Płatnik nieosiągalny – jak ściągać długi z zagranicy
Polskie firmy wciąż ścierają się z problemem niezapłaconych na czas faktur, a obsługa tego zadłużenia pochłania około 8% ogółu kosztów ponoszonych przez przedsiębiorstwa. Te, które współpracują z zagranicznymi kontrahentami, mierzą się dodatkowo z opóźnieniami spowodowanymi opieszalstwem dłużników spoza kraju. Odzyskiwanie długów zza granicy jest trudne, ale nie niemożliwe.
Rodzimi przedsiębiorcy wciąż jeszcze nie nauczyli się wykorzystywać narzędzi, jakie daje im branża windykacyjna. Według badania „Polskie spojrzenie na windykację”, przeprowadzonego pod koniec 2013 r. na zlecenie Krajowego Rejestru Długów, z usług zewnętrznych spółek przy odzyskiwaniu należności korzysta zaledwie 1/4 właścicieli firm.
Odzyskiwanie długów na własną rękę jest możliwe, ale z pewnością wiąże się z wieloma utrudnieniami. Trzeba przeznaczyć na to własne zasoby kadrowe, poznać przepisy na podstawie których dochodzić można należności. Jeżeli dłużnik ma siedzibę poza granicami naszego kraju, dochodzą jeszcze przepisy państwa, z którego pochodzi, a także koszty tłumaczeń – zarówno odpowiednich dokumentów, jak i niektórych rozmów, czy e-maili.
Za granicą jak w kraju?
Dlatego wchodząc na rynki zagraniczne trzeba mieć świadomość, w jaki sposób tamtejsze przepisy różnią się od rodzimego prawodawstwa, jak kształtują się terminy zapłaty za otrzymane produkty, czego można domagać się od kontrahenta, a czego on może oczekiwać od nas. Wejście na rynek zagraniczny, albo nawiązanie współpracy z firmą spoza naszego kraju wiąże się z przestrzeganiem międzynarodowych regulacji. Polscy przedsiębiorcy nie zawsze są świadomi, na jakie zapisy w umowach powinni się zwrócić uwagę. Wielu z nich nie korzysta z pomocy prawników, podpisując niekorzystne dla siebie dokumenty. Jeszcze więcej problemów pojawia się, gdy zagraniczny kontrahent „zapomni” o uregulowaniu swoich rachunków lub – co gorsza – opuści nasz kraj, nie pozostawiając namiaru na siebie.
Firmy profesjonalnie zajmujące się odzyskiwaniem należności mają wypracowane odpowiednie procedury działania, które realizują zgodnie z zasadami etycznymi, nie naruszając dobrego imienia dłużnika. Dysponują też wyspecjalizowaną kadrą, której bardzo często brakuje wierzycielowi. Małe firmy nie mogą sobie pozwolić na przebranżowienie pracownika lub stworzenie osobnego etatu przeznaczonego tylko do odzyskiwania firmowych należności.
Działania podejmowane przez firmy odzyskujące pieniądze zza granicy nie różnią się zbytnio od tego, jakie czynności wykonuje się w kraju. Windykatorzy dysponują wieloma narzędziami przewidzianymi w polskim prawie. Do dłużnika wysyłane jest wezwanie do zapłaty, nawiązuje się z nim kontakt telefoniczny. Jedyny problem może się pojawić, jeżeli klient zażyczy sobie windykacji terenowej, czyli osobistego spotkania windykatora z dłużnikiem. Koszt takiej delegacji może znacznie podwyższyć wartość obsługi takiego zobowiązania. Dochodzą ponadto różnice językowe, np. w zapisach prawa, ale sam proces jest taki sam, jak w Polsce.
– Część zagranicznych przedsiębiorców, którzy decydują się na współpracę z polskimi firmami, od samego początku nie planuje spłacać swoich zobowiązań, traktując nasz kraj jak daleki i dziki wschód, którego mieszkańcy nie znają swoich praw – wyjaśnia Piotr Radomski, menedżer w firmie windykacyjnej Kaczmarski Inkasso.
Zdarza się, że zagraniczni kontrahenci do Polski przyjeżdżają już po tym, jak zadłużyli się w swoim kraju i grunt pali im się pod nogami. Uciekając przed ojczystymi wierzycielami, trafiają na rynek Polski i tu.. powtarzają swoje wyczyny, wpędzając przedsiębiorców z naszego kraju w prawdziwe tarapaty. Gdy już zaciągną zobowiązania… znikają w nadziei, że wszelki ślad po nich zaginął.
Problemem jest też nie działający wewnątrzwspólnotowy przepływ informacji gospodarczych. Brak ogólnoeuropejskich przepisów gospodarczych powoduje, że przedsiębiorcy nawet z tych najbogatszych krajów są w stanie oszukiwać polskich biznesmenów. Są przekonani, że polskie przepisy prawa pozwalają im na więcej. Często tu robią rzeczy, na które nigdy nie pozwoliliby sobie we własnym kraju.
Igła w stogu siana
– Znalezienie dłużnika za granicą nie zawsze jest łatwe, zwłaszcza, że spora część portali branżowych za granicą jest płatna – tłumaczy Piotr Radomski z Kaczmarski Inkasso. – Dlatego staramy się wykorzystać wszystkie możliwe sposoby znalezienia takiego „zawieruszonego” dłużnika, łącznie z korzystaniem z pomocy placówek dyplomatycznych – dodaje Radomski.
Cudem odnaleziony dłużnik często zapomina języka i okazuje się, że człowiek, który do tej pory bez problemu porozumiewał się po angielsku czy po polsku, teraz z trudem potrafi wydukać, że nie rozumie, o co chodzi negocjatorowi.
Jednak wielu z nich, gdy już zgłosi się do nich windykator, bez szemrania spłaca zadłużenie. Działa tu zasada, że włączenie się w sprawę jednostki zewnętrznej jest sygnałem dla dłużnika, że jego sprawą zainteresował się ktoś jeszcze i nie może już unikać wierzyciela, czy zwodzić go niejasnymi tłumaczeniami. W tym wypadku działa efekt psychologiczny, w którym dłużnik uświadamia sobie, że w procesie pojawił się zewnętrzny uczestnik. 67% przedsiębiorców, którzy podjęli współpracę z windykatorem, zrobiło to właśnie z powodu tej świadomości.
Koszty windykacji zagranicznej uzależnione są od wartości przedmiotu sporu i kraju, w którym powstał dług. Windykacja zagraniczna jest droższa od tej prowadzonej w Polsce, ponieważ często działania podejmowane przez polskich negocjatorów, wsparte zostają działaniami zagranicznych partnerów z danego kraju. Dodatkowo pojawiają się koszty tłumaczeń przysięgłych (najczęściej podlegają one zwrotowi, jeżeli udowodni się, że są to koszty celowe do prowadzenia postępowania).
Jeżeli chodzi o Europę, najdroższe postępowanie odzyskania należności będzie na Wyspach Brytyjskich i w Holandii. Dosyć droga jest też Austria i Niemcy, niełatwo jest również w Hiszpanii. Ale problemy pojawić mogą się też w Wielkiej Brytanii, czy Niemczech. Dlatego przed podpisaniem wyjątkowo atrakcyjnego kontraktu, warto jest dokładnie przeanalizować wszystkie koszty, jakie mogą pojawić się w przypadku, gdyby coś poszło nie tak.
Nie ma drogi bez wyjścia
Jeżeli dłużnik notorycznie ukrywa się i zawodzą sposoby polubownego dotarcia do niego, nie należy chować głowy w piasek. Wierzycielowi zawsze zostaje droga sądowa. Jest to działanie droższe niż windykacja polubowna, a sam proces wiąże się ze skomplikowanymi procedurami prawnymi, ale po stronie wierzyciela staje więcej sprzymierzeńców. Kancelarie prawne i firmy windykujące za granicą starają się mieć firmę partnerską w każdym kraju, w jakim podejmują działania.
– Jeżeli jest taka możliwość to często, aby obniżyć koszty prowadzonych postępowań, pozew jest kierowany do polskiego sądu w celu wydania przez niego Europejskiego Nakazu Zapłaty. Dzięki temu z pomocy naszego zewnętrznego partnera korzystamy jedynie na etapie egzekucji – tłumaczy Stefan Prociak, prokurent kancelarii prawnej Via Lex.
To rozwiązanie jest nie tylko tańsze, ale też o tyle wygodne, że znalezieniem ukrywającego się dłużnika zajmuje się organ egzekucyjny działający na terenie kraju, z którego dłużnik pochodzi, a więc posiadający więcej możliwości dotarcia do niego.
Możliwe jest też windykacja sądowa, która w przypadku długów zagranicznych prowadzona jest przy wsparciu kancelarii posiadających swoją siedzibę w państwie dłużnika.
Ekspansja międzynarodowa to nieodłączny element rozwoju gospodarczego, tym bardziej, że wszystkie znaki wskazują, że aktualna koniunktura gospodarcza pozwoli wielu branżom na bardziej zdecydowany rozwój. Jednak decyzja o wejściu na nowe rynki powinna zostać poprzedzona dokładną analizą ryzyka związanego z wystąpieniem nieoczekiwanych zdarzeń płatniczych.
Umiejętnie prowadzony dobór partnerów biznesowych nie tylko pozwoli na wzrost bezpieczeństwa transakcji, ale zapewni płynność finansową prowadzonej firmy. Właściwe decyzje bazujące na pełnej ocenie otoczenia biznesowego to współpraca z zaufanymi kontrahentami i większa kontrola nad finansami firmy.
Gdy opóźnienia w płatnościach generują istotne obciążenia finansowe i wpływają niekorzystnie na funkcjonowanie całej firmy, inwestycja w rozwinięcie procedur zarządzania należnościami to rynkowa konieczność. Konieczność, dzięki której dobry menedżer zwiększy konkurencyjność przedsiębiorstwa i będzie mógł skupić się na inwestowaniu w rozwój biznesu.
Dlatego też warto już zawczasu przemyśleć, w jaki sposób będziemy radzić sobie z ewentualnym odzyskiwaniem należności, również od zagranicznych kontrahentów. Świadomość, czy możemy liczyć na pomoc profesjonalnego partnera, który zna język, obyczaje i przepisy prawa kraju, z którym zamierzamy podjąć współpracę, może okazać się kluczowa w momencie, gdy będzie liczył się czas.
Źródło: Kaczmarski Inkasso