Złoty wciąż czeka na nowe impulsy
Dane o wynagrodzeniach i zatrudnieniu nie zdołały odpowiedzieć na pytanie jaką decyzję we wrześniu podejmie RPP. Dlatego we wtorek złoty przede wszystkim pozostawał pod wpływem czynników globalnych.
Znaleziono 2373 artykuły
Dane o wynagrodzeniach i zatrudnieniu nie zdołały odpowiedzieć na pytanie jaką decyzję we wrześniu podejmie RPP. Dlatego we wtorek złoty przede wszystkim pozostawał pod wpływem czynników globalnych.
Stabilizacji kursów ciąg dalszy. Dla złotego wciąż kluczową rolę odgrywają doniesienia ze Wschodu. Dla dolara informacje pozwalające wyciągnąć wnioski na temat przyszłych działań Fed. Dziś Departament Pracy przedstawi jedną z podstawowych przesłanek dla polityki pieniężnej – odczyt inflacji CPI za lipiec. Znaczące odchylenie od rynkowego konsensusu (2,0 proc. r/r) może spowodować wybicie kursu EUR/USD z 2-tygodniowej konsolidacji.
W ostatnim czasie z Banku Anglii płyną rozbieżne sygnały ws. przyszłych podwyżek stóp procentowych. Nie dziwi więc, że funt jest jedną z bardziej zmiennych walut.
Właściciele zakładanych przed rokiem 12-miesięcznych depozytów bankowych mogą zacierać ręce. Choć otwierali lokaty w okresie silnych spadków oprocentowania, udało im się osiągnąć stosunkowo wysoki realny zysk.
Pomimo deflacji wciąż rosną koszty utrzymania domu. Ich miejsce jako najmocniej drożejącej kategorii inflacyjnej zajęła w lipcu łączność. Najmocniej tanieją natomiast edukacja, odzież i obuwie.
Dziś o 14.00 GUS opublikuje dane o inflacji (konsensus: -0,2 proc., patrz kolejna strona), zaś NBP o bilansie płatniczym (konsensus co do salda obrotów bieżących: – 300 mln euro). O 11.00 pojawią się dane o produkcji przemysłowej w strefie euro za czerwiec (konsensus: 0,3 proc. mdm). O 14.30 zaś pojawią się dane o sprzedaży detalicznej w USA za czerwiec (konsensus: 0,2 proc. mdm).
Przyszłym ekonomistom i historykom będzie trudno wystawić ocenę bankowości centralnej na przełomie pierwszej i drugiej dekady XXI wieku. Nadal podlega ona krytyce za dawne zawężenie horyzontu do walki z inflacją. Z drugiej strony ma ona na swoim koncie skoordynowane działania ratujące świat finansowy przed zapaścią. Wiodąca rola centralnych banków rodzi jednak nowe ryzyka.
Początek tygodnia na światowym rynku walutowym upłynął wyjątkowo spokojnie. W ciągu dnia uwagę inwestorów z Europy przyciągnęły wiadomości o dynamice inflacji PPI w strefie euro, która w czerwcu wyniosła odpowiednio 0.1% m/m oraz -0.8% r/r, co było nieco lepszym wynikiem od przewidywanego.
Podczas czwartkowej sesji uwagę inwestorów z Europy przyciągnęły informacje na temat spadku dynamiki inflacji HIPC z 0.5% r/r w czerwcu do 0.4% r/r w lipcu, co jest najgorszym wynikiem od ostatnich pięciu lat.
Wyprzedaż aktywów wrażliwych na wzrost stóp procentowych w USA postępuje. Rynek zaczął wreszcie na poważnie obawiać się monetarnego zacieśnienia. Tracą obligacje oraz waluty emerging markets. Zyskuje dolar. Złoty jest najsłabszy od miesięcy i póki co nie zanosi się, by wzrosty kursów szybko się zatrzymały.
Mocne odbicie gospodarki USA w II kwartale br., stało się równie silnym wsparciem dla notowań dolara. Kurs USD/PLN wybił się powyżej 4,10 zł, testując poziomy nieoglądane od prawie pół roku. Kurs EUR/USD znalazł się natomiast na ponad 8. miesięcznym minimum.
Wydarzenia z ostatniego tygodnia nie dały złotemu impulsów do dalszego umocnienia. Za sprawą zaostrzenia sankcji ekonomicznych wobec Rosji (tzn. wstrzymania krótkoterminowych kredytów i zamrożenia aktywów wobec niektórych rosyjskich koncernów) przez Stany Zjednoczone polska waluta traciła na wartości wracając do poziomu notowanego na początku lipca, czyli powyżej 4,15 PLN/EUR.
Na rynku walutowym wtorek okazał się udanym dniem handlu dla złotego. Pomimo osłabienia euro poniżej 1,35 USD już w pierwszych godzinach handlu para EUR/PLN praktycznie przez całą sesję europejską oscylowała wokół poziomu 4,145. Bez wpływu na notowania naszej waluty pozostały też niepokojące dane GUS dot. koniunktury w budownictwie, handlu, usługach i przemyśle w lipcu. Co więcej, podczas sesji amerykańskiej złoty zdołał nawet lekko umocnić się, sprowadzając kurs EUR/PLN do 4,133.
Już od roku rosną koszty zakupu mieszkania na kredyt – wynika z szacunków Lion’s Bank i portalu nieruchomości Domy.pl. Głównym powodem nie są jednak rosnące ceny mieszkań. To banki coraz wyżej podnoszą marże kredytów hipotecznych.
W poniedziałek na rynku walutowym panowała typowo wakacyjna atmosfera. Jedynie w godzinach porannych było ciekawiej. Później nic szczególnego się nie wydarzyło.
Choć inflacja w jednakowym stopniu redukuje realne zyski ze wszystkich rodzajów inwestycji i oszczędności, to jednak poszczególne instrumenty wykazują różną wrażliwość na nią. Analogicznie jest z oceną atrakcyjności w warunkach, gdy inflacja jest niska. Perspektywa jej wzrostu powinna sprzyjać inwestycjom w akcje, ale warszawska giełda wciąż czeka na silniejszy impuls.
Komentarz nt. danych GUS o wynagrodzeniach i zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw w czerwcu.
Kończący się tydzień obfitował w liczną grupę wydarzeń, począwszy od krajowych danych makro, poprzed dane z największych gospodarek, wystąpienie Janet Yellen w Kongresie, a na wynikach spółek z USA kończąc, które aspirowały do miana wydarzenia tygodnia. Nieoczekiwanie stało się nim zestrzelenie przez prorosyjskich separatystów na wschodzie Ukrainy malezyjskiego samolotu pasażerskiego z 298 osobami na pokładzie.
Pogorszenie nastrojów na rynkach globalnych, a także rozczarowujące dane o produkcji przemysłowej w Polsce, odcisnęły w czwartek niekorzystne piętno na notowaniach złotego. Oosłabił się on do wszystkich głównych walut.
Zakładane przed rokiem bankowe lokaty, po uwzględnieniu wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych (+0,3 proc. r/r) oraz 19-proc. podatku od zysków kapitałowych, dały zarobić średnio 2,04 proc. wobec 2,46 proc. miesiąc i dwa miesiące wcześniej.
Czerwiec był trzecim z kolei miesiącem, w którym najszybciej drożejącą kategorią dóbr i usług były koszty utrzymania mieszkania. W ciągu roku ta kategoria zdrożała o 1,6%. Co ciekawe gdyby nie „ustawa śmieciowa”, nie mielibyśmy inflacji na poziomie 0,3%, ale deflację 0,1% – wynika z szacunków Lion’s Bank.
Wczoraj złoty w skali dnia utrzymał się bez większych zmian, zaś obligacje nieznacznie się osłabiły w wyniku wyższego od oczekiwań odczytu inflacji (0,3 proc. rdr vs oczekiwane 0,2 proc.). W ciągu dnia złotym wahały zarówno krajowe informacje o inflacji, które umocniły naszą walutę, jak i wypowiedzi Janet Yellen, które raz odczytywane były jako gołębie, a raz jako jastrzębie i przez to raz umacniały a raz osłabiały złotego.
Od roku z rekordowo niskimi stopami procentowymi idzie w parze malejąca inflacja. O ile cenowego dołka możemy dopiero się spodziewać, to w kwestii stóp procentowych mamy zagadkę. I to tym większą, ponieważ Rada Polityki Pieniężnej na lipcowym posiedzeniu zrezygnowała z dotychczasowego zwyczaju podawania szacunkowego terminu pozostawania stóp na niezmienionym poziomie. Jedno jest pewne: im dłużej inflacja będzie niska, tym dłużej nie wzrosną stopy.
Kalendarium nowego tygodnia zawiera wiele, mogących wpłynąć na wycenę polskich aktywów, publikacji krajowych danych makro, spośród których najistotniejszy będzie jutrzejszy odczyt inflacji CPI. Dziś natomiast uwaga inwestorów skupiać się będzie na publikacji rachunku obrotów bieżących oraz danych o produkcji przemysłowej ze strefy euro. Nie oczekujemy, aby początek nowego tygodnia miał przynieść podwyższoną zmienność na krajowym rynku walutowym, czy obligacji skarbowych.
Ze względu na niewielką ilość publikacji makroekonomicznych oraz obchodzone w Stanach Zjednoczonych Święto Niepodległości, koniec tygodnia na światowym rynku finansowym upłynął wyjątkowo spokojnie.
We wtorek przez większą część dnia środek i długi koniec amerykańskiej krzywej rosły (o 2 pb.), zaś krótki koniec pozostał bez zmian. Wpływ na to miały głównie rosnące w ciągu dnia giełdy.
Majowe dane o sprzedaży detalicznej to kolejny już rozczarowujący raport z polskiej gospodarki w ostatnim czasie. To może zwiększać oczekiwania na cięcia stóp procentowych przez RPP. Do ich obniżki jednak nie dojdzie.
Czynników wzmacniających złotówkę w kolejnych trzech miesiącach jest wiele. Jednym z najważniejszych jest rosnący od IV. kwartału 2013 r. popyt wewnętrzny, który w dłuższej perspektywie przyczyni się on do stopniowego wzrostu inflacji, zwiększającej prawdopodobieństwo podwyższenia stóp procentowych przez RPP.
Czynników wzmacniających złotówkę w kolejnych trzech miesiącach jest wiele. Jednym z najważniejszych jest rosnący od IV. kwartału 2013 r. popyt wewnętrzny, który w dłuższej perspektywie przyczyni się do stopniowego wzrostu inflacji, zwiększającej prawdopodobieństwo podwyższenia stóp procentowych przez RPP. Ten łańcuch zależności powinien w prostej linii prowadzić do zwiększenia atrakcyjności polskiej waluty dla inwestorów zagranicznych (w szczególności w perspektywie prognozowanych obniżek stóp w strefie euro).
W kontekście ostatnich danych na temat inflacji rodzi się pytanie, czy Polsce grozi deflacja. To pytanie w pełni uzasadnione. Kwietniowy wzrost inflacji o 0,3% r/r sugeruje, że w wakacje, które z reguły są okresem deflacyjnym, możemy zejść nawet do poziomów ujemnych. Potwierdza to analiza składowych inflacji. Ceny paliw, energii i żywności są stosunkowo niskie, a najbliższego ich wzrostu – przede wszystkim w odniesieniu do żywności – można się spodziewać dopiero na jesieni. Na koniec tego roku inflacja może się znajdować poniżej 1%.