dobre jak liczono. Zamiast wzrostu o 0,1% sprzedaż detaliczna spadła w marcu o 0,3% m/m. Wyłączając samochody sprzedaż zwiększyła się o 0,2% wobec 0,4% oczekiwanych, dodatkowo rozczarowując rynek. Słabsze dane chwilowo osłabiły dolara. Sesję amerykańską euro zakończyło jednak w okolicach 1,126 USD.
Tymczasem w kraju złoty nadal konsoliduje się w okolicach 4,28 na EURPLN. Opublikowane mocne dane z Chin praktycznie pozostały bez większego wpływu na notowania naszej waluty. Można przypuszczać, że klimat inwestycyjny psuje obawa, że polityczny rozgłos (w środę Parlament Europejski przyjął rezolucję dotyczącą sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego w Polsce) zacznie uderzać w wizerunek Polski, pomimo że perspektywy dla gospodarki nadal wyglądają dobrze. MFW prognozuje, że tym i w przyszłym roku PKB Polski wyniesie 3,6% wobec 3,5% szacowanych w październiku ub. r. podczas gdy obniżył prognozę globalnego wzrostu gospodarczego w 2016 r. do 3,2% z 3,4% prognozowanych w styczniu b.r. Lekko negatywnie na notowania naszej waluty wpłynęły dane NBP pokazujące, że w lutym zamiast oczekiwanej nadwyżki rzędu 500 mln EUR mieliśmy deficyt na poziomie 383 mln EUR. Źródłem „niespodzianki” były m.in. wyższy od oczekiwanego wzrost importu oraz niższy od zakładanego transfer środków z UE. Niemniej kurs EURPLN nadal jednak utrzymywał się w dotychczasowym paśmie wahań.
Na krajowym rynku stopy procentowej środowa sesja nie przyniosła zmian notowań. Nie oznaczało to jednak braku emocji. Najciekawszym wydarzeniem dnia była informacja o emisji przez Polskę 20-letnich obligacji nominowanych w EUR za 0,75 mld EUR. Wycenę papierów ustalono na 125 pb. powyżej krzywej swapowej (wcześniejsze informacje sugerowały wycenę bliższą 130-135 pb.). Dla porównania 11 stycznia Ministerstwo Finansów dokonało wyceny obligacji w tym sektorze na 100 pb. Tak silny wzrost premii nastąpił po styczniowej decyzji S&P o obniżeniu ratingu Polski.
Wynik aukcji należy odebrać pozytywnie. Inwestorzy zagraniczni kupując długoterminowe obligacje zasygnalizowali, że nie stracili zaufania wobec Polski. Jest to bardzo istotny sygnał w kontekście czekającej nasz kraj w najbliższych miesiącach weryfikacji ratingu przez kolejne agencje ratingowe. Pozytywnie należy odebrać też samą wycenę dokonaną blisko rynku wtórnego. Dosyć mocny wynik może świadczyć, że coraz silniejszy wzrost nadpłynności systemu finansowego w strefie euro determinuje proces poszukiwania wyższych stóp zwrotu. W tym kontekście polskie aktywa skarbowe zostały ocenione jako atrakcyjne. Warto też zwrócić uwagę na fakt, że oferowane 11 stycznia wraz z 20-letnimi papierami 10-letnie obligacje w EUR mają na rynku wtórnym praktycznie taką samą wycenę ASW (blisko 65 pb.). Oznacza to, że cały ruch dokonany po decyzji S&P został w ich przypadku zanegowany. Należy się spodziewać, że dalsze luzowanie polityki pieniężnej przez EBC doprowadzi do wypłaszczenia krzywej dla obligacji w EUR. Nie można wykluczyć, że w końcu część popytu z czasem przeniesie się nawet na papiery nominowane w PLN (chociaż dotychczas takiego przepływu nie było widać).
Joanna Bachert,
Mirosław Budzicki,
PKO Bank Polski