Polska gospodarka łapie zadyszkę, złoty stabilny
Główny Urząd Statystyczny opublikował dziś najświeższe dane z polskiej gospodarki, dotyczące produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej. Po raz pierwszy od wielu miesięcy odczyty makroekonomiczne znad Wisły okazały się znacząco gorsze od oczekiwań. Na razie trudno ocenić czy jest to jednorazowy wypadek przy pracy, czy też polska gospodarka łapie zadyszkę. Pierwszy kwartał zakończy się dla polskiej gospodarki spowolnieniem w stosunku do IV kwartału 2015, ale nie jest to sytuacja alarmująca, a dodatkowo luźna polityka fiskalna może sprzyjać sprzedaży detalicznej w kolejnych miesiącach.
Zaczynając od produkcji przemysłowej – produkcja sprzedana rosła w 23 spośród 34 kategorii – najmocniej w kategorii pozostały sprzęt transportowy (18,3%); meble (7,4%); komputery, sprzęt elektroniczny (7,3%) czy wyroby tekstylne (7%). Natomiast jeżeli chodzi o kategorie, które spadały to wyróżniało się przede wszystkim wydobycie węgla kamiennego i brunatnego ze spadkiem o 14,5%; naprawy i konserwacje maszyn i urządzeń (-8,9%). Sumarycznie produkcja przemysłowa w marcu urosła rok do roku o zaledwie 0,5% przy zakładanym wzroście o 3%. Była to najgorsza dynamika wzrostu produkcji przemysłowej od listopada 2014 roku. Warto dodać jeszcze, że produkcja budowlano-montażowa spadła o 13,9% rok do roku, uwzględniając czynniki sezonowe. To kolejny miesiąc spadków w skali rocznej, ale względem lutego tego rodzaju produkcja rośnie o ponad 20%, chociaż jest to głównie efekt pogodowy.
Jeżeli chodzi o dane dotyczące sprzedaży detalicznej, to wyglądały one niewiele lepiej ze wzrostem rok do roku o 0,8% przy prognozie na poziomie 3,4%. Jedyną kategorią, która spadała rok do roku w cenach stałych była sprzedaż paliw ze spadkiem o 3,5%. Z kolei najmocniej rosła sprzedaż samochodów, motocykli i części – aż o 11,9% rok do roku. Można powiedzieć, że dane te potwierdzają podstawowe zasady ekonomii w kontekście dóbr komplementarnych.
Jak wyglądała reakcja złotego na słabe dane z gospodarki? Złoty lekko tracił w stosunku do głównych walut, ale w skali dnia nadal pozostaje „nad kreską”. Przed godziną 13:00 za euro płaciliśmy dokładnie 4,30 zł; za dolara 3,7950; za franka 3,9380; a za funta 5,4486.
Mateusz Adamkiewicz
analityk rynków finansowych HFT Brokers