Polityczne przyczyny kryzysu euro
W grudniu 2018 roku Komisja Europejska i rząd włoski zawarły kompromis, który pozwolił wówczas uniknąć unijnych sankcji. Rząd włoski zgodził się obniżyć w roku 2019 deficyt do 2,04% PKB, zaś Komisja nie zgłaszała weta wobec wprowadzenia we Włoszech tzw podstawowego dochodu gwarantowanego w wysokości 780 euro na osobę.
Po pół roku realizacji budżetu wszystko wskazuje na to, że deficyt będzie wyższy od założonego, a włoski dług publiczny, który wynosi 132 % PKB jeszcze wzrośnie. W dodatku w I kwartale PKB wzrósł zaledwie o 0,1 % (w relacji rok do roku był spadek -0,1%), co było drugim, najgorszym wynikiem w strefie euro.
Czytaj także: Komisja Europejska zmusi Włochy do oszczędzania?
Wicepremier Luigi Di Maio lider Ruchu Pięciu Gwiazd już wykluczył możliwość korekty budżetu, zaś drugi wicepremier Matteo Salvini, lider Ligii – prawicowego ugrupowania cieszącego się obecnie poparciem ponad 30% Włochów – stwierdził, że bez większych wydatków państwa, a tym samym deficytu budżetowego, włoska gospodarka będzie pogrążona w stagnacji.
Salvini zagroził wprowadzeniem alternatywnej waluty, co oznaczałoby wyjście Włoch ze strefy euro i kolejny potężny kryzys euro.
Kto obieca wyborcom więcej?
Zapewne to tylko straszak, mający zmiękczyć postawę Komisji Europejskiej, ale w tej chwili trudno sobie wyobrazić rozwiązanie konfliktu między Brukselą, a trzecią (po wyjściu Wielkiej Brytanii) gospodarką Unii Europejskiej.
Jest mało prawdopodobne, by Włochy zaczęły się szybciej rozwijać dzięki powiększeniu deficytu, tym bardziej, że zasilanie bezrobotnych, w tym osób od dawna nie szukających pracy, zasiłkiem 780 euro nie jest pomysłem prorozwojowym.
Dwie włoskie partie, tworzące koalicję licytują się w projektach kosztownych dla budżetu. Dochód podstawowy to pomysł Ruchu Pięciu Gwiazd, zaś Liga chce wszystkim podatnikom obniżyć PIT do 15 %, co kosztować będzie budżet 30 mld euro (1,7% PKB).
Możliwe jest rozpisanie nowych wyborów, a w kampanii obie partie przedstawią zapewne kolejne propozycje obciążające budżet.
Nie ma bata
Komisja Europejska tolerowała nadmierny deficyt Niemiec i Francji w latach 2001-2005, co osłabiło dyscyplinę fiskalną w innych krajach Unii. Podobna postawa wobec Włoch – gdy jednocześnie mniejsze kraje są zmuszane do utrzymywania niskiego deficytu – spowoduje utratę wiarygodności Brukseli.
Sytuacja Włoch pokazuje, że rzeczywistą przyczyną kryzysu euro jest polityka. Rządy, chcąc pozyskać wyborców, nie dotrzymują zobowiązań, podjętych w ramach Unii Europejskiej.
Unia nie ma zaś skutecznych instrumentów, pozwalających na dyscyplinowanie nieodpowiedzialnych rządów, zwłaszcza dużych państw.