Polska bardziej zależna od finansowania z zewnątrz
Zakaz kupna obligacji przez OFE spowoduje, że nasz kraj będzie w przyszłości bardziej uzależniony od kapitału zagranicznego. Może to spowodować większą zmienność na rynku długu, a co za tym idzie silniejsze wahania złotego. W krótkim terminie, niższa podaż papierów pozytywnie wpłynie na wycenę polskich papierów.
Reakcją rynku obligacji na propozycje zmian w systemie emerytalnym była wyprzedaż polskich papierów, spadki na giełdzie oraz osłabienie złotego. Rentowności skoczyły o ok. 15 pkt. wzdłuż całej krzywej. Dochodowość 10-latek wzrosła do 4,73 proc., czyli najwyższego poziomu od 8 miesięcy. Złoty stracił około 2,5 gorsza wobec euro i dolara. Kursy powróciły w okolice szczytów z ubiegłego tygodnia. Wig20 zniżkował o ponad 2,7 proc.
Rząd zdecydował, że część obligacyjna środków zgromadzonych w Otwartych Funduszach Emerytalnych (OFE), czyli ok. 51,5 proc., zostanie przeniesiona do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS). Funduszach nie będą już mogły kupować obligacji skarbowych. Wszyscy obywatele, którzy są płatnikami składki, w ciągu 3 miesięcy będą musieli zdecydować, czy zostać w OFE czy przenieść pieniądze do ZUS. Brak wyboru będzie równoznaczny z przejściem do ZUS. Zniesione zostanie wiele limitów inwestowania środków przez OFE. O połowę obniżone zostaną prowizje i opłaty za zarządzanie. Zmiany mają wejść w życie w poł. 2014 r.
Jakkolwiek zachowanie warszawskiej giełdy na zapowiedzi premiera nie powinna specjalnie dziwić – OFE muszą spieniężać aktywa, by przekazywać środki do ZUS – o tyle reakcja rynku obligacji, a przez to złotego, jest zastanawiająca. Decyzja o umorzeniu części obligacji w posiadaniu OFE oznacza mniejszą podaż papierów w kolejnych miesiącach, co w krótkim terminie jest informacją pozytywną dla rynku. Jednocześnie, idące za tym obniżenie wysokości długu publicznego w relacji do PKB (o ok. 8 pp.) powinno sprzyjać lepszemu postrzeganiu wiarygodności Polski. Z drugiej strony, decyzja rządu oznacza automatyczny spadek udziału obligacji skarbowych w portfelach rodzimych inwestorów, a w konsekwencji większe uzależnienie naszego kraju od finansowania z zewnątrz. OFE nie będą już kupować długu. W przededniu ograniczania skali łatwych pieniędzy dostarczanych przez Fed nie jest to informacja korzystna dla Polski. Biorąc pod uwagę fakt, że od kilku miesięcy to właśnie kraje o największych deficytach budżetowych i na rachunku obrotów bieżących są najsilniej dotknięte odpływem kapitału, sytuacja staje się, łagodnie mówiąc, mniej komfortowa niż przed zmianami. W przyszłości zarówno rynek obligacji, jak i złoty mogą być z tego tytułu narażone na silniejsze wahania wartości.
W komunikacie po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej we wrześniu czytamy, że biorąc pod uwagę niską presję inflacyjną i umiarkowaną skalę oczekiwanego ożywienia, Rada ocenia, że stopy procentowe NBP powinny zostać utrzymane na niezmienionym poziomie przynajmniej do końca bieżącego roku, co będzie wspierać powrót inflacji do celu w średnim okresie. W ocenie RPP w najbliższych kwartałach prawdopodobna jest kontynuacja stopniowej poprawy koniunktury, jednak presja inflacyjna pozostanie ograniczona. Na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady, M. Belka mówił, że NBP jest bardziej optymistyczny w ocenie kondycji gospodarki. W scenariuszu bazowym zakłada kontynuację łagodnego ożywienia. Bank spodziewa się wzrostu PKB w IV kw. 2013 r. o 2,2 proc. NBP utrzyma cel inflacyjny w 2014 r. na poziomie 2,5 proc. +/- 1 pkt. proc.
Komunikat oraz wypowiedzi M. Belki nie przyniosły przełomowych informacji. Retoryka RPP jest zgodna z oczekiwaniami i wcześniejszymi sugestiami przedstawicieli Rady. Ugruntowane stanowisko odnośnie do przyszłości polityki monetarnej w Polsce sprawia, że czynnik niepewności związany z działaniami RPP odchodzi na dalszy plan i będzie neutralny z punktu widzenia złotego.
EURPLN: Spadki cen na rynku obligacji oraz wyprzedaż papierów na giełdzie negatywnie odbiły się na notowaniach złotego. Rynek powrócił w okolice 4,2800 gdzie rozpoczynamy sesję w czwartek. Osłabienie złotego nie powinno się przedłużyć na kolejne sesje w tym tygodniu. Zasięg możliwych wzrostów to obszar 4,2900-4,3000. Ewentualne silniejsze spadki wartości polskiej waluty mogą się pojawić nieco przed albo w następstwie decyzji Fed ograniczającej program QE. Przed nami kilka dni konsolidacji w obszarze 4,2500-4,3000.
EURUSD: Czwartkowa sesja rozpoczyna się podobnie jak środowa, w okolicach 1,3170. Wczoraj kupujący euro wykonali solidny ruch wzrostowy powyżej 1,3200, ale w nocy i nad ranem ponownie dominowali sprzedający. Podtrzymujemy krótkoterminową strategię, że potencjał spadkowy kursu już się wyczerpał. W najbliższych dniach rynek pozostanie w trendzie bocznym między 1,3150 a 1,3250. Dzisiejsze posiedzenie EBC nie powinno wywołać silniejszych zmian w notowaniach. Nie spodziewamy się, by M. Draghi zdołał powiedzieć coś, co dramatycznie zmieni postrzeganie rynku. Kluczowa decyzja dla tej pary walut dopiero przed nami. 18 września Fed zdecyduje o przyszłości programu QE3.
Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS