Pogorszenie nastrojów? Niekoniecznie – choć w październiku indeks Pengab niższy o 2,3 pkt
Czwarty kwartał sektor otwiera z mniejszym optymizmem niż w drugim i trzecim kwartale tego roku. Jednak sytuacja na rynku jest oceniana korzystnie. Zmniejsza się też bezwzględny poziom kredytów niespłacanych i przeterminowanych.
Z wielu źródeł docierają do nas informacje o ogólnie dobrej koniunktorze gospodarczej naszego kraju w tym roku, choć oczekiwania na początku tego roku były większe. Są też przesłanki, że przyszły rok dla gospodarki powinien być lepszy, nawet jeśli się weźmie pod uwagę wpływ potencjalnej eskalacji konfliktu na wschodzie Ukrainy. W tym kontekście trzeba patrzeć na zmiany indeksu Pengab. Jak stwierdził dr Marcin Idzik z TNS Polska, jest to czas, w którym przenikają się czynniki o charakterze długo i krótkoterminowym. Trzeba zwrócić uwagę, że przewidywania formułowane przed dwoma trzema miesiącami wskazywały na taki scenariusz. W październiku indeks Pengab wyniósł 22,8 pkt i spadł w stosunku poprzedniego miesiąca o 2,3 pkt, a w stosunku do ubiegłego roku o 2,8 pkt. Pomimo, iż okresie minionego kwartału obserwowany był spadek optymizmu, sytuacja na rynku bankowym oceniana jest jako korzystna. We wrześniu spadła dynamika wzrostu na rynkach kredytowych, ale obecnie jest tu poprawa. Spadek wynika głównie z obniżenia się aktywności klientów indywidualnych na rynku depozytowym. Przełom roku, jeśli chodzi o kredyty, oceniany jest optymistycznie (klienci indywidualni i przedsiębiorcy). Na najbliższe miesiące przewiduje się niewielki spadek na rynku depozytów (wskaźnik wyprzedzający spadł w tym miesiącu o 6,4 pkt. i wynosi obecnie 24,6 pkt.).
Jeśli chodzi o prognozy, to w ciągu dwu miesięcy wskaźnik zmniejszył się o 13 pkt. W październiku główną przyczyną spadków jest ograniczenie poziomu przyrostu depozytów zarówno od osób indywidualnych, jak i przedsiębiorstw. Dobrym sygnałem dla perspektyw gospodarczych jest również spadek wskaźnika kredytów zagrożonych przedsiębiorstw (17% badanych placówek stwierdziło, że problem przeterminowanych kredytów maleje a tylko 3%, że rośnie). W przypadku depozytów ogółem, tempo zmian rok do roku kształtowało się w każdym porównywanym miesiącu od 6 do 9,8%. Dynamika przyrostu depozytów w minionych miesiącach rosła szybciej w przypadku przedsiębiorstw, a bardziej stabilnie zachowywała się w przypadku gospodarstw domowych.
Jak dodał Krzysztof Pietraszkiewicz prezes ZBP, prawie co trzeci bankowiec jest zdania, że sytuacja gospodarcza kraju, przedsiębiorstw oraz gospodarstw domowych w perspektywie najbliższych 6 miesięcy się poprawi. Tylko co dziesiąty respondent przewiduje pogorszenie. Zdaniem prezesa Pietraszkiewicza warto zwrócić uwagę na poziom depozytów porównując w kolejnych latach pierwsze 8 miesięcy. W 2012 roku przybyło 31,3 mld zł depozytów, w 2013 roku 30 mld zł a w tym roku ponad 60 mld zł (z zastrzeżeniem, konieczności weryfikacji tej wartości np. ze względu na transfery). Z kolei poziom depozytów i kredytów zagranicznych w bankach polskich od kilku kwartałów kształtuje się na poziomie od 143 do 145 mld zł. Depozyty maleją, natomiast zwiększają się kredyty udzielane przez centrale banków należącym do nich bankom w Polsce. W 2011 i 2012 roku kwota spadła ze 190 mld do 140 mld zł. Depozyty z rynku krajowego musiały w tym czasie substytuować ubytek po wycofywanych sukcesywnie środkach. Wygląda na to, że proces tzw. „delewarowania” polegający na wycofywaniu części depozytów i kredytów z naszego rynku już się zakończył, uważa prezes Krzysztof Pietraszkiewicz. Od kilku kwartałów, depozyty i kredyty zagraniczne utrzymują się na stałym poziomie.
Bohdan Szafrański