Oszczędności pod podwójną presją
Inflacja wciąż pozostaje na bardzo wysokim poziomie i stan ten potrwa zapewne do pierwszego kwartału przyszłego roku, choć w tej kwestii prognozy są zróżnicowane. Przedstawiciele Narodowego Banku Polskiego zakładają, że szczyt dynamiki wzrostu cen będzie miał miejsce tego lata, ale jednocześnie ekonomiści banku centralnego w swoich opracowaniach kreślą scenariusze bardziej pesymistyczne, czyli dalszy wzrost inflacji, utrzymujący się do początku 2023 r., w najgorszym wariancie, z przejściowym skokiem nawet do 27 proc.
Trzeba się liczyć z dłuższym utrzymywaniem się inflacyjnej presji
Aż tak źle raczej nie będzie, ale z dłuższym utrzymywaniem się inflacyjnej presji należy się liczyć. Tym bardziej, że międzynarodowe instytucje finansowe także przewidują, że inflacja w Polsce będzie w przyszłym roku należała do najwyższych wśród krajów Unii Europejskiej. Komisja Europejska szacuje, że średnioroczna inflacja w 2023 r. wyniesie u nas 9 proc. Z tego można wnioskować, że po skoku w pierwszych miesiącach przyszłego roku, zacznie szybciej spadać.
Oczekiwanie recesji w światowej gospodarce
Jednocześnie powszechne jest wśród ekonomistów oczekiwanie recesji w światowej gospodarce, zaś w Polsce znaczne spowolnienie tempa wzrostu PKB. Rynki finansowe taki scenariusz już dyskontują. Indeksy giełdowe zniżkują po ponad 20 proc., a więc znajdują się w obszarze bessy. Tu więc zarobić się nie da, a ryzyko wciąż pozostaje wysokie.
Rosnące do niedawna mocno ceny surowców znalazły się ostatnio także w fazie znaczącej spadkowej korekty, a rynek ten jest dostępny jedynie dla nielicznych inwestorów.
Ceny obligacji skarbowych, zarówno na świecie, jak i w Polsce, ulegają sporym wahaniom, co utrudnia podejmowanie decyzji o lokowaniu oszczędności w funduszach papierów dłużnych. Inwestycje w waluty także są obarczone sporym ryzykiem, biorąc pod uwagę, że dolar jest najdroższy od dwudziestu lat, a ostatnio nieco traci na wartości.
W tych warunkach lokaty bankowe wydają się być najbardziej rozsądnym wyborem. Choć przed tak wysoką inflacją nie chronią, to jednak pozwalają na ograniczenie jej destrukcyjnego wpływu.
Niedawno dwa największe polskie banki ponownie zwiększyły atrakcyjność swych ofert dla oszczędzających, ale czynią to pod presją ich głównego właściciela, czyli skarbu państwa. Ponadto nie są już tak hojne, jak w pierwszej fazie podwyżek oprocentowania i stawiają dodatkowe warunki. Z reguły zaś wyższe oprocentowanie wiąże się z koniecznością angażowania pieniędzy na dłuższe okresy, od dwunastu do osiemnastu miesięcy. Polacy z kolei preferują lokaty o znacznie krótszych terminach, co dodatkowo ma uzasadnienie, biorąc pod uwagę zwiększoną niepewność co do warunków, z jakimi możemy mieć do czynienia na rynkach finansowych w horyzoncie najbliższych dwóch lat. Oprocentowanie lokat w Inbanku nieodmienne znajduje się na czołowych miejscach w rankingach, a polityka banku polegająca na dostosowywaniu się do rynkowych warunków jest konsekwentnie realizowana, co zapewnia klientom rozsądne warunki oszczędzania.