Oszczędzanie na emeryturę to pilne zadanie dla wszystkich Polaków
W jakim wieku młodzi ludzie powinni rozpoczynać konsekwentną edukację ekonomiczną, uwzględniającą również problematykę gromadzenia środków na bezpieczną jesień życia? Jaką rolę do odegrania w tym jakże odpowiedzialnym procesie mają placówki edukacyjne, banki i organizacje pozarządowe? O tym dyskutowali uczestnicy jednego z paneli dyskusyjnych tegorocznego Forum Ekonomicznego w Krynicy, zatytułowanego „Nowe oblicze systemu emerytalnego – innowacje w finansach i przedsiębiorczość”. W dyskusji uczestniczyli Grzegorz Chłopek, prezes zarządu Nationale-Nederlanden Powszechnego Towarzystwa Emerytalnego S.A., Agata Dziubińska-Gawlik, prezes Europejskiego Domu Spotkań – Fundacji Nowy Staw, Piotr Hołubowicz, CEO firmy SEEDiA oraz Waldemar Zbytek, prezes Warszawskiego Instytutu Bankowości. Debatę moderował Mariusz Bednarz, reprezentujący Forum Młodych Liderów.
– W większości krajów młodzi ludzie nie interesują się tym z czego będą żyć na emeryturze. Wiara w redystrybucję powszechna jest szczególnie w tych państwach, w których wynagrodzenia są silnie obciążone składkami na ubezpieczenie społeczne – tę smutną prawdę już na początku debaty przypomniał Grzegorz Chłopek.
Czytaj także: Forum Ekonomiczne w Krynicy. Nowatorstwo to nie tylko płatności mobilne >>>
To przykład klasycznej strusiej polityki: nie trzeba być ekonomistą, by zdawać sobie sprawę, że obligatoryjny system emerytalny zbliża się do kresu swych możliwości. W Polsce świadczenia wypłacane z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych wynoszą ponad 200 mld zł roczne, a wraz z postępującym procesem starzenia się społeczeństwa liczba ta bez wątpienia będzie rosnąć. Procesowi temu towarzyszyć będzie tymczasem sukcesywna redukcja tych, którzy utrzymują system emerytalny. Na przestrzeni nadchodzących lat z rynku pracy zniknąć mogą nawet 2 mln osób.
– Musimy zacząć oszczędzać, w szczególności tyczy się to ludzi młodych – zauważył prezes Nationale-Nederlanden PTE.
Kształcenie dzieci w zakresie gospodarowania finansami
Stosowne kształcenie dzieci w zakresie gospodarowania finansami może i powinno rozpocząć się już w domu rodzinnym. Agata Dziubińska-Gawlik zasugerowała ciekawą koncepcję wypłacania dzieciom kieszonkowego.
– Należy dawać stosunkowo wysokie kwoty, które pozwalają na pokrycie w ograniczonym stopniu różnych wydatków: posiłków, biletów autobusowych i niektórych zachcianek też. Dziecko mając do dyspozycji określoną pule pieniędzy, zaczyna kalkulować, czy bardziej opłaca się iść do fast fooda, czy może lepiej zjeść obiad w domu, a zaoszczędzone środki wydać na bilet do kina – wskazała prezes Europejskiego Domu Spotkań.
Czytaj także: Forum Ekonomiczne w Krynicy. Wsparcie start-upów niejedno ma imię >>>
Zmiany w powszechnej edukacji szkolnej
Poważne zmiany powinny objąć również powszechną edukację szkolną.
– W programie niby występuje przedmiot „przedsiębiorczość”, jednak na lekcjach praktycznie nie uczy się oszczędzania ani myślenia ekonomicznego – zauważyła Agata Dziubińska-Gawlik.
Sama edukacja obecnych uczniów czy studentów to jednak zbyt mało, by zapobiec kluczowemu zagrożeniu dla systemu emerytalnego w Polsce. Waldemar Zbytek przypomniał, że już za kilkanaście lat na emerytury zaczną przechodzić osoby urodzone podczas wyżu demograficznego.
– Oznacza to, że państwo, czyli de facto podatnicy, musieliby masowo współfinansować te świadczenia. Jest jednak jeden poważny problem: osoby aktywne zawodowo nie będą wówczas w stanie płacić tak wysokich podatków, żeby tę liczną grupę emerytów utrzymać – zauważył prezes WIB.
A to oznacza, że już dziś należy edukować osoby aktywne zawodowo odnośnie konieczności gromadzenia nadwyżki środków na starość.
– Przekonywanie odnośnie oszczędzania i racjonalnego gospodarowania finansami jest w interesie wszystkich, dlatego sektor bankowy od wielu już lat współpracuje z placówkami edukacyjnymi – podkreślił Waldemar Zbytek, jako przykład takich działań wskazując program Nowoczesne Zarządzanie Biznesem, realizowany z blisko 130 uczelniami.
Problem w tym, że polski model powszechnej edukacji ekonomicznej faktycznie zaczyna się na poziomie szkoły średniej.
– Te programy są co do zasady dobre, jednak problem jest z ich wykonaniem w praktyce. 15-latek przychodzący do szkoły średniej ma zbyt niską wiedzę, by realizować program – podkreślił prezes WIB.
Jego zdaniem, kształcenie ekonomiczne powinno się rozpoczynać co najmniej z początkiem szkoły podstawowej, a być może nawet w przedszkolu. Tymczasem w obecnej sytuacji programy wspierające szkoły w zakresie edukacji finansowej kierowane bywają wybiórczo do wyróżniających się placówek.
– Ważna jest skala, musimy zacząć realizować programy które dotrą do większości szkół a nie tylko do tych aktywnych – zauważył Waldemar Zbytek.
Srebrna gospodarka
Starzenie się społeczeństw generuje wyzwania nie tylko w obszarze zabezpieczenia emerytalnego. Tzw. srebrna gospodarka obejmuje również zapewnienie dostępności infrastruktury publicznej dla seniorów, podobnie zresztą jak dla osób niepełnosprawnych. O projektowaniu tego typu rozwiązań mówił Piotr Hołubowicz.
– Elementy infrastruktury powinny być tak zaprojektowane i usytuowane, żeby współgrały z tymi osobami, które obecnie mogą czuć się zagubione w przestrzeni miejskiej – podkreślił przedstawiciel firmy SEEDiA.
Takim rozwiązaniem, znacząco ułatwiającym funkcjonowanie we współczesnych aglomeracjach, mogą być karty miejskie, stanowiące paszport do wszystkich usług publicznych, poczynając od autobusów, a kończąc na wstępie do muzeów, teatrów czy obiektów sportowych. Kwestia dostępności ma również priorytetowe znaczenie w przypadku komunikacji publicznej, pamiętać należy bowiem, że sporą część taboru w polskich miastach i gminach stanowią wciąż wysokopodłogowe pojazdy starej generacji.
Na kwestie tę zwrócił również uwagę Waldemar Zbytek.
– Jedna trzecia Polaków mieszka w miejscowościach, które nie mają żadnej komunikacji – podkreślił prezes WIB.
Alternatywy dla gromadzenia środków na starość nie ma
W dalszej części panelu dyskutowano również na temat obecnych i przyszłych instrumentów zabezpieczenia emerytalnego.
– W ramach OFE Polacy odłożyli ponad 100 mld dolarów. Ostatni raz tak kumulowaliśmy pieniądze w końcówce epoki Jagiellonów – podkreślił Waldemar Zbytek.
Czytaj także: Forum Ekonomiczne w Krynicy. Reputację firmy buduje również sam prezes >>>
Nieprzemyślane decyzje polityków niestety przerwały ten pozytywny trend, czego efektem może być zniechęcenie Polaków do inwestowania w systemy długoterminowego oszczędzania. Z drugiej strony społeczeństwo powinno mieć świadomość, iż alternatywy dla gromadzenia środków na starość po prostu nie ma.