PKO Bank Polski: Złoty i dług na huśtawce – dziennik rynkowy BSR
W czwartek, na dzień przed publikacją rządowych danych z rynku pracy sytuacja na rynkach eurodolara i eurozłotego praktycznie niewiele zmieniała się. Podczas handlu w Europie wspólna waluta nadal notowała coraz wyższe poziomy wobec dolara, zaś złoty kontynuował rozpoczęty we wtorek z rana trend spadkowy, prowadząc do przełamania oporu na 4,08 na EURPLN w godzinach przedpołudniowych wczorajszej sesji. Jeszcze w poniedziałek para atakowała wsparcie na 4,00. Dzięki utrzymującej się słabości dolara złoty względem waluty amerykańskiej stał się w ostatnich dniach najsilniejszy od przełomu 2014/2015. Para USDPLN przetestowała wsparcie na 3,55.
„Zielony” pozostaje pod presją głównie z powodu publikowanych słabych danych dot. gospodarki amerykańskiej, w tym z rynku pracy, ale nie tylko. Po środowym słabym ADP (dot. nowych miejsc pracy w sektorze prywatnym), wczoraj rozczarował raport Challengera o planowanej liczbie zwolnień w USA, w podziale na gałęzie przemysłu oraz regiony, z pominięciem wypowiedzeń umów przez pracowników oraz przejść na emerytury. Informacja o planowanym zwolnieniu ponad 60 tys. pracowników nie napawała optymizmem. Nieco pozytywniej wyglądał już raport tygodniowy z rynku pracy. Wg. raportu initial jobless claims zamiast oczekiwanych 280 tys. nowych podań o zasiłek zarejestrowano o 15 tys. mniej. Dane pozwoliły dolarowi odreagować wcześniejsze osłabienia, kurs EURUSD spadł w okolice 1,12 dziś rano.
Przed publikacją piątkowego raportu non-farm payrolls nastroje wobec dolara wciąż jednak nie są najlepsze. Inwestorzy obawiają się jednocześnie, że uwzględniając słaby raport nt. wyników handlu zagranicznego za ostatni miesiąc najprawdopodobniej w 1q15 gospodarka USA doświadczyła niewielkiej recesji (spadek dynamiki Produktu Krajowego Brutto o 0,4%), a nie symbolicznego (0,2%) wzrostu jak wskazywał wstępny odczyt PKB. Słabe wyniki gospodarcze w USA to główna przeszkoda do rozpoczęcia przez Fed normalizacji polityki monetarnej. Za podwyżką stóp na pewno nie będzie głosował szef chicagowskiego oddziału Fed. W ocenie Ch. Evans’a mając na uwadze niepokojąco niską inflacją i ciągle zbyt wysoką stopę bezrobocia, Rezerwa Federalne powinna utrzymać dotychczasowy poziom stóp procentowych przynajmniej do początku przyszłego roku „(…) dopóki nie upewnimy się, że w gospodarce wszystko działa tak jak tego chcielibyśmy”.
Euro nadal więc korzysta ze słabości dolara. Wspólnej walucie nie zaszkodziła bowiem nawet kolejna słaba publikacja dot. gospodarki europejskiej. Tak jak środowe kiepskie dane o sprzedaży detalicznej w strefie euro, również wczorajsze rozczarowujące informacje o zamówinach w przemyśle Niemiec (w marcu wzrost o 0,9% m/m wobec oczekiwanych 1,5% m/m) i we Francji (w marcu spadek o 0,3% wobec oczekiwanych +0,1% m/m) jedynie chwilowo zaważyły na notowaniach eurodolara.
Raport NFP poznamy o godz. 14:30 (prognoza 224 tys. utworzonych nowych miejsc pracy w sektorze poza rolnictwem). Rozczarowanie oznaczać będzie powrót euro do 1,14 USD, dane lepsze nasilą rozpoczętą wczoraj przecenę euro. Pierwsze silne wsparcie to okolice 1,118 USD potem 1,112 USD i 1,105-1,10 USD.
Joanna Bachert
Biuro Strategii Rynkowych