Polska aplikacja mobilna dla saudyjskiego banku
Robert Lidke: Polska firma projektowo-badawcza Mobee Dick opracowała mobilną aplikację dla banku w Arabii Saudyjskiej – Banque Saudi Fransi. Czym się różni praca dla partnera arabskiego od pracy na rzecz kontrahenta europejskiego? Jakie różnice kulturowe, obyczajowe, a może religijne należy uwzględnić wykonując zlecenie dla tego typu klienta?
Monika Mikowska, prezes Mobee Dick: Z naszego punktu widzenia? Niczym. Przy każdym z realizowanych przez Mobee Dick projektów, ważna jest dla nas ścisła współpraca zespołu projektowego z klientem, bo pozwala to skrócić czas realizacji zadania. Podobnie było w tym przypadku.
Do naszej siedziby przyjechał kierownik projektu z ramienia banku, który był nieocenionym źródłem wiedzy o specyfice tamtego rynku. Wspólnie z nim odbyliśmy trzytygodniowe, intensywne, bo trwające po 12-13 godzin dziennie, warsztaty. Dzięki temu udało się nam przeprowadzić całą analizę oraz część prac związanych z projektowaniem z klientem twarzą w twarz.
Pozwoliło to rozwiązać największe wyzwanie tego projektu, którym była skuteczna komunikacja. A dzięki temu wyeliminowaliśmy szereg nieporozumień, wynikających z różnic w definiowaniu pojęć związanych z UX, różnic kulturowych i różnic w prawie bankowym, które należało uwzględnić przy realizacji projektu.
Na czym polegała istota Państwa pracy dla arabskiego partnera?
Ta współpraca początkowo miała ograniczyć się tylko do przeprowadzenia audytu makiet i projektów graficznych nowej aplikacji mobilnej FransiMobile, które przygotowane zostały przez hiszpańską firmę.
Audyt – przygotowany w zaledwie dwa dni robocze, bo tyle wyznaczono nam realizację tego zadania – zrobił na przedstawicielach arabskiego banku duże wrażenie szczegółowością oraz trafnością wniosków i rekomendacji. W efekcie, na koniec warsztatów w Barcelonie, zaledwie tydzień po pierwszej rozmowie telefonicznej, Banque Saudi Fransi postanowił zlecić Mobee Dick całość realizacji projektu interfejsu nowopowstającej aplikacji mobilnej.
To był moment, kiedy wiadomo było już, że z tym zadaniem hiszpański software house sobie nie poradzi.
Jak ma działać wasza aplikacja, i czym się różni od znanych nam aplikacji? – proszę o przykłady.
Wśród elementów, na które musieliśmy zwrócić przy pracy dla Banque Saudi Fransi, znalazły się m.in. specyficzna forma komunikacji bazowych produktów bankowych, takich jak kredyty i pożyczki (tak, aby były zgodne z szariatem), przelewy realizowane w przeciągu 24 godzin („przelew zlecony, ale jeszcze niezrealizowany” nie istnieje), brak odpowiednika usług dostępnych dla klientów banków europejskich (np. logowanie biometryczne), czy też usługi niedostępne lub dopiero wprowadzane przez banki europejskie, takie jak dostęp do rachunków wymagających opłacenia (np. woda, energia elektryczna, gaz) i możliwość ich uregulowania „jednym kliknięciem” z poziomu panelu klienta banku.
Wyróżnikiem były także ogromne przelewy na dziesiątki milionów, wykonywane w różnych walutach, a także przelewy zagraniczne i walutowe jako regularne czynności oraz popularność kont w obcych walutach.
Największe wyzwania przy Państwa w pracy w Arabii Saudyjskiej?
Po pierwsze, niepełna dokumentacja techniczna, co utrudniało analizę funkcjonalną. Następnie, ekosystem, do którego musiał zostać dostosowany projekt, narzucał ograniczenia dotyczące wyglądu interfejsu aplikacji, a każde z proponowanych rozwiązań musiało zostać dostosowane do możliwości technicznych po stronie banku.
Skomplikowane zależności pomiędzy elementami głównego systemu transakcyjnego i systemami towarzyszącymi powodowały, że dokonując nawet niewielkich zmian w user stories (scenariuszach użycia), trzeba było mieć na uwadze wydajność całego ekosystemu. Wyzwań nie brakowało także podczas makietowania i projektowania graficznego.
Na przykład konieczne było myślenie o interfejsie w „dwóch kierunkach”, ponieważ język arabski czytany jest od prawej do lewej. Nie bez znaczenia pozostawały różnice znaczeniowe w ikonografii czy dobór zdjęć przedstawiających sylwetki ludzi tak, aby nie obrażały one uczuć religijnych klientów banku.
W Państwa ocenie, czy rynek arabski jest atrakcyjny dla polskich firm technologicznych i czy nasze firmy mogę mieć na tym rynku jakieś przewagi nad firmami z innych krajów europejskich, czy z USA lub z Chin?
Ze względu na skalę realizowanych przedsięwzięć zdecydowanie tak, a przykład Mobee Dick pokazuje, że nie powinniśmy mieć na tym polu żadnych kompleksów.
Miesiąc po oficjalnej premierze w App Store aplikacja otrzymała nagrodę Silver Award w kategorii “Best Mobile App Design” w konkursie Best Mobile App Award.
Mamy świetnych specjalistów. Nie jest to jednak rynek dla każdego. To, o co polskie firmy powinny dbać szczególnie to atencja dla detali. Od pierwszego dnia współpracy doświadczyłam, z jaką szczegółowością Saudyjczycy omawiają poszczególne zagadnienia dotyczące realizacji projektu.
Nie było powierzchownego prześlizgiwania się po temacie, odkładania wątpliwości „na potem”, ale stopniowe zagłębianie się w każde zagadnienie aż do momentu, kiedy jego zrozumienie przez obie strony będzie tożsame.
Jest mi bliskie takie podejście. Uważam, że jeszcze przed rozpoczęciem współpracy, już na etapie przetargu, warto dogłębniej weryfikować kompetencje swoich dostawców. Wydłużenie etapu przygotowania do projektu pozwala potem oszczędzić klientom wiele czasu, nerwów i pieniędzy w trakcie jego realizacji.