Pesymizm powraca na rynki
Zerowa zmiana zatrudnienia w amerykańskim sektorze pozarolniczym w sierpniu pogrążyła w spadkach giełdy po obu stronach Atlantyku, a kapitał ponownie zaczął uciekać w bezpieczne aktywa. Zyskiwał frank szwajcarski, który względem euro zbliżył się do poziomu 1,10; o ponad 3 proc. wzrosła cena złota.
Kilka lepszych od oczekiwań raportów makroekonomicznych, które pojawiały się na przestrzeni ostatniego tygodnia, szybko zostało zapomnianych, a na rynki powróciły obawy o recesję w największej gospodarce świata. Jak jeszcze kilka tygodni wstecz gorsze dane paradoksalnie wiązały się z pozytywnymi reakcjami (rosły wówczas szanse na dodatkowe działania Rezerwy Federalnej w celu stymulowania ożywienia), tak teraz podobne nadzieje mocno osłabły. Ujawnione w sierpniu konflikty w szeregach Fedu, jak i w izbach Kongresu podkopują zaufanie inwestorów w zdolność oficjeli do poprawy sytuacji gospodarczej. W piątek w Kongresie będzie przemawiał prezydent Barack Obama, gdzie ma przedstawić rządowy plan pobudzenia wzrostu gospodarczego. W jego skład najprawdopodobniej będą wchodzić cięcia niektórych podatków, ulgi związane z rynkiem mieszkaniowym oraz dodatkowe wydatki na prace publiczne.
Rynek jednak nie wiąże dużych nadziei z nową strategią, szczególnie w obliczu zeszłomiesięcznej batalii o ograniczenie zadłużenia kraju. Są duże szanse na to, że propozycje prezydenta nie uzyskają aprobaty kontrolowanej przez Republikanów Izby Reprezentantów. Kolejne tygodnie mogą upłynąć na politycznej dyskusji, która tylko podsyci niepewność na rynkach finansowych.
W piątek rozmowy pomiędzy Grecją a przedstawicielami UE, MFW i EBC zostały zawieszone, gdyż strony nie mogły się porozumieć w kwestii, dlaczego Ateny nie wypełniają planu redukcji zadłużenia. Według Grecji problemy z realizacją celów budżetowych wynikają z większego od oczekiwań spadku PKB (nawet 5 proc. w tym roku), z kolei Trójka zwraca uwagę na opóźnienia w implementacji reform. Strony mają powrócić do rozmów 14 września i do tego czasu Ateny mają dokończyć techniczne prace dotyczące m.in. projektu budżetu na 2012 rok. To nie pierwszy raz, kiedy kwartalna rewizja postępów greckiego rządu przez zagranicznych pożyczkodawców wydłuża się, jednak wypłata kolejnej transzy pomocy nie jest zagrożona. We wrześniu nie zapadają żadne greckie obligacje, zatem nie można mówić o ryzyku rychłego bankructwa kraju. Jednak wszelkie opóźnienia bynajmniej nie pomagają w poprawie zaufania rynków finansowych do sytuacji w Eurolandzie. Jest to kolejny argument wskazujący, że Unia Europejska jest daleka od opanowania kryzysu zadłużenia a bierność polityków we wprowadzeniu nowych środków zaradczych (m.in. ratyfikacja zmian w EFSF) może przynieść jeszcze poważniejsze konsekwencje. Cierpliwość inwestorów kiedyś się jednak skończy i wówczas trwające obecnie interwencje EBC na rynku wtórnymobligacji mogą okazać się niewystarczającym narzędziem dla zahamowania rozprzestrzenienia się kryzysu. Martwić może tylko to, że unijni politycy przechodzą do działań tylko, gdy są przyparci do muru.
W poniedziałek sytuacja na rynkach finansowych nadal pozostanie nerwowa. Zmienność w drugiej części dnia ulegnie ograniczeniu z powodu odbywającego się w USA Święta Pracy. W kalendarzu na pierwszy plan wysuwają się odczyty indeksów PMI z europejskiego sektora usługowego. W zeszłym tygodniu wyniki indeksów dla przemysłu okazały się słabsze od wstępnych szacunków i inwestorzy sceptycznie podchodzą do dzisiejszych publikacji. Mniejszą uwagę przyciągają odczyty indeksu Sentix i sprzedaży detalicznej z Eurolandu.
Konrad Białas
Dom Maklerski AFS