Pół roku split payment: jak sprawdziło się to rozwiązanie?
Od 1 lipca 2018 r. obowiązują przepisy dotyczące mechanizmu podzielonej płatności podatku VAT, czyli tzw. split payment. Od dnia, w którym ustawa weszła w życie, wszystkie banki miały obowiązek otwarcia do każdego rachunku rozliczeniowego rachunku VAT. Na rachunek ten mogą wpływać tylko i wyłącznie środki związane bezpośrednio z podatkiem od towarów i usług. W Polsce to rozwiązanie zostało wprowadzone ze względu na powiększającą się z każdym dniem lukę podatkową w VAT. System ten jest kolejnym systemem wspierającym zwalczanie wyłudzeń z wyżej wspomnianego podatku. Na tę chwilę stosowanie metody podzielonej płatności jest dobrowolne, jednak rząd planuje pewne zmiany, o których napisze w dalszej części artykułu.
Czym jest split payment?
Split payment jest mechanizmem transakcji stosowanym tylko i wyłącznie pomiędzy przedsiębiorstwami w przypadku kiedy obie strony są płatnikami VAT (B2B). Na tę chwilę stosowanie metody podzielonej płatności jest dobrowolne. Nabywca usług lub towarów podejmuje decyzję, w jaki sposób rozliczy się ze sprzedawcą. Wraz z wejściem w życie split paymentu przedsiębiorca ma dwie możliwości:
- Tradycyjna – wpłata całej kwoty brutto zgodnie z fakturą VAT na rachunek bankowy sprzedawcy,
- Split payment – wpłata podatku na specjalny rachunek rozliczeniowy VAT dostawcy oraz wartość netto na rachunek sprzedawcy.
Wszyscy przedsiębiorcy korzystający z modelu podzielonej płatności, zwrot z tytułu podatku będą otrzymywać w terminie nieprzekraczającym 25 dni. Podstawowym celem wprowadzenia tego rozwiązania jest uszczelnienie podatku VAT.
Jak sprawdziło się to rozwiązanie?
Rząd jeszcze przed wprowadzeniem ustawy w życie reklamował split payment, jako rewolucyjny system uszczelnienia wyłudzeń VAT-u w Polsce. Co więcej – Ministerstwo Finansów prognozowało, że rozwiązanie to doprowadzi do wzrostu dochodu do budżetu związanego z VAT-em. W rzeczywistości, jednak rozwiązanie to nie sprawdziło się na tyle, żeby ktokolwiek mógł być z niego zadowolony. Z ostatnich informacji, które zostały opublikowane w prasie 22 października 2018 r. („Puls Biznesu”), wynika, że na specjalne rachunki VAT wpłynęło tylko około 7% rozliczonych do tego okresu transakcji związanych z tymże podatkiem. Liczba transakcji zrealizowanych za pomocą split paymentu w ciągu trzech pierwszych miesięcy wyniosła 2,7 mln zł a wartość VAT 10,7 mld zł.
Podzielona płatność uderza w płynność finansową firm korzystających z niego przedsiębiorców. Dzieje się tak, ponieważ część środków zostaje zamrożona na koncie VAT-owskim i przedsiębiorcy nie mogą z nich skorzystać. Następstwem tego może być potrzeba finansowania zewnętrznego, a w wielu przypadkach nawet poważne problemy firm. W związku z tym Resort Finansów powinien wziąć pod uwagę poszerzenie możliwości korzystania z rachunku, na który spływa VAT o inne zobowiązania, których przecież przedsiębiorcom nie brakuje. Można do nich zaliczyć między innymi PIT, ZUS czy CIT. Gdyby tylko takie rozwiązanie weszło w życie stabilność finansowa firm korzystających ze split paymentu nie byłaby już tak zachwiana.
Z powyższych danych wynika, że rozwiązanie wprowadzone przez polski rząd w połowie 2018 roku nie cieszyło się takim powodzeniem, jakiego się spodziewano, dlatego też rząd na poważnie zastanawia się nad tym, żeby split payment był obligatoryjny. Pytanie brzmi, czy to aby na pewno dobry pomysł? Dyrektor departamentu VAT – Wojciech Śliz przekonywał w niedawnym wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej”, że to jedyna droga na realne uszczelnienie systemu VAT w Polsce. Czy jednak z drugiej strony nie będzie to za duże utrudnienie dla płynności finansowej korzystających z niego firm? Jeżeli Ministerstwo Finansów tylko zda sobie sprawę z konsekwencji, które niesie za sobą wprowadzenie tego rozwiązania obligatoryjnie w obecnej formie i wprowadzi do niego parę drobnych poprawek to system ten może okazać się strzałem w dziesiątkę.
Źródło: Szymon Kwiatoń, koordynator procesu w Move On Finance