PENGAB i rachunki elektroniczne w górę
– Był to korzystny rok, ale przy tym także wymagający. Obserwowaliśmy coraz większą aktywność klientów właściwie na wszystkich rynkach, co nie miało miejsca od wielu lat – zauważył dr Marcin Idzik z TNS Polska. Nic więc dziwnego, że ponad połowa bankowców uważa mijający rok za lepszy od poprzedniego. Jednocześnie większość przedstawicieli sektora bankowego uważa, że zarówno wśród klientów indywidualnych, jak i korporacyjnych opinia o bankach jest taka sama jak rok temu.
Warto zwrócić uwagę na kilka interesujących wniosków z raportu TNS Polska i Związku Banków Polskich towarzyszącego publikacji. Okazuje się na przykład, że przy ocenie głównych źródeł zysku banków połowa ankietowanych uważa, że zysk generował przede wszystkim wzrost przychodów. Podobny odsetek twierdzi, że do poprawy wyników finansowych przyczyniły się obniżki kosztów. – Ten ostatni element jest przywoływany znacznie rzadziej niż rok temu. W grudniu 2013 r. aż 61 proc. bankowców zwracało uwagę na decydującą rolę cięcia wydatków. Oceniliśmy wówczas, że jest to nastawienie kryzysowe, ale na szczęście sytuacja uległa od tamtego czasu zmianie – zauważył Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.
Za największe stymulanty rozwoju bankowości uznano z kolei tempo wzrostu gospodarczego (47 proc. ankietowanych). W dalszej kolejności bankowcy wymieniali fuzje i przejęcia banków (41 proc.) oraz tempo wzrostu dochodów ludności (37 proc.). Cieszyć może zwłaszcza ta ostatnia informacja – szczególnie gdy porównamy ten odsetek odpowiedzi z ubiegłorocznym. Wówczas pozytywny efekt wzrostu dochodów przywoływany był zaledwie w 17 proc. odpowiedzi.
Podobnie jasny obraz widoczny jest w najnowszym raporcie NetB@nk. Wynika z niego, że po III kw. 2014 r. liczba klientów indywidualnych z dostępem do bankowego konta internetowego wzrosła do 24,4 mln. Koresponduje to z postępującym ubankowieniem społeczeństwa. – Obecnie, według różnych szacunków, z usług sektora bankowego korzysta od 72 do 80 proc. Polaków. Oznacza to kilkudziesięcioprocentowy przyrost w ciągu dekady – podkreślił Krzysztof Pietraszkiewicz.
Rośnie także ogólna liczba kart płatniczych – obecnie jest ich już 35,5 mln.
– Odpowiedzialne za to są szczególnie karty zbliżeniowe – w tej dziedzinie Polska jest zresztą niekwestionowanym globalnym liderem. Zjawisku bez wątpienia sprzyja rozwój infrastruktury płatniczej – rok do roku odnotowaliśmy wzrost liczby terminali zbliżeniowych o 83 proc. – stwierdził Paweł Widawski, dyrektor Zespołu Systemów Płatniczych i Bankowości Elektronicznej ZBP. Spada natomiast liczba klasycznych kart kredytowych – ich wydawanie, także w kontekście obniżki opłaty interchange, po prostu przestaje się bankom opłacać. W ciągu roku liczba tych plastików spadła aż o 250 tys. i obecnie jest ich około 6 mln sztuk.
(kmac)