PKB zaskoczył, ale mocno już nie spadnie

Udostępnij Ikona facebook Ikona LinkedIn Ikona twitter

zestawienie.wykres.02.250xWczorajsze dane o dynamice Produktu Krajowego Brutto Polski zaskoczyły chyba nawet największych pesymistów. W II kw. PKB zwiększył się o 2,4 proc. w porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego wobec oczekiwań wzrostu o 2,9 proc. (r/r) i 3,5 proc. osiągniętych w okresie styczeń-marzec. Kwartał do kwartału gospodarka powiększyła się o 0,4 proc. Jak podał GUS, w ujęciu rok do roku popyt krajowy spadł w II kw. o 0,2 proc., a konsumpcja prywatna zwiększyła się o 1,5 proc. Nakłady brutto na środki trwałe wzrosły o 1,9 proc. Bardzo silnie spadły zapasy. Akumulacja brutto spadła między kwietniem a czerwcem o 5,4 proc. (r/r). Eksport zwiększył się o 3,6 proc., zaś import spadł o 2,0 proc.

Największy wpływ na spadek dynamiki wzrostu w omawianym okresie miały niskie inwestycje oraz zmniejszenie zapasów. Ogółem akumulacja brutto odjęła 1,1 pp. ze wzrostu podczas, gdy kwartał wcześniej dodała 1,6 pp. Negatywny wpływ uwidocznił się również w przypadku popytu krajowego (-0,2 pp.). Silny pozytywny wpływ na tworzenie PKB miał natomiast handel zagraniczny (2,6 pp. wobec 0,7 pp. W I kw.).

Tak mocny spadek dynamiki PKB w II kw. jest ogromnym zaskoczeniem. Okres między kwietniem a czerwcem był szóstym kwartałem, w którym polska gospodarka zwalniała. Prognozy dynamiki PKB w kolejnych dwóch kwartałach są również niekorzystne. Oczekuje się, że w III kw. wzrost zwolni do 2,5 proc. (r/r), a w ostatnich trzech miesiącach roku zbliży się do 2 proc. Opinii tej nie podziela minister finansów J. Rostowski, który, choć zaskoczony wczorajszym raportem, nie spodziewa się, by do końca roku dynamika wzrostu PKB Polski spadała. Takie wnioski płyną z analizy wpływów podatkowych, które, jak mówił, wskazywały, że II kw. mógł być gorszy niż się spodziewano. Jego zdaniem nie ma powodu do zmiany prognozy wzrostu gospodarczego na cały 2012 r. zapisanej w budżecie na 2,5 proc. Podobną opinię wyraża wiceprezes Głównego Urzędu Statystycznego H. Dmochowska. W jej ocenie, założone w budżecie tempo wzrostu PKB jest niezagrożone. Uważa jednak, że dynamika rozwoju do końca roku będzie nieco niższa, niż w II kw. i wyniesie w całym drugim półroczu między 2,0 a 2,2 proc.

Biorą pod uwagę, że założona w budżecie dynamika PKB jest bardzo konserwatywna, można śmiało powiedzieć, że wzrost w całym 2012 r. rzeczywiście nie spadnie poniżej 2,5 proc. Jednak skala załamania w II kw. jest niepokojąca. Szczególnie, jeśli weźmie się pod uwagę, że właśnie na ten okres przypadła kulminacja prac związanych z przygotowaniami do Mistrzostw Europy oraz sam turniej, na który zjechała spora ilość kibiców robiących w tym czasie zakupy i korzystających z usług w Polsce, a nie w swoim kraju. Jest to potwierdzenie, że gospodarka, a w szczególności konsumpcja i inwestycje, wyraźnie zwalniają, a proces ten jest trwały i zaawansowany. Słabe dane o wzroście PKB powodują, że obniżka stóp procentowych w listopadzie staje się praktycznie przesądzona.

W drugiej części dnia miała miejsce przecena euro wywołana wypowiedziami premiera Hiszpanii M. Rajoya na konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem Francji F. Hollandem. Rajoy powiedział, że jego gabinet opóźni decyzję o tym czy zwrócić się o pomoc w walce z kryzysem zadłużenia do momentu, aż znane będą szczegóły ewentualnego programu wsparcia zaproponowanego przez EBC. Rynki oczekiwały, że Hiszpania zwróci się o pomoc, która będzie miała na celu obniżenie rentowności obligacji na rynku wtórnym, co pozwoli jej na opanowanie kryzysu zadłużenia. Odłożenie decyzji zwiększa niepewność inwestorów, którzy wyprzedawali wczoraj ryzykowne aktywa.

Dziś w centrum uwagi wystąpienie prezesa Fed na sympozjum w Jackson Hole. Rynek oczekuje, że B. Bernanke zasugeruje, jaką formę przyjmie dalsze łagodzenia polityki pieniężnej wspierające gospodarkę. Może to być najbardziej pożądane luzowanie ilościowe (QE3) lub mniej znaczący komunikat zapowiadający przedłużenie okresu utrzymywania stóp procentowych na niezmienionym poziomie poza 2014 r. Podtrzymujemy naszą ocenę, że w Jackson Hole nie wydarzy się nic nadzwyczajnego i Bernanke nie przedstawi tam żadnych sugestii odnoście przyszłych działań. Rozwianie nadziei inwestorów na QE3 powinno przynieść przeceną euro w stosunku do dolara.

Damian Rosiński
Dom Maklerski AFS