Pieniądze na budowę dostępne od zaraz
Od ponad roku widoczne jest ożywienie na rynku nieruchomości i budowlanym. O niemal połowę w porównaniu do czerwca 2013 r. zwiększyła się liczba rozpoczętych budów. Od tego czasu rośnie też dynamika produkcji budowlano-montażowej. Z finansowaniem firm deweloperskich i budowlanych jest nadal nie najlepiej, ale spore możliwości daje rynek obligacji.
Choć o boomie w branżach deweloperskiej i budowlanej wciąż jeszcze trudno mówić, to poprawa sytuacji jest już wyraźnie widoczna. Co ważniejsze, dobre są również perspektywy na przyszłość. W czerwcu 2014 r. liczba rozpoczętych budów była o 48 proc. wyższa niż przed rokiem. O 14 proc. wyższa okazała się też liczba zezwoleń na budowę. Deweloperzy notują wzrost liczby sprzedanych mieszkań, a ich plany są jeszcze bardziej optymistyczne. To skłania do planowania i rozpoczynania nowych inwestycji.
Podobnie jest w całym sektorze budowlanym. Od dołka koniunktury, przypadającego na maj ubiegłego roku, systematycznie zwiększa się produkcja budowlano-montażowa. Ożywienie w inwestycjach oraz zbliżająca się fala rozpoczynania nowych przedsięwzięć, związanych z uruchomieniem nowych środków unijnych powodują, że na budowach większy ruch będzie panował przez dłuższy czas.
Większość firm deweloperskich i budowalnych wciąż jeszcze odczuwa skutki panującej w ostatnich latach dekoniunktury. Tylko nieliczne znajdują się w dobrej sytuacji finansowej, pozwalającej na start w przetargach i rozpoczynanie inwestycji. Choć banki zaczynają nieco bardziej łaskawym okiem patrzeć na finansowanie małych i średnich firm, to wciąż jeszcze trudno mówić o komfortowych warunkach w dostępie do kredytu. Dotyczy to w szczególności deweloperów i firm budowlanych. Na ocenie branży wciąż jeszcze negatywnie odbijają się przypadki wielu firm, takich jak między innymi walczący o przetrwanie Polimex, czy znajdujący się w upadłości Gant, którego nie stać nawet na koszty postępowania upadłościowego.
W ocenie banków branże budowalna i deweloperska są wciąż uważane za obarczone bardzo wysokim ryzykiem. Na rynku kapitałowym nie brakuje jednak inwestorów, którzy są gotowi takie ryzyko podejmować. Choć ci, którzy skusili się na obligacje emitowane przez Ganta mocno się sparzyli i liczą straty, nie unikają zaangażowania się w papiery dłużne kolejnych spółek. Pod koniec lipca do obrotu na rynku Catalyst wprowadzona została kolejna seria obligacji firmy deweloperskiej Atal. Ich oferta, przeprowadzana w czerwcu, spotkała się z tak dużym zainteresowaniem, że jej wartość zwiększono z 25 do 30 mln zł. W kolejnych emisjach Atal uzyskiwał coraz bardziej korzystne warunki. O ile w pierwszej oprocentowanie sięgało 5 punktów ponad sześciomiesięczną stawkę WIBOR, to w czerwcowej marża sięgała jedynie 3,3 punktu procentowego, czyli około 6 proc. Systematycznie z rynku papierów dłużnych finansowanie pozyskuje też Echo Investment. W przypadku tej firmy plany opiewają na 200 mln zł, a poszczególne emisje obligacji o wartości od 25 do 50 mln zł znajdują nabywców w ciągu kilku dni. To tylko przykłady, wybrane spośród wielu ofert przeprowadzonych w tym roku, zarówno przez podmioty działające w bardzo dużej skali (Echo, Ghelamco, Waripmex, GTC, Polnord), po znacznie mniejsze, jak HB Reavis, Mo-Bruk, czy wspomniany Atal.
Na prowadzonym przez Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie rynku Catalyst notowane są obecnie obligacje ponad dwudziestu firm z branży budowlanej i deweloperskiej, które pozyskały z emisji papierów dłużnych środki finansowe na bieżącą działalność i inwestycje o wartości kilku miliardów złotych.
Piotr Dziura
Członek Zarządu GERDA BROKER