PMI w styczniu. Spadają zamówienia, słabnie popyt i produkcja
Jak podaje komunikat IHS Markit, w styczniu 2020 roku wskaźnik PMI wyniósł 47,4 pkt. Dla przypomnienia, na koniec 2019 roku PMI osiągnął 48 pkt. To piętnasty miesiąc z rzędu, w którym znajdujemy się poniżej progu 50 pkt, a zatem wśród menedżerów logistyki sektora przetwórstwa przemysłowego utrzymuje się systematyczna przewaga pesymistów nad optymistami. Wziąwszy pod uwagę charakterystykę badań ankietowych, sentymenty nie pogarszają się znacząco, i słabo korelują się np. z dynamiką PKB.
Styczniowy odczyt typowy dla pełnego spowolnienia
Obserwujemy relatywnie szybki spadek zamówień, ale samo tempo spadku już wygasa. Za trend spadkowy w dużym stopniu odpowiadają zamówienia eksportowe (już od 1,5 roku) – nie jest to zaskoczeniem obserwując spowolnienie globalne, w które w ostatnim czasie raz za razem uderzają nieoczekiwane wydarzenia. Niestety, prosta arytmetyka potwierdza, że i popyt krajowy słabnie. Epizod spadku popytu jest najdłuższy w tym cyklu.
Spadek produkcji
Oczywistą konsekwencją tego trendu jest spadek produkcji. W jej przypadku to najdłuższy okres spadków obserwowany w ostatnich 17 latach. Marnym pocieszeniem jest to, że skracamy zaległości. To one wprawdzie przeciwdziałają zwolnieniom, ale niestety coraz mniej skutecznie. Styczeń okazał się miesiącem cięcia zatrudnienia. Trudno nie upatrywać tu wpływu wysokiej dynamiki płac, które stawiają wybory firm na ostrzu noża. Obok cięcia zatrudnienia, taką samą rolę odgrywa ograniczenie aktywności zakupowej. Ta pozwala na zmniejszenie kosztów oraz zwiększenie płynności. Presja kosztowa spada – ale ceny produktów gotowych szybko wzrastają, co jest wyrazem wcześniejszej dynamiki i znaczącej niepewności, która każe zabezpieczyć się na wypadek większych turbulencji.
Pozytywnie zaskakuje optymizm menedżerów, chociaż i tu należy pamiętać, że to słabiej niż trend w ostatnim cyklu. U źródeł tego optymizmu leży oczekiwanie poprawy w zakresie nowych zleceń i przez to przyszłej produkcji.