PKB wzrósł o 4,9 proc. Teraz czeka nas spowolnienie
Czwartkowy wstępny szacunek PKB opublikowany przez GUS potwierdza komunikat sprzed dwóch tygodni: niewyrównany sezonowo produkt krajowy brutto w IV kwartale 2018 wzrósł o 4,9% r/r (5% przed rokiem), po wyrównaniu – 4,6% r/r. Oznacza to, że w 2018 roku dynamika PKB wyniosła 5,1%. Rok 2018 jest zatem szczytem tego cyklu koniunkturalnego.
Czytaj także: PKB wzrósł o 4,9 proc. rdr w IV kw. 2018 r. >>>
Brak nadziei na jeszcze wyższe wzrosty w 2019 r.
Zarówno dane kwartalne, jak i źródła wzrostu, nie dają jednak większych nadziei na jeszcze wyższe wzrosty w 2019. Obserwujemy kontynuację spadającego wkładu spożycia gospodarstw domowych (2,2 pkt proc. przy 3 pkt proc. przed rokiem), i systematyczny wzrost roli konsumpcji publicznej (0,8 pkt proc., drugi najwyższy w ostatnich 3 latach). Okres przedwyborczy będzie sprzyjał rosnącemu spożyciu sektora rządowego. Jak się jednak okazuje, gospodarstwa domowe reagują na to racjonalnie, tj. zmniejszając konsumpcję indywidualną. Istnieje jednak drugie możliwe wytłumaczenie – bodźce transferów publicznych wyczerpały się i nie oddziałują już tak mocno na decyzje zakupowe.
Inwestycje utrzymują wkład we wzrost gospodarczy
Ponadto, po nadspodziewanie dobrym III kwartale inwestycje utrzymują wkład we wzrost gospodarczy (1,7 pkt proc.). Ich wkład w całym 2018 roku (1,3 pkt proc.) to wyraźna zmiana po zapaści obserwowanej po 2015, ale w kontekście luki, jaką odnotowuje Polska względem innych krajów Grupy Wyszehradzkiej, dzisiejsze wyniki wydają się być długookresowo dalece niewystarczające. Za dobry symptom należy uznać jednak brak przyrostu zapasów. Do wyników w IV kwartale pozytywnie dołożył się eksport netto (0,2 pkt proc.). Oznacza to, że mimo zasadniczo pogarszającej się kondycji naszych partnerów handlowych, popyt na polskie dobra wciąż działa na naszą korzyść.